• Link został skopiowany

Nadzieja chorych ma smak ostrej papryczki

Papryczka Habanero, ceniona przez kucharzy i smakoszy pikantna przyprawa, jest w internecie coraz częściej poszukiwana przez osoby chore na nowotwory
Habanero
fot. dking99 /Shutterstock

"Pytam we wszystkich supermarketach, nikt o niej nie słyszał", "Czy ktoś wie, gdzie w Polsce można ją kupić?", "Jak ją przyrządzić, by poskutkowało?" - na forach serwisów poświęconych naturalnym metodom leczenia o Habanero jest coraz głośniej. Warzywa rzeczywiście nie sposób kupić w sklepie. W internecie dostępne są jedynie nasiona, z których można wyhodować papryczkę. Chorzy na raka i ich bliscy przekonują, że warto, bo warzywo ma mieć cudowne właściwości niszczące chorobę. Triumfy święci historia o rzekomym odkryciu, którego mieli dokonać uczeni z angielskiego Nottingham - ponoć podali zwierzętom jeden ze składników wyciągu z papryczki i zauważyli, że osobniki chore na nowotwory zdrowiały. Inni opowiadają, że pewna amerykańska klinika wyprodukowała na bazie składnika papryczki lek - taka kuracja za Oceanem kosztuje 20 tys. dol. Potwierdzić tych historii nie sposób. Jak to więc możliwe, że papryczka stała się specyfikiem tak poszukiwanym przez chorych na nowotwory?

Do tej pory Habanero interesowali się co najwyżej miłośnicy sztuk kulinarnych. Wszystko przez wyjątkowe walory smakowe papryczki związane z jej pikantnością. Znawcy plasują ją wśród najbardziej pikantnych produktów, jakie świat widział. Niektóre jej odmiany osiągają ponoć ponad 500 tys. jednostek Scoville'a (skala mierząca stopień ostrości). W praktyce oznacza to, że jej ekstrakt musi zostać rozcieńczony z wodą w stosunku 1:500 000, zanim pijący przestałby odczuwać pikantny smak (dla porównania pieprz cayenne jest 10-krotnie łagodniejszy).

Swoją ostrość Habanero zawdzięcza wysokiemu stężeniu kapsaicyny. I to ta substancja ma według internautów mieć właściwości antyrakowe.

Co na to eksperci? Zgodnie przyznają, że nauka już dziś stosuje niektóre związki naturalnego pochodzenia w terapiach nowotworowych (w składzie leków stosowanych przy chemioterapii jest np. wyciąg z cisu). Ale by stwierdzić lecznicze właściwości jakiejś substancji, potrzebne są rzetelne badania.

- Na dziś nie ma naukowo potwierdzonego dowodu, by kapsaicyna była skutecznym lekiem nowotworowym - ostrzega dr Janusz Meder, prezes Polskiej Unii Onkologii. Tych, którzy się jednak uprą i postanowią leczyć papryczkami, przestrzega, by pod żadnym pozorem nie rezygnowali z oficjalnej terapii nowotworowej i koniecznie poinformowali o tym lekarza prowadzącego. - Nowotwory leczy się w sposób indywidualny. Ekspert musi ocenić, czy w konkretnym przypadku działanie zawartych w papryczce substancji nie będzie się wiązać z ryzykiem pogorszenia stanu chorego - mówi.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: