Ok. 40 proc. światowej produkcji ubrań i tkanin powstaje w Azji, w tzw. sweatshopach, czyli zakładach o niskich kosztach produkcji. Przeciętny pracownik szyje ubrania 12-18 godzin dziennie, dostając za to ok. 61 euro miesięcznie, co stanowi jedynie 21 % godnej płacy obliczanej przez Clean Clothes - koalicję organizacji działających na rzecz poprawy warunków pracy w przemyśle odzieżowym.
Sweatshopy nie inwestują nawet w podstawowe bezpieczeństwo swoich pracowników, przez co często dochodzi do pożarów. Największy miał miejsce nieco ponad rok temu w Pakistanie, gdzie zginęło około 300 osób i prawie tyle samo zostało rannych.
Jednak wielkie przemysły tekstylne nie oszczędzają nie tylko swoich pracowników ale i środowiska. Według danych M. Płonki ?Etyka w Modzie?, Warszawa 2013, do produkcji tylko jednej pary jeansów zużywają prawie 10 tysięcy litrów wody, natomiast farbując ubrania, rocznie wpuszczają do wody 40-50 tyś. ton farby. To tylko niektóre przykłady bezduszności światowych koncernów odzieżowych, które cenią zysk finansowy bardziej niż ludzi i środowisko.
Dyskusje na ten temat przyczyniły się do wykształcenia sektora etycznej mody i zmiany postaw klientów, którzy kupując ubrania często już nie wybierają ich tylko przez pryzmat fasonu i niskiej ceny, ale oczekują od marek większej liczby informacji, tj. gdzie zostały wyprodukowane, przez kogo i czy ludzie je szyjący pracowali w godnych warunkach.
W wielu krajach takie zachowania są dość powszechne, w Polsce ten trend dopiero się rozwija.
Potwierdza to Lidia Panfil - projektantka i producentka oraz przedstawicielka nurtu etycznej mody. Jak mówi,
Certyfikowane materiały, ecodesign, odpowiedzialna produkcja i ecomarketing - to filary, na których młoda projektantka Lidia Panfil zbudowała swoją markę odzieżową. Jak przekonuje, etyczna moda, to branie odpowiedzialności za to, co się robi oraz życie w zgodzie ze sobą i otoczeniem.
Certyfikowane materiały - do produkcji ubrań używam dzianin produkowanych w Polsce, posiadających certyfikat OEKO-TEX Standard 100, który potwierdza, że są wolne od substancji szkodliwych dla zdrowia człowieka, w tym pestycydów, chlorofenoli, formaldehydu, barwników alergizujących i metali ciężkich. Wkrótce pojawi się też kolekcja uszyta wyłącznie z bawełny organicznej - wolnej od chemii.
Ecodesign - stawiam na trwałość ubrań i unikam chwilowych trendów w modzie. Projektuję odzież tak, by była odpowiednia na różne okazje, modna niezależnie od sezonu i służyła dłużej niż kilka miesięcy.
Odpowiedzialna produkcja - staram się efektywnie wykorzystywać zasoby, stosuję najwyższe standardy pracy, współpracuję z polskimi, niedużymi szwalniami i zakładami dziewiarskimi - minimalizując w ten sposób koszty transportu i ograniczając oddziaływanie na środowisko. Uświadamiam też partnerów biznesowych w zakresie etycznej mody, by szanowali ludzi i otoczenie naturalne.
Ekomarketing - ograniczam materiały opakowaniowe do minimum, nie tworzę zbędnych gadżetów promocyjnych, używam pudełek kartonowych wykonanych z makulatury, które można wykorzystać również w domu do przechowywania rzeczy.
Wygląda na to, że etyczne nastawienie do mody sprawdza się, bo Lidia Panfil jest na rynku dopiero nieco ponad pół roku, ale swoim niekonwencjonalnym podejściem do projektowania i produkcji ubrań robi w Polsce sporo szumu i zdobywa rzesze klientek. Jej ubrania można zobaczyć między innymi w warszawskim Soho Store (Soho Factory).