"Chanelka" za 200 zł miesięcznie? Polki kupują luksus na raty!

Zakupy w sieciówkach nie wszystkim wystarczają. Jest na to sposób - luksus na kredyt.

- A wiecie, że TA redaktorka z magazynu X zaciąga kredyty na ubrania?

Usłyszałam od jednej ze znajomych naczelnych po jakimś pokazie mody. Zrobiłam wielkie oczy i przypomniałam sobie te wszystkie piękne buty i torebki, od których nie mogłam oderwać wzroku, ilekroć ją spotykałam. Luksus na kredyt? Głupota! Ale co wtedy wydawało się absurdalne, dziś staje się codziennością.

Konsumenci omotani wizją luksusu mają coraz większe potrzeby i ambicje. Zakupy w sieciówkach nie wszystkim wystarczają. Obecnie w luksusowe towary inwestuje się podobnie jak w sztukę - torebki o wartości samochodu, kosztowne buty, biżuteria, zegarki czy żakiet z metką znanego domu mody są celem nie tylko przedstawicieli klasy milionerów. Oficjalnie luksus zdemokratyzował się, a my sięgnęliśmy po niego jak po gwiazdkę z nieba. Co najlepsze, okazuje się, że jest na wyciągnięcie ręki. Tu i teraz.

- To, jak najbardziej inwestycja, wszelkie niesezonowe rzeczy, świetnie wykonane od kultowych projektantów będą inwestycją na lata. 10-letnią torebkę Chanel będziemy w stanie sprzedać drożej niż za jej obecną cenę. Wystarczy sprawdzić na stronie  matchesfashion.com po ile są torebki Chanel z lat 80. czy 90. - mówi Joanna Horodyńska.

Fot. shutterstock.comFot. shutterstock.com Fot. shutterstock.com Fot. shutterstock.com

Torebka Chanel na raty - od 200 zł miesięcznie

Chanel 2.55 to jedna z najbardziej pożądanych torebek świata. Do jej kupna na raty w wysokości 200 zł miesięcznie, przyznała się ostatnio Ina Lakiewicz, szefowa działu mody w ELLE w styczniowym numerze magazynu. Jeśli luksus na kredyt promują przedstawiciele branży mody, to chyba nie ma w tym nic złego? O zdanie postanowiłam zapytać Czytelników mojego bloga - temat wywołał wiele emocji i lawinę antagonistycznych opinii. Oto kilka z nich:

- Słabo wypadniesz na salonach rzucając tekstem: mam Szanelkę na raty!  i nie tylko na salonach - mówi Łukasz.

- Luksus z definicji jest zarezerwowany wąskiej grupie docelowej na odpowiednim poziomem finansowym. Jeżeli każdy będzie miał torebkę od Chanel to gdzie ten luksus wtedy? - pisze Natalia.

- Moim zdaniem bardzo dobry pomysł! Można kupować na raty samochody, meble sprzęt rtv to czemu nie torebkę? - pyta Hanna. 

Co dało mi do myślenia i od razu przypomniałam sobie książkę dziennikarki Dany Thomas pt. "Luksus, dlaczego stracił swój blask", w której autorka bezkompromisowo demaskuje przemysł towarów luksusowych, pokazując, że większość z nich, produkowanych często w tych samych fabrykach co tanie podróbki, nie są warte swej ceny. Warto przeczytać! Ale tymczasem...

Nastały czasy, w których redaktorki mody kupują torebki na raty, a blogerki za gotówkę

Popularna blogerka modowa, Jessica Mercedes Kirschner pochwaliła się ostatnio swoją nową zdobyczą - torebką Chanel Timeless Classic Flap Bag, o wielkości JUMBO, za którą zapłaciła 3450 EUR, czyli około 14 300 zł. 20-latka robiła zakupy w butiku Chanel podczas pobytu w Paryżu.

- Kanon piękna, styl zmieniał się w XX wieku co dekadę, a ona cały czas była na topie i jest, więc stwierdziłam, że warto. Poza tym ma dożywotnią gwarancję, więc jeśli mi pęknie łańcuch, albo zardzewieje logo, to oddam ją do CHANEL SPA. Jestem zwolenniczką kupowania jednej rzeczy, ale drogiej, niż wielu tanich - wyjaśnia w rozmowie ze mną. Kiedy zapytałam Jessikę, czy kupiłaby tę samą torebkę, ale na raty, odparła stanowczo, że nie: - Nie wyobrażam sobie kupić torebkę na kredyt. Nigdy nie kupiłam niczego w życiu na raty. Pierwszy laptop, telefon, czy luksusowa torebka - wszystko za gotówkę - mówi Jessica.

Podobnego zdania jest ikona mody, Joanna Horodyńska: - Branie kredytu, to dość indywidulana sprawa. Sama bym tego nie zrobiła, bo jestem daleka od tego typu rozwiązań. Nie wiem czy chciałabym porównać kupowanie na kredyt torebki Chanel z pralką. Kupowanie Chanel powinno być przyjemnością i pewnością, a nie walką. Może lepiej zaoszczędzić i mieć pełną satysfakcję?

Poza tym kredyt to zawsze przepłacanie, a finalna cena i tak jest wysoka. Każde zjawisko ma swoje miejsce, więc nie warto tworzyć sztucznych sytuacji. Stać nas - kupujmy, nie stać - nie kupujmy. A jak bardzo marzymy, odkładajmy na kupkę i też spełnimy swoje marzenia o luksusie.

Fot. ChanelFot. Chanel Fot. Chanel Fot. Chanel

Warszawa prawie jak Londyn i Paryż

Ambasadorkami luksusu w stolicach europejskich są młode kobiety o różnym statusie społecznym. Dla wielu z nich nabywanie pewnych dóbr to jak przynależność do właściwego klubu. Interesują się modą, kupują Vogue'a, są niezależne, niezamężne i uzależnione od zakupów niemniej niż pewna serialowa miłośniczka pantofli od Manolo Blahnika za 400 dolarów za parę.

- W Paryżu studentki śmigają z torbami za 500 ?, LV widzę co 5 minut na ulicy, a znajome, zarabiające ok 2000 ? netto mają Lady Dior - mówi Maja, dwudziestokilkuletnia Polka mieszkająca w Paryżu.

- Dobra luksusowe stały się bardziej dostępne i są codziennością, przynajmniej tu w Londynie. Odnoszę wrażenie, że każda dziewczyna w wieku 20/30 parę lat zainwestowała w drogą torebkę - mówi Alicja Zielasko, autorka bloga AlicePoint, która na stałe mieszka w Londynie.

W Polsce jest prawie tak samo - na ulicach widuje się mnóstwo studentek z torbami Chanel, Louis Vuitton, Dior, Gucci etc. Niestety, w większości przypadków są to podróbki.

Luksus na raty - dla niecierpliwych! Jak kupić? Gdzie kupić?

Jednak świadomość korzyści z lokowania kapitału w oryginałach jest coraz większa. Polki pokochały luksus, również ten na kredyt. Sprzedawcy wychodzą im na przeciw proponując niedostępne do tej pory rozwiązania. Jakiś czas temu modne były firmy zajmujące się wypożyczaniem luksusowych torebek. Ale cena takiej usługi na weekend to na przykład 400 zł za torebkę Chanel. Sporo. Teraz wymarzoną torebkę można kupić na raty na przykład w luksusowym butiku online Moliera 2, dzięki opcji zakupów ratalnych, które umożliwia platforma PayU w porozumieniu z Alior Bankiem.Sprawdziłam - torebkę Valentino w regularnej cenie 4440 zł kupimy już od 149 zł na miesiąc. Jak się dowiedziałam ta opcja cieszy się dużym zainteresowaniem. Co więcej, podobno ratalnie można kupować we wszystkich sklepach internetowych, gdzie dostępne są płatności PayU. Nawet jedna z moich Czytelniczek, Agnieszka już skorzystała z tej opcji:

- Właśnie spłacam moją wymarzoną Valentino nigdy w życiu nie byłoby mnie stać na zapłacenie za nią "jednorazowo". Teraz można ją kupić raty  i mam!

Fot. dziewczynynieplacza.plFot. dziewczynynieplacza.pl Fot. dziewczynynieplacza.pl Fot. dziewczynynieplacza.pl

Jeśli chodzi o mnie - nie myślę na razie o Chanel, ale już dawno przyswoiłam maksymę Włoszek - nie stać mnie na rzeczy tanie. Okazji szukam w internecie, głównie na platformach Outnet.com czy Net-a-porter.com, gdzie rzeczy od projektantów można kupić nawet o 70% taniej. Lubię luksus, głównie ze względu na jego pragmatyczną stronę.

A jak to jest z Wami?

Dziewczyny Nie Płaczą to blog prowadzony przez cztery przyjaciółki i psa. Bez tabu o facetach, modzie, urodzie, gotowaniu, dzieciach... Codzienna dawka wrażeń!

- A wiecie, że TA redaktorka z magazynu X zaciąga kredyty na ubrania?

Usłyszałam od jednej ze znajomych naczelnych po jakimś pokazie mody. Zrobiłam wielkie oczy i przypomniałam sobie te wszystkie piękne buty i torebki, od których nie mogłam oderwać wzroku, ilekroć ją spotykałam. Luksus na kredyt? Głupota! Ale co wtedy wydawało się absurdalne, dziś staje się codziennością.

Konsumenci omotani wizją luksusu mają coraz większe potrzeby i ambicje. Zakupy w sieciówkach nie wszystkim wystarczają. Obecnie w luksusowe towary inwestuje się podobnie jak w sztukę - torebki o wartości samochodu, kosztowne buty, biżuteria, zegarki czy żakiet z metką znanego domu mody są celem nie tylko przedstawicieli klasy milionerów. Oficjalnie luksus zdemokratyzował się, a my sięgnęliśmy po niego jak po gwiazdkę z nieba. Co najlepsze, okazuje się, że jest na wyciągnięcie ręki. Tu i teraz.

- To, jak najbardziej inwestycja, wszelkie niesezonowe rzeczy, świetnie wykonane od kultowych projektantów będą inwestycją na lata. 10-letnią torebkę Chanel będziemy w stanie sprzedać drożej niż za jej obecną cenę. Wystarczy sprawdzić na stronie matchesfashion.com po ile są torebki Chanel z lat 80. czy 90. - mówi Joanna Horodyńska.

Torebka Chanel na raty - od 200 zł miesięcznie

Chanel 2.55 to jedna z najbardziej pożądanych torebek świata. Do jej kupna na raty w wysokości 200 zł miesięcznie, przyznała się ostatnio Ina Lakiewicz, szefowa działu mody w ELLE w styczniowym numerze magazynu. Jeśli luksus na kredyt promują przedstawiciele branży mody, to chyba nie ma w tym nic złego? O zdanie postanowiłam zapytać Czytelników mojego bloga - temat wywołał wiele emocji i lawinę antagonistycznych opinii. Oto kilka z nich:

- Słabo wypadniesz na salonach rzucając tekstem: mam Szanelkę na raty!  i nie tylko na salonach - mówi Łukasz.

- Luksus z definicji jest zarezerwowany wąskiej grupie docelowej na odpowiednim poziomem finansowym. Jeżeli każdy będzie miał torebkę od Chanel to gdzie ten luksus wtedy? - pisze Natalia.

- Moim zdaniem bardzo dobry pomysł! Można kupować na raty samochody, meble sprzęt rtv to czemu nie torebkę? - pyta Hanna.

- A ja bym kupiła! Co niektórzy miesięcznie więcej wydają na papierosy - dodaje.

Co dało mi do myślenia i od razu przypomniałam sobie książkę dziennikarki Dany Thomas pt. "Luksus, dlaczego stracił swój blask", w której autorka bezkompromisowo demaskuje przemysł towarów luksusowych, pokazując, że większość z nich, produkowanych często w tych samych fabrykach co tanie podróbki, nie są warte swej ceny. Warto przeczytać! Ale tymczasem

Nastały czasy, w których redaktorki mody kupują torebki na raty, a blogerki za gotówkę

Popularna blogerka modowa, Jessica Mercedes Kirschnerpochwaliła się ostatnio swoją nową zdobyczą - torebkąChanel Timeless Classic Flap Bag, o wielkości JUMBO, za którą zapłaciła 3450 EUR, czyli około 14 300 zł. 20-latka robiła zakupy w butiku Chanel podczas pobytu w Paryżu.

- Kanon piękna, styl zmieniał się w XX wieku co dekadę, a ona cały czas była na topie i jest, więc stwierdziłam, że warto. Poza tym ma dożywotnią gwarancję, więc jeśli mi pęknie łańcuch, albo zardzewieje logo, to oddam ją do CHANEL SPA. Jestem zwolenniczką kupowania jednej rzeczy, ale drogiej, niż wielu tanich - wyjaśnia w rozmowie ze mną. Kiedy zapytałam Jessikę, czy kupiłaby tę samą torebkę, ale na raty, odparła stanowczo, że nie: - Nie wyobrażam sobie kupić torebkę na kredyt. Nigdy nie kupiłam niczego w życiu na raty. Pierwszy laptop, telefon, czy luksusowa torebka - wszystko za gotówkę - mówi Jessica.

Podobnego zdania jest ikona mody, Joanna Horodyńska:

- Branie kredytu, to dość indywidulana sprawa. Sama bym tego nie zrobiła, bo jestem daleka od tego typu rozwiązań. Nie wiem czy chciałabym porównać kupowanie na kredyt torebki Chanel z pralką. Kupowanie Chanel powinno być przyjemnością i pewnością, a nie walką. Może lepiej zaoszczędzić i mieć pełną satysfakcję? Poza tym kredyt to zawsze przepłacanie, a finalna cena i tak jest wysoka. Każde zjawisko ma swoje miejsce, więc nie warto tworzyć sztucznych sytuacji. Stać nas - kupujmy, nie stać - nie kupujmy. A jak bardzo marzymy, odkładajmy na kupkę i też spełnimy swoje marzenia o luksusie

Warszawa prawie jak Londyn i Paryż

Ambasadorkami luksusu w stolicach europejskich są młode kobiety o różnym statusie społecznym. Dla wielu z nich nabywanie pewnych dóbr to jak przynależność do właściwego klubu. Interesują się modą, kupują Vogue'a, są niezależne, niezamężne i uzależnione od zakupów niemniej niż pewna serialowa miłośniczka pantofli od Manolo Blahnika za 400 dolarów za parę.

- W Paryżu studentki śmigają z torbami za 500 ?, LV widzę co 5 minut na ulicy, a znajome, zarabiające ok 2000 ? netto mają Lady Dior - mówi Maja, dwudziestokilkuletnia Polka mieszkająca w Paryżu.

- Dobra luksusowe stały się bardziej dostępne i są codziennością, przynajmniej tu w Londynie. Odnoszę wrażenie, że każda dziewczyna w wieku 20 / 30 parę lat zainwestowała w drogą torebkę - mówi Alicja Zielasko, autorka bloga AlicePoint, która na stałe mieszka w Londynie.

W Polsce jest prawie tak samo - na ulicach widuje się mnóstwo studentek z torbami Chanel, Louis Vuitton, Dior, Gucci etc. Niestety, w większości przypadków są to podróbki.

Luksus na raty - dla niecierpliwych! Jak kupić? Gdzie kupić?

Jednak świadomość korzyści z lokowania kapitału w oryginałach jest coraz większa. Polki pokochały luksus, również ten na kredyt. Sprzedawcy wychodzą im na przeciw proponując niedostępne do tej pory rozwiązania. Jakiś czas temu modne były firmy zajmujące się wypożyczaniem luksusowych torebek. Ale cena takiej usługi na weekend to na przykład 400 zł za torebkę Chanel. Sporo. Teraz wymarzoną torebkę można kupić na raty na przykład w luksusowym butiku online Moliera 2, dzięki opcji zakupów ratalnych, które umożliwia platforma PayU w porozumieniu z Alior Bankiem.Sprawdziłam - torebkę Valentino w regularnej cenie 4440 zł kupimy już od 149 zł na miesiąc. Jak się dowiedziałam ta opcja cieszy się dużym zainteresowaniem. Co więcej, podobno ratalnie można kupować we wszystkich sklepach internetowych, gdzie dostępne są płatności PayU. Nawet jedna z moich Czytelniczek, Agnieszka już skorzystała z tej opcji:

- Właśnie spłacam moją wymarzoną Valentino nigdy w życiu nie byłoby mnie stać na zapłacenie za nią "jednorazowo". Teraz można ją kupić raty  i mam!

Jeśli chodzi o mnie - nie myślę na razie o Chanel, ale już dawno przyswoiłam maksymę Włoszek - nie stać mnie na rzeczy tanie. Okazji szukam w internecie, głównie na platformach Outnet.com czy Net-a-porter.com, gdzie rzeczy od projektantów można kupić nawet o 70% taniej. Lubię luksus, głównie ze względu na jego pragmatyczną stronę.

A jak to jest z Wami?

Więcej o:
Copyright © Agora SA