• Link został skopiowany

"Tomasz Ossoliński. Before the show" - dokument o polskim projektancie mody

"Tomasz Ossoliński. Before the show" to film, który udowadnia, że dobry projektant to nie celebryta, który wstaje o 12 i wrzuca na Instagram fotkę z latte, a wieczorem pokazuje się w modnym klubie. Dobry projektant ślęczy po nocach, by skończyć kolekcje i co najważniejsze - potrafi ją uszyć sam
Tomasz Ossoliński. Before The Show

Trzy lata temu reżyserka Judyta Fibiger po raz pierwszy podjęła temat mody, tworząc świetny dokument "Political Dress", który pokazywał, jak zmieniała się moda w PRL-u. W roli ekspertów wypowiadali się w nim twórcy mody i kultury - Janusz Głowacki, Barbara Hoff. Tym razem Fibiger zdecydowała współczesność - tworząc pierwszy film dokumentalny o polskim projekcie mody. Na swojego bohatera reżyserka wybrała słynącego ze skromności Tomasza Ossolińskiego, a nie postać z pierwszych stron gazet.

W czasie trwającego godzinę filmu kamera towarzyszy projektantowi w przygotowaniach do pokazu z okazji 20-lecia pracy artystycznej. Jego zeszłoroczny pokaz w Instytucie Energetyki był szczególny. Nie zaproszono na niego fotoreporterów, listę gości ograniczono, a słynną na portalach plotkarskich ściankę wystawiono przed budynek. Nie było tak popularnej ostatnio transmisji na żywo w internecie ani zdjęć kolekcji. Teraz wiadomo, że na pokaz zarejestrowała jednak kamera Fibiger i kreacje można zobaczyć pod koniec filmu, na co swoją drogą czeka się już od połowy. Zanim jednak zobaczymy gotowe ubrania, podejrzymy proces ich powstawania, odwiedzimy szwalnię, a także zobaczymy casting dla modelek. Zobaczymy projektanta przy pracy z nożyczkami, materiałem i nitką w ręku. Poznamy jego współpracowników i tym samym zdamy sobie sprawę, ile osób potrzeba do stworzenia jednego pokazu.

W filmie nie ma sztucznego glamouru, kieliszków szampana i truskawek oblanych czekoladą. Są za to wnętrza ogromnej szwalni, mieszkanie projektanta, wizyta w domu jego nauczycielki i przejażdżka zwykłą taksówką. Dla mnie najlepsze są jednak sceny nagrywane w fabryce Bytomia, której Ossoliński został głównym projektem firmy, mając zaledwie 19 lat.

Sam bohater przed kamerą radzi sobie nieźle. Na początku ma się wrażenie, że jest nieco spięty, patrzy prosto w obiektyw i stara się mówić przesadnie naturalnie. Z każdą kolejną scena napięcie jednak opada, a projektant otwiera się coraz bardziej.

Występując w "Project Runway" Ossoliński musiał się mierzyć z legendą Tima Gunna, mentora projektantów z amerykańskiej edycji programu. W "Before the show" nie jest z nikim porównywany i wypada świetnie, bez sztucznej skromności.

Film o obejrzenia w kinach sieci Multikino

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: