"Każda osoba, która ma firmę, może rozpocząć taki typ sprzedaży w social mediach." Czy streamingi zrewolucjonizują zakupy w sieci?

Monika Niemotko, czyli SmartFashion - Transmisje, Outlet, Premium to jedna z najpopularniejszych streamerek na Facebooku. Jej transmisje śledzi nawet 3 tys. osób. Czy to trudne zadanie i czy każdy może się tym zająć? Sprawdźcie!

Streamingi to jedna z najnowszych metod sprzedawania produktów w sieci. Wydawać by się mogło, że to ogromne przedsięwzięcie, za którym stoi sztab ludzi, jednak w rzeczywistości przedsiębiorcy wszystkim zajmują się sami. Dzięki temu nie tylko unikają ogromnych kosztów związanych z prowadzeniem stacjonarnych lub internetowych butików, ale też docierają do klientów w zupełnie nowy i zaskakujący sposób. Porozmawialiśmy z jedną z najpopularniejszych streamerek, Moniką Niemotko (SmartFashion- Transmisje, Outlet, Premium), o jej sposobie na sukces w sieci.

Skąd pomysł, aby organizować streamingi w internecie?

Pomysł narodził się z transmisji, w których uczyłam kompletowania stylizacji. Był to czas pandemii, gdy wszystko przeniosło się do internetu. Robiąc takie transmisje non stop, byłam pytana o każdą rzecz, którą pokazywałam, a panie były chętne od razu ją kupić. Właśnie wtedy pomyślałam o otworzeniu firmy, która będzie uczyć ubioru i sprzedawać odzież. Monika Niemotko Smart Fashion, czyli mądra, świadoma moda. Stąd nazwa mojej strony i firmy.

Czy każdy może prowadzić streamingi w internecie?

Każda osoba, która ma firmę może rozpocząć taki typ sprzedaży na swoich social mediach.

Co poradziłaby pani komuś, kto chciałby organizować podobne streamingi? Od czego trzeba zacząć?

Najlepiej zacząć od zebrania grupy docelowej i własnego pomysłu na to, jak ma to wyglądać. Oryginalność zawsze jest w cenie. Warto pamiętać o odpowiednim sprzęcie do nagrań i zdecydowanie trzeba czuć się dobrze przed kamerą.

Jak duże zainteresowanie jest pani streamingami?

Dopiero od dwóch miesięcy prowadzę transmisje mojej stronie na Facebooku. Mam od 2 do 3 tys. wyświetleń.

Monika NiemotkoMonika Niemotko Screeny Facebook @SmartFashion-Transmisje, Outlet Premium

Jak dużo produktów sprzedaje pani podczas jednego live’a?

Bardzo różnie. To wszystko zależy od tego, jaki mam pomysł na transmisje i ile uda mi się stworzyć z nimi stylizacji. Stawiam na jakość, a nie ilość, dlatego moje klientki mnie cenią. Staram się, żeby każda rzecz, którą pokazuje była też inspiracją. Podpowiadam, jak można coś nosić i z czym łączyć.

Ile osób jest potrzebnych, aby przygotować jeden live? A może wszystkim zajmuje się pani sama?

Póki co wszystko tworze sama, od pomysłów po realizacje. Czasami mam kogoś do pomocy przy pakowaniu.

Jak wygląda sprzedaż produktów? Klientki zgłaszają się w komentarzach podczas streamingu, a co dzieje się potem, aby sfinalizować zakup?

Sprzedaż odbywa się podczas transmisji. Widzowie zadają pytania, a ja opowiadam o wszystkich szczegółach, wymiarach. Później zdeklarowana osoba deklaruje chęć zakupu w komentarzu. Po transmisji kontaktuje się ze mną na stronie w wiadomości prywatnej i tam podawane są szczegóły, jak przy każdej innej sprzedaży w internecie.

Sprzedaje pani markowe ubrania w naprawdę okazyjnych cenach. Skąd aż taka różnica w cenie w porównaniu z cenami z innych sklepów?

Prowadząc sklep online przede wszystkim odchodzą koszty lokalu, pracowników zmianowych, sklepu internetowego, bo wszystko odbywa się tylko za pomocą transmisji i strony na Facebooku. Dzięki temu na produkty nie są narzucane tak duże marże i koszty, a dodatkowo moje produkty są markami premium, ale z poprzednich kolekcji. Właśnie dlatego są w bardzo atrakcyjnych cenach. Postawiłam na jakość, ale w niskich, outletowych cenach.

O czym trzeba pamiętać podczas organizacji live’a? Czy potrzebny jest dobry telefon, specjalne oświetlenie, a może jeszcze coś innego?

Tak, dobre oświetlenie jest bardzo ważne. Sprzęt do nagrań, lampy, ustawienie światła, aby jak najbardziej realistycznie oddawał rzeczywiste kolory pokazywanych produktów. Telefon nie ma znaczenia, za to dobra bateria i mocny internet już znacznie bardziej.

Ile czasu pani potrzebuje na organizację od A do Z takiego jednego streamingu?

Organizacja takiej transmisji to minimum pięć do kilku, a nawet kilkunastu godzin. Wszystko zależy ile produktów i inspiracji chcę pokazać w danym livie.

Czy decydując się na streamingi inspirowała się pani którymś sprzedawcą? Czy pomysł narodził się zupełnie przypadkowo?

Zawsze stawiam na oryginalność i wszystko, co robię w modzie, robię na moich zasadach.

Kim są pani klientki?

Wiele pań, które robią u mnie zakupy, znam osobiście. To dojrzałe, niezależne i świadome kobiety sukcesu. Cieszę się i jestem dumna, że przyciągam taki typ klientek i jak tylko mam okazję z chęcią organizuje spotkania, w których możemy się wzajemnie poznać, wspierać i inspirować tworząc wyjątkową, kobiecą społeczność.

Streamingi to dość nowa forma sprzedaży ubrań i dodatków. Czy pani zdaniem to tylko chwilowa moda, czy raczej wręcz przeciwnie?

Uważam, że jest to kierunek, który będzie rozwijał się w każdej branży. To już nie tylko moda, a nowy sposób przekazu, który dopiero nabiera rozpędu.

Dlaczego postawiła pani na streamingi, a nie na przykład na otwarcie sklepu internetowego lub butiku stacjonarnego?

Uwielbiam kontakt osobisty z klientkami, przez lata pracowałam jako stylistka z markami, prywatnymi klientkami, przy sesjach, czy jako Brand Manager. Mam różnorodne doświadczenie i na ten moment wybrałam sposób na rozwój i przekaz, który daje mi największe możliwości. Nie wykluczam jednak, że w przyszłości zdecyduję się na otwarcie butiku.

Kontakt z klientem za pomocą relacji na żywo to dość trudne i wymagające zadanie. Jak się pani do tego przygotowuje?

Dla mnie jest on bardzo łatwy, znam te kobiety, a jak przybywają nowe, to szybko nawiązujemy więź. Czerpię ogromną radość z tego, że kobiety uwielbiają się u mnie ubierać i nosząc te rzeczy, czują się w nich świetnie. Przesyłają mi zdjęcia stylizacji z imprez i wyjątkowych okazji, a przy okazji piszą, ile komplementów dostają. Ufają mi, a ja staram się ich nie zawieść i wybieram z mody to, co najlepsze. Mam już 10-letnie doświadczenie, które pomogło mi patrzeć na modę na swój sposób.

Pani streamingi są bardzo profesjonalne. Czy organizuje je pani z domu, czy może ze specjalnie przygotowanej na tę okazję przestrzeni? Słyszałam, że są specjalne firmy, które wynajmują sale pod tego typu działania.

Mam specjalną przestrzeń, w której przygotowuje streaming. Są lokale do wynajęcia, ale ja potrzebuję mieć wszystko w jednym miejscu, żebym mogła tworzyć pełne stylizacje poprzez dobranie dodatków i akcesoriów, tworząc w ten sposób gotowe inspiracje.

Jest pani także projektantką. Nie myślała pani, aby w ten sposób sprzedawać także swoje autorskie ubrania?

Tak, jestem również projektantką. Możliwe, że z czasem wrócę również do tworzenia własnych projektów, ale będą to tylko ponadczasowe rzeczy, których moim zdaniem brakuje na rynku.

Jak wygląda kwestia prawna – czy sprzedaż w ten sposób jest wgl legalna?

Każda sprzedaż, która jest oparta na zarejestrowanej firmie, jest legalna.

Czy wszystkim zajmuje się pani sama: od przygotowania, po sprzedaż, aż po wysyłkę produktów? To chyba zajęcie na cały etat, ale czy da się z tego utrzymać?

Tak, własna firma to praca na cały etat. Jeżeli to również pasja łatwej jest przetrwać ciężkie chwile i można rozwinąć firmę tak, żeby być zadowolonym. Początki są bardzo trudne. To ciągła nauka również na błędach, ale bez tego nie ma rozwoju. Trzeba mieć zapał, pasje, być pracowitym, cierpliwym, mieć plan i pomysł, a można osiągnąć wiele.

Jak wygląda pani organizacja streamingu? Wydaje się to bardzo skomplikowane, biorąc pod uwagę oglądalność, którą udaje się pani zgromadzić.

Im więcej pracy i zaangażowania poświęcimy temu co robimy, tym efekty są lepsze. Jest to mobilizujące, by ciężko pracować, bo daje to ogromną satysfakcję. Ciągle się czegoś uczę i staram się udoskonalać moje transmisje. Słucham odbiorców i robię wszystko w zgodzie ze sobą. Autentyczność zawsze się obroni, a widzowie szybko weryfikują osoby, które chcą ich naciągnąć. Sukces tworzy się na zaufaniu i autorytecie. Pracowałam na to nie od dwóch miesięcy, ale od dziesięciu lat, dlatego się nie boję i nie myślę o konkurencji, tylko skupiam się, aby robić swoje jak najlepiej potrafię i na własnych zasadach.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.