Nowość: pomadka Chanel Rouge COCO

Jeśli pomadka może mieć filozofię, to pierwszym tego dowodem będzie wyjątkowe dziecko marki CHANEL. Rouge COCO nie jest tylko kilkoma gramami luksusu zamkniętymi w podłużnej tubie - to jednocześnie ukłon w stronę szlachetnej tradycji i nowa jakość

Szminki CHANEL nigdy nie były po prostu kosmetykami. Pierwszy dotyk opakowania od zawsze miał przekonywać kobiety, że mają do czynienia z czymś wyjątkowym, legendą, ikoną i najwyższą jakością. I nie był to snobizm, ale prawdziwa magia , która w trakcie wykonywania makijażu zmieniała nawet sposób zachowania się przed lustrem.

Pomadka do ust fascynowała Mademoiselle Chanel . W 1954 roku stworzyła kremowy sztyft, który postanowiła skryć w prostokątnej tubce - replice flakonu w sprayu N°5. Ta ikoniczna pomadka została stworzona, by towarzyszyć kobietom w każdej chwili ich życia - Coco Chanel zarezerwowała dla niej specjalne miejsce w pikowanej torebce 2.55. Sztyft ewoluował wraz z postępem technologicznym, a dziś został poddany metamorfozie przez Międzynarodowego Dyrektora Kreacji Makijażu marki CHANEL, Petera Philipsa . Nowe imię legendarnego kosmetyku? Rouge COCO!

Pomadka ma nowe 'ubranie': metal, który, jak wiemy, charakteryzuje się właściwościami bardzo szybkiego ochładzania się i zapewnia wrażenie przyjemnego zimna przy każdym kontakcie. Niesamowite jest to, że specjaliści projektujący opakowanie zadbali nie tylko o zmysł dotyku - zdumiewa równowaga między delikatnością zamknięcia i specyficznym dźwiękiem kliknięcia. Subtelnie zmodyfikowane opakowanie zostało wzbogacone w sekretny podpis. Kiedy spojrzymy na zamknięcie pomadki od środka dostrzeżemy na spodzie logo CHANEL dwie splecione ze sobą litery C. Na sztyfcie szminki wygrawerowana została nazwa marki.

Chanel Rouge COCOChanel Rouge COCO Chanel

Co dalej? Opakowanie to przecież nie wszystko - sprawdźmy zapach! Ten został subtelnie zmieniony - opiera się na bukiecie róż podkreślonym nutami maliny - tło jest pudrowe, irysowe, delikatnie waniliowe. Z pewnością nie jest za mocny, nie drażni, ale uwodzi.

Kolej na kontakt dotykowy . Można tu wiele opowiadać o estrach, fitoceramidach i szlachetnych olejkach, ale nic nie zastąpi tego, że nawilżenie naprawdę trwa, trwa i trwa. Zupełnie jak kolor , którego strzegą dobrze dobrane pigmenty. Malowanie ust nową Chanel sprawia po prostu przyjemność i mamy wrażenie, że stworzona została z myślą o pocałunkach na Wieży Eiffla . Równie romantycznie opowiada o niej sam kreator, Peter Philips :

Chanel Rouge COCOChanel Rouge COCO Chanel

Podoba mi się pomysł, że kobiety generacji glossu, które boją się używać pomadek mogą dzięki ROUGE COCO zaprzyjaźnić się z tym na wskroś kobiecym akcesorium makijażu. Kobieta, która maluje usta pomadką, to taki piękny widok! To zmienia styl bycia, podobnie jak lakier do paznokci, sylwetka wydaje się bardziej wyprostowana, inaczej trzymamy głowę. Pomadka narzuca pewną delikatność postawy...

Chanel Rouge COCOChanel Rouge COCO Chanel

Czy Peter Philips mówi prawdę? Wystarczy spojrzeć na Vanessę Paradis - twarz marki uwiecznioną na zdjęciach Juliena Claessensa i Thomasa Deschampsa .

Chanel Rouge COCOChanel Rouge COCO Chanel

Układają się one w wyjątkową historię, która niestety może przemówić tylko obrazem. Żeby zaś sprawdzić Rouge COCO na swojej skórze, trzeba być przygotowaną na wydatek rzędu 136 zł . Pomadka jest już w sprzedaży - szukajcie twarzy Vanessy w witrynach drogerii.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.