Stary Browar w Poznaniu po raz kolejny zaprasza gości na świetną wystawę. W zeszłym roku w Galerii na Dziedzińcu centrum handlowego pokazywano fotografie Davida la Chapelle'a. Tej jesieni przestrzeń wystawową wypełniły kreacje Iris van Herpen. Ci, którzy "nie siedzą" w modzie mogą jej nie znać, ale to nie szkodzi. To, co tworzy holenderska projektantka, zachwyci każdego, również zupełnych laików. Dlaczego? Wystawa "Alchemic couture" to przepiękny pokaz współpracy mody z architekturą, rzeźbą, nowoczesnymi technologiami i biologią.
Iris van Herpen - wystawa w Starym Browarze w Poznaniu Archiwum prywatne
Iris van Herpen zestawia tradycyjne rzemiosło z futurystycznym stylem i innowacyjnością. Na potrzeby jej mody powstało nawet określenie "rzemiolucja". To neologizm, który oznacza ewolucję rzemiosła. Obok tradycyjnych dla mody "haute couture" zabiegów wymagających misternej pracy krawieckiej (takich jak haft czy drapowanie), pojawiają się elementy wydrukowane w 3D, czy wycięte laserowo. Efektem są futurystyczne rzeźby, przypominające zbroje. Na pierwszy rzut oka wyglądają jak kreatury, które mogłyby zamieszkiwać głębie oceanów albo pochodzić z przyszłości. Nic dziwnego - Iris van Herpen fascynuje się naturą. Inspirują ją żywioły wody, powietrza i ziemi.
Kreacje Iris van Herpen warto oglądać z bliska Fot. Archiwum prywatne
Tak samo mocno kocha architekturę. Uznaje ją za urzekającą podobnie jak modę ze względu na więź, jaką mają te dwie dziedziny ze swoją epoką i nastrojami społecznymi. Niemal od początku kariery współpracuje z architektem Philipem Beesleyem (koniecznie obejrzyjcie jego dzieła w sieci, tego nie da się opisać). Na potrzeby wystawy nagrano rozmowę Iris i Philipa, w której odkrywają przed zwiedzającymi okoliczności pierwszego spotkania oraz rozwój współpracy. Warto poświęcić na jej obejrzenie odpowiednio dużo czasu. Tak samo jak na wywiad kuratora wystawy Wojciecha Piotra Onaka z artystką. To on wspólnie z Iris wyselekcjonował kreacje, które sprowadzono do Poznania.
Iris van Herpen - niesamowite kreacje można podziwiać w Poznaniu Imaxtree / Archiwum prywatne
Eksponatów na wystawie nie jest dużo - około 20. Nie należy się więc spodziewać długiej ścieżki zwiedzania. Choć żeby obejrzeć wszystkie detale kreacji Iris, można by spędzić w galerii nawet i cały dzień. Większość kolekcji stanowią sukienki, jest też kilka niesamowitych par butów. Niesamowitych - bo naprawdę zapierają dech, jeśli są oglądane z bliska.
Najbardziej zachwyca w eksponatach praca z tworzywem. Znajdziemy o niej dużo pomocnych informacji również na panelach z opisami umieszczonych na ścianach galerii, które wyjaśniają, jak dana kolekcja została stworzona. Przemieszczając się od jednej sukienki do drugiej, za każdym razem ciśnie się na usta słowo "wow". Do tak precyzyjnej inżynierii w modzie nie da się przyzwyczaić wzroku. Dlatego uważam, że wystawa zachwyci nie tylko fanów mody, ale również każdego, kto docenia rzemiosło i technologię.
Iris van Herpen wykorzystuje druk 3D i cięcie laserowe Archiwum prywatne
Łatwo też zauważyć, że w swoich kreacjach Iris van Herpen wykracza poza koncept mody jako rzeczy do noszenia. W większości jej ubrań nie dałoby rady wyjść na ulicę. Za to inne podbijały czerwony dywan. Na przykład kreacja Gwendoline Christie, aktorki znanej z "Gry o tron", która zachwyciła w "ognistej sukni" na premierze finałowego sezonu serialu w Nowym Jorku. To kolejny powód, by odwiedzić wystawę w Poznaniu (myślę, że trafi do maniaków Netflixa) i przyjrzeć się kreacjom gwiazd z bliska. Stroje Iris van Herpen noszą również Cara Delevigne, Eva Green, Tilda Swinton czy Naomi Campbell.
Wystawa o Iris van Herpen w Poznaniu Shutterstock / Archiwum prywatne
Jeśli miałabym wskazać minusy wystawy, to byłaby to liczba zgromadzonych eksponatów - apetyt miałam zdecydowanie na więcej. I nie mówię tu o samych kreacjach, ale również innych elementach, które dopełniłyby opowiadaną historię. Można było na przykład pokazać narzędzia, którymi posługuje się Iris albo szkice, odtworzyć wygląd jej atelier lub przywołać dzieła, którymi się inspiruje. W konsekwencji - zabrakło wyraźnej narracji, która połączyłaby eksponaty w jedną, wspólną i jeszcze ciekawszą opowieść.
Wystawę można oglądać do 31.01. Iris van Herpen miała przylecieć na wernisaż, jednak w związku z pandemią odwołała podróż. Zwiedzanie wystawy odbywa się według aktualnych zaleceń epidemiologicznych.
Iris Van Herpen SS2020 Iris Van Herpen