,,Dom z papieru" Netflix - co sprawiło, że serial zrobił furorę na całym świecie?

"Dom z papieru" Netflix to ostępny na popularnej platformie streamingowej hiszpański serial mający się już 4. sezony. Jak się okazuje, zrobił furorę na całym świecie. Dlaczego? Jeśli jeszcze nie miałaś okazji obejrzeć tej produkcji, po przeczytaniu tego artykułu z pewnością będziesz chciała natychmiast nadrobić zaległości!

„Dom z papieru” Netflix - wciągająca fabuła

Mimo szczerych chęci, sam opis fabuły nie wystarczy, aby dowiedzieć się, dlaczego ,,Dom z papieru" Netflix cieszy się tak wielką popularnością na całym świecie. Aby się o tym przekonać, musisz go obejrzeć. W końcu napad na mennicę nie jest niczym oryginalnym, bo motyw pojawiał się w naprawdę wielu produkcjach. Jednak to, w jaki sposób rozegrano całą akcję, misternie spleciono intrygi i pokazano niemal idealny plan napadu sprawia, że serial zdecydowanie wyróżnia się na tle innych. Z odcinka na odcinek napięcie rośnie, a z biegiem czasu akcja coraz mocniej się rozkręca. Widz przygotowany jest na najgorsze. I czasami to najgorsze się wydarza, a innym razem zagrożenie mija - zawsze wtedy, kiedy najmniej się tego spodziewasz. Wiemy jedno - myśl o kolejnym odcinku niejednokrotne wzbudzi twoją ekscytację.

 

„Dom z papieru” Netflix - wielowymiarowi bohaterowie

Wyobrażasz sobie grupę całkowicie obcych ludzi o wybuchowych temperamentach, którzy nagle muszą ze sobą współpracować? W „Domu z papieru” Netflix to mieszanka wyjątkowo wybuchowa. Jest tu chociażby sympatyczny, wiecznie uśmiechnięty włamywacz, który marzy o lepszym życiu dla siebie i swojego niezbyt rozgarniętego, wiecznie pakującego się w kłopoty syna. Jest też dwójka zawodowych żołnierzy, którzy wykonują rozkazy bez zastanowienia. W ekipie nie zabrakło również obdarzonej ciętym językiem fałszerki, młodego hakera pozbawionego empatii, chłodnego przywódcy i impulsywnej, żyjącej na krawędzi dziewczyny. A nad nimi wszystkimi czuwa Profesor – bystry, uroczo nieśmiały szef całego zamieszania. I o ile na pierwszy rzut oka będzie się ci wydawało, że to dość stereotypowy zestaw osobowości, to z czasem zauważysz, że każda z tych postaci ma drugie dno. Odkrywanie ich motywacji i przeszłości, a także obserwowanie, jak zachowują się w ekstremalnie stresujących sytuacjach, to kolejny walor tego serialu. „Dom z papieru” Netflix zawodowo uporał się z problemem pierwszoplanowych bohaterów, którzy są spychani na drugi plan przez jedną czy dwie postacie. Tutaj każdy ma swoje pięć minut!

 

„Dom z papieru” Netflix - dawkowanie emocji

Gra na emocjach to prawdziwa sztuka - czy to w filmach, czy w serialach. Ale tą, którą serwuje ,,Dom z papieru" jest wręcz niesamowita. Hiszpańscy twórcy zrzucili na widzów istną bombę emocjonalną, która wybucha co odcinek, a nawet kilka razy w ciągu tych czterdziestukilku minut trwania seansu. Musisz się nastawić na to, że nic, co widzisz, nie jest pewne i niczego nie możesz się domyślić na 100%. O ile w niektórych produkcjach może to być denerwujące, tutaj zazwyczaj odczuwa się ogromne napięcie i ciekawość, bo nie masz tak naprawdę pojęcia, co się wydarzy za chwilę.

„Dom z papieru” Netflix - zwroty akcji

Czy oglądając różne produkcje, byłaś w stanie przewidzieć, co cię czeka w następnym odcinku? Tutaj na to nie licz! Kiedy masz wrażenie, że wiesz już wszystko, nagle świat obraca się o 180 stopni. Co czujesz? Szok, niedowierzanie, napięcie. Przyzwyczajasz się do nowego biegu historii i czynników, które się pojawiły i... nagle kolejny zwrot akcji! Znowu coś, czego nie przewidziałaś. To napięcie, kiedy nie wiesz, czy bohaterowie wyprzedzają działania policji i podkładają się celowo, czy może rzeczywiście wykonali kolejny krok, gwarantuje dreszczyk emocji. Każda kolejna minuta serialu to kolejna niespodzianka, która igra z uczuciami widza. Gwarantujemy, że jeśli jeszcze nie oglądałaś tego serialu, 4. sezony pochłoniesz w kilka wieczorów. ,,Dom z papieru" Netflix tak wciąga, że nie da się od niego oderwać choćby na sekundę.

Więcej o:
Copyright © Agora SA