-
-
-
W porządnych sportowych sandałach można schodzić świat. Nie zdejmuję ich od maja do października. Oczywiście zestawienie sponsorowane. Brakuje np prekursora gatunku czyli izraelskiej firmy Source. Na początek model Classic. Zanim się zedrą to każdy będzie już sam wiedział o co chodzi. Zajmie to kilka lat. Wszelkie ozdobniki i dodatki są zbędne. Proste paski z taśmy wspinaczkowej wystarczą. Żadna skóra - jak zamoknie to zaczyna śmierdzieć i sandały do kosza. Acha - porządne sandały muszą trochę kosztować. Człowiek patrzy na kawał gumy, kilka rzepów i pasków i myśli sobie - za to mam zapłacić 200-300zł? Ale mimo wszystko warto - dostajemy w zamian niezawodność, wygodę i prostotę nie do pobicia.
-
Sandały do ciężkich zadań to Teva, Keen, Source ewent. Lizard. Sprawdzą się na kamienistych szlakach, rzekach czy morzu. Chronią stopy, szybko schną i są bardzo wytrzymałe. Niech ignoranci spróbują używać w tych miejscach zwykłych popierdółek, to zrozumieją, że jest ogromna różnica.
-
Piękne sandały TEVA r9żne modele za stówkę kupicie w TKMax. Po co przepłacać. Pierwsze kupiłam 5 lat temu w Austrii za prawie 90 ojro, mam je do dziś, więc jak zobaczyłam w tak dobrej cenie wzięłam dla siebie i dla mamy. Dla staruszki jak znalazł: stabilne, świetnie trzymają stopę. Polecam
-
-
-
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
melka_06
Oceniono 65 razy 63
Niestety nie znalazłam tych, na głownym zdjęciu w Gazecie. Jakie to?