Teraz gumowe butki prezentuje Marisha

Gumowe baleriny, sandałki i japonki dalej budzą kontrowersje. Tym bardziej, że jest jeszcze jedna marka, która zainspirowała się oryginalnymi Melisskami.

Oczywiście, głosy mówiące o tym, że to nie do końca pochwalany przez ortopedów wybór, są w pełni uzasadnione. Ale podobnie jest ze szpilkami. Fakt, że gdy melisski pojawiają się w sklepach, znikają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Pisałyśmy już o balerinach Deezee , które czerpały z pomysłu marki Melissa. Równolegle swoje gumowe butki przygotowała Marisha , która rozszerzyła kolekcję o sandałki i japonki .

Marisha ma mniej kolorów, skupia się na czerni, różu i brązie, dodając wersje przezroczyste. Do wyboru mamy modele z kwiatkiem lub peep toe z kokardką , na lekko podwyższonej pięcie.

Balerinom towarzyszą jeszcze sandałki gladiatorki i rzymianki oraz japonki z kokardą sporych rozmiarów.

W dotyku butki są miękkie i ładnie dopasowują się do kształtu stopy , na razie nie wiemy jednak jak sprawa wygląda po wielogodzinnym używaniu w 25-stopniowym upale.

Niestety, nie pachną tak ładnie jak oryginalne Melissy i nie są też aż tak dobrze wyprofilowane.

Wysoko wycięte sandałki Marisha rozwiązują problem wentylacji stopy.

Wiadomo jednak, że różnią się znacznie ceną, nie można więc wymagać od nich tego samego.

Oryginalne Melissy kosztują 469 zł , podczas gdy gumowe butki Marisha to wydatek od 59,90 do 129,90 zł.

Modele z kokardkami są w cenie 59,90 zł , te z kwiatkami za 69,90 zł

Jeśli jesteście posiadaczkami któregoś gumowego lub kauczukowego obuwia, dajcie znać jak się je nosi.

Więcej:

Meliski Deezee już w sprzedaży

Melisski
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.