Sala weselna, sprzedam termin. W sieci kwitnie handel weselami

Fotograf, sala, menu, kapela - wszystko od miesięcy dopięte na ostatni guzik. Ślub na dniach, aż tu nagle trach coś się rypie i trzeba imprezę odwoływać

"Odsprzedam termin wesela 28 września. w sali weselnej na terenie Zalewu Zegrzyńskiego (120 osób)", "Mam do sprzedania salę weselną Arenda w Szarlejce plus zespół weselny, kamerzysta i fotograf na 2 dni", "Sprzedam termin wesela 14 września. Sala weselna Vigo (Kościelec k. Częstochowy)", "Oddam termin wesela, w sali weselnej U Niedźwiedzia. Sala ładna z pięknym ogrodem, niedaleko Tyńca w Krakowie. Jedzenie jest pyszne".

Serwisy z ogłoszeniami pękają od takich ofert. Ceny? Od kilku tysięcy złotych (gdy para wpłaciła tylko zaliczki), do kilkudziesięciu tysięcy (w przypadku wystawnego wesela, gdy zapłacono już większość sumy). Terminy? Wśród bieżących ofert króluje wrzesień i październik. Nie brakuje też terminów bardziej odległych, ale jak dobrze poszukasz, możesz urządzić weselisko jeszcze w sierpniu.

- Nasze wesele miało być na 120 osób, ale mam zapewnienie właściciela sali, że w razie odsprzedaży można zmniejszyć lub zwiększyć liczbę gości o 20 osób. Menu jest uzgodnione, ale można je troszkę zmodyfikować. W pakiecie oprócz sesji zdjęciowej jest podjazd pod dom weselny bryczką - opowiada niedoszła panna młoda ze stolicy, która wystawiła na sprzedaż wesele mające się odbyć w listopadzie w jednej z warszawskich restauracji. Jeżeli do końca października nie uda jej się sprzedać wesela, przepadnie jej ok. 5 tys. zł zaliczek (3 tys. zł na salę, reszta na fotografa, kapelę itp.). O powodach rezygnacji z wesela mówi krótko - osobiste.

A może to spekulanci?

Zadzwoniliśmy do sześciu osób, które wystawiają podobne oferty. Cztery zgodziły się z nami porozmawiać. Jedna powiedziała, że powodem anulowania ceremonii jest choroba, trzy przyznały się, że para zdecydowała się rozstać. Wszystkie zrobiły to na 3-5 miesięcy przed planowanym ślubem.

- Oceniam, że rocznie odwołuje się lub przekłada nawet kilkanaście tysięcy wesel. Mam klientów, którzy przełożyli ślub, gdyż trafił im się atrakcyjny wyjazd zarobkowy. W innym przypadku ona zaszła w ciążę, nie chcieli, by panna młoda była na ślubnych zdjęciach z brzuszkiem. Dziś pary myślące o ślubie zaczynają organizację wesela nawet dwa lata wcześniej (w przypadku wielu sal weselnych tyle trzeba czekać na wolne terminy w atrakcyjnych miesiącach). W tym czasie wiele się może zmienić w ich relacjach, mogą się po prostu rozstać - opowiada właścicielka serwisu rezerwacji ślubnych.

A może ogłoszenia wystawiają nie pary, którym się odwidziało, ale spekulanci, próbujący zarobić na parach, którym się spieszy? - Można wyobrazić sobie spekulanta, który rezerwuje dziś termin w obleganym domu weselnym na popularny miesiąc ślubny za dwa lata, wystawia ogłoszenie i liczy, że odstąpi go po wyższej cenie. Ale to ryzykowne. Bo jeśli chętny się nie znajdzie? Większość par spokojnie czeka na terminy i wcale się nie spieszy - przekonuje Hubert Stawicki, współwłaściciel firmy Adamczyk Center z Warszawy zajmującej się organizacją wesel.

Szybki ślub, szybki rozwód

To, że pary rozstają się coraz wcześniej, pokazują też statystyki GUS. O ile kiedyś większość małżeństw rozwodziło się po kilkunastu latach związku, dziś najszybciej przybywa rozwodników z zaledwie kilkuletnim stażem małżeńskim. Za najczęstsze przyczyny rozkładu pożycia sądy uznają niezgodność charakterów i niedochowanie wierności.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.