Japoński manicure - nowy sposób pielęgnacji paznokci. Można zrobić samemu!

Salony kosmetyczne kuszą japońskim manikiurem. Pyłek pszczeli i krzemionka, podobno z Morza Martwego - z tej magicznej metody korzystały japońskie arystokratki, Czeszki... A teraz Polki

Polkom już chyba się znudziły sztuczne tipsy i lakiery. Coraz częściej zamawiają w salonach kosmetycznych naturalny japoński manikiur - zabieg polegający na wcieraniu w płytkę paznokcia specjalnej pasty, która wzmacnia i nadaje połysk. Przekonywały się do niego dość długo, bo przywędrował do nas już dziewięć lat temu. Nie z Japonii, ale z Czech.

- W Czechach japoński manikiur wykonuje się już chyba od 18 lat. Zobaczyłam go pierwszy raz w Pradze, na szkoleniach - opowiada Halina Mirek, kosmetyczka, która od lat zajmuje się promowaniem japońskiego manikiuru Polsce. Od 2004 roku wraz z mężem jest oficjalnym przedstawicielem japońskiej firmy produkującej materiały niezbędne do jego wykonywania.

Nie to morze i nie te arystokratki...

O składzie tych produktów krążą różne plotki. W internecie można np. przeczytać, że pasta wykonana jest z materiałów z Morza Martwego i jako pierwsze używały jej chińskie arystokratki. Rzeczywiście, materiały pochodzą z morza, ale nie Martwego, tylko Japońskiego, a w średniowieczu używały jej arystokratki, tyle że nie chińskie, lecz japońskie.

Przed zabiegiem paznokieć trzeba zmatowić drobnoziarnistym pilnikiem, można też wcześniej wymoczyć dłonie w mleku ryżowym. W odtłuszczone płytki wciera się pastę, która zawiera witaminy A+E, kreatynę, pyłek pszczeli i krzemionkę. Żeby składniki się nie spłukały, w pastę wciera się puder. Wszystko trwa ok. 30 minut. W efekcie paznokcie są odżywione i błyszczą, jakby były pomalowane bezbarwnym lakierem. Połysk utrzymuje się około dwóch tygodni.

Dla kogo ten zabieg?

Japoński manikiur zaleca się przede wszystkim osobom z kruchymi, łamliwymi i rozdwajającymi się paznokciami, ale nie można stosować go od razu po zdjęciu tipsów. Można spróbować zrobić go samemu, chociaż nie jest to proste. Jak tłumaczy Halina Mirek, ważne jest, by zmatowić płytkę paznokcia pilnikiem z drobnym ziarnem, a pastę wcierać w jednym kierunku.

W salonie kosmetycznym japoński manikiur kosztuje od 30 do 60 zł. Ok. 170 zł trzeba zapłacić za zestaw oryginalnych preparatów do jego przeprowadzenia - od podróbek odróżnia je to, że są zapakowane w folię z napisem "Made in Japan".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.