Jill Biden i Kamala Harris w monochromatycznych stylizacjach od niszowych projektantów. Czy to znak, że Stany Zjednoczone szykują się na "nowe"?

20 stycznia 2021 roku Joe Biden został zaprzysiężony na 46. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Jego żona oraz pierwsza wiceprezydentka USA zdecydowały się na kreacje niszowych projektantów. Ameryka potrzebuje odejścia od kanonu. Czy to pierwszy znak, że nadchodzi duża zmiana?

Jill Biden - nowa pierwsza dama USA stawia na niszowych projektantów

Podczas tegorocznego zaprzysiężenia 46. prezydenta Stanów Zjednoczonych, Jill Biden zdecydowała się na kreację, którą można uznać za przeciwieństwo tego, co w 2017 roku w czasie zaprzysiężenia Donalda Trumpa zaprezentowała jego żona Melania. Jill Biden - nowa Pierwsza Dama, postawiła na elegancki płaszcz wyszywany kamieniami Svarowskiego nowojorskiej marki Markarian. Świat odebrał to jako jasny komunikat - Jill Biden zamierza wspierać amerykańskich twórców, nie zamykając się na nikogo. Elegancką kreację w najpopularniejszym kolorze ostatnich miesięcy - baby blue, zaprojektowała Alexandra O’Neill, młoda projektantka stojąca za marką Markarian, którą do wczoraj znało niewielu. O'Neill stworzyła niestandardowy komplet - prostą sukienkę z tiulową górą i delikatnym zdobieniem w kwiaty, która pasowała do monochromatycznej maseczki i rękawiczek w tym samym odcieniu. Wybór tej kreacji również nie był przypadkowy. Kolor niebieski został wybrany, aby oznaczać "zaufanie, pewność i stabilność”, zgodnie z komunikatem prasowym firmy Markarian.

 

Jill Biden w kreacji nowojorskiej marki Markarian

Styl Jill Biden zdaje się kontrastować ze stylem poprzedniej Pierwszej Damy - Melanii Trump, która na zaprzysiężenie swojego męża założyła garsonkę Ralpha Laurena - jednego z najbardziej znanych mainstreamowych projektantów. To zupełnie inny kierunek, który zwiastuje konkretne zmiany oraz daje jasny komunikat - nowa Pierwsza Dama zamierza wspierać twórców spoza kanonu gigantów modowych. Doszukiwanie się tutaj metafory wcale nie jest niepoprawne. Wręcz przeciwnie - Jill Biden ubierając się w stylizację niszowej projektantki, pokazała, że czas odejść od tradycji, którą proponowała Ameryka ostatnich lat. Czy to znak, że zbliża się duża zmiana? W stosunku do stylu poprzedniczki Jill - na pewno. Można w nim jednak dostrzec pewne podobieństwo do stylu Michelle Obamy. Podczas inauguracji Baracka Obamy, Michelle wybrała żółty płaszcz wysadzany kryształami Svarowskiego, autorstwa nieznanej wówczas marki Isabel Toledo.

 
 

Kamala Harris w płaszczu projektu Johna Rogersa

Od pierwszej damy nie odstawała też Kamala Harris, która została pierwszą czarnoskórą wiceprezydentką USA. Na uroczystości zaprzysiężenia pojawiła się w płaszczu projektu amerykańskiego designera Johna Rogersa. Czarnoskóry 26-letni projektant, który urodził się w Luizjanie, został wyróżniony w 2020 roku nagrodą CFDA (jedna z najważniejszych nagród dla projektantów, przyznawana w USA) . Miesza on klasyczną zachodnioeuropejską i amerykańską modę z estetykami afrykańskimi. Fioletowe okrycie wiceprezydentki zdaje się być manifestem, który tak jak w przypadku Jill Biden sygnalizuje zmiany. Ameryka potrzebuje młodych i nietuzinkowych projektantów, którzy wniosą powiew świeżości, a jednocześnie zwrócą uwagę na aspekty, o których moda często zapomina. Marka Christopher John Rogers tworzy emocjonalną i wrażliwą odzież z naciskiem na ubieranie się w sposób zrównoważony i ekologiczny, dbając o jej wykonanie. Kamala Harris wybierając właśnie tę stylizację, dała do zrozumienia, że i ona stawia na to, co naturalne i nieszkodliwe.

 

Dlaczego fiolet? Kolorystyczna "zmowa" na zaprzysiężeniu 

Inauguracja Joe Bidena zapoczątkowała nową erę dla Stanów Zjednoczonych. Nigdy wcześniej w Białym Domu kobieta nie zajmowała tak wysokiego stanowiska jak Kamala Harris jako wiceprezydentka obecnie. Zdaje się, że to wzniosłą chwila, również dla świata modyKamala Harris, Michelle Obama i Hillary Clinton były ubrane na fioletowo nie bez powodu. Monochromatyczny zestaw miał być uhonorowaniem pierwszej czarnoskórej kandydatki na prezydentkę Shirley Anity Chisholm, której ulubioną barwą był fiolet. Na stylizację, która niosła semantyczny przekaz zdecydowała się też J.Lo, która kontynuując ten trend, postawiła na białą kreację Chanel nawiązującą do mody sufrażystek. 

 
 
Więcej o:
Copyright © Agora SA