Ostatnie tygodnie dla świata filmu były stresujące. Wszyscy wyczekiwali jednego z najważniejszych wydarzeń - Oscarów. Już od kilku dni wiadomo było, że Anna Wendzikowska wybiera się do Hoolywood. Dziennikarka, na swoim Instagramie, opublikowała post zapowiadający o swoim udziale w gali. Do Beverly Hills dotarła w sobotę i od tego czasu zajmuje się relacjonowaniem tego wydarzenia.
Dziennikarka na wczorajszej gali wyglądała obłędnie. Wybrała obszerną suknię w kolorze pudrowego różu od polskiej marki Just Paul. Wyjątkowość tej kreacji polegała na kwiecistym zdobieniu, przypominającym delikatne róże. Całości idealnie uzupełniają prześwitujące rękawy i czarna wstążka przewiązana w pasie. Kreacja dziennikarki była bez wątpienia jednym z najbardziej kobiecych, a zarazem dziewczęcych wyborów tego dnia. Taka suknia, w delikatnym tonie Giambattisty Valli to strzał w dziesiątkę. Klasyczna, z nutką nowoczesności i romantyzmu przypomina trochę scenerię z "Alicji w krainie czarów". Myślę, że wybór Anny Wendzikowskiej był bardzo przemyślany i świetnie dobrany do jej sylwetki.
Tegoroczne Oscary upłynęły pod znakiem bieli. Większość aktorem zdecydowała się na klasyczną, delikatną biel i obcisłe, dopasowane kroje od MiuMiu, Valentino czy Loewe. Standardowo królowała też czerń, najlepiej od Chanel lub Versace. Na czerwonym dywanie można też było zobaczyć odważniejsze propozycje w odcieniach mocnego różu czy ognistej czerwieni.