Dziękujemy, że jesteś z nami. Jeśli lubisz modę, tutaj możesz wypróbować nasz nowy newsletter >>>
Crocsy to prawdopodobnie najwygodniejsze buty na świecie, ale nie od dziś wiadomo, że nie sprawdzają się w trudnych warunkach pogodowych. Trudno wyobrazić sobie przetrwanie zimy albo chociaż chłodnej jesieni w gumowych chodakach z dziurkami. Jako że amerykańska firma na pierwszym miejscu stawia komfort swoich klientów, kwestią czasu było wyprodukowanie obuwia, które zapewni wygodę w chłodnych miesiącach roku. Efekt? Nowa linia ocieplanych futerkiem chodaków o nazwie Crocs Lux Lined.
Miękka wkładka wykonana ze sztucznego futra zwiększy poczucie wygody, a obrotowy pasek wzbogacony o futrzaną wstawkę zapewni bezpiecznie dopasowanie do stopy
- tłumaczą autorzy projektu. Nowy model można nosić zarówno w domu, jak i na zewnątrz. Występuje w dwóch wariantach kolorystycznych: pudrowym różu oraz szarym. Popularne chodaki wyposażone są w podwójną podeszwę, która zapewnia cenioną przez fanów marki miękkość buta przez cały dzień. Nowy model kosztuje 289 złotych.
Choć z pozoru Crocsy mają z "high fashion" niewiele wspólnego, w rzeczywistości jest to brand, który chętnie czerpie z najnowszych trendów, angażując do współpracy luksusowe marki i znane osobistości. Pisaliśmy kiedyś o kolekcji stworzonej z Drew Barrymore. W zeszłym roku światło dzienne ujrzały Crocsy sygnowane marką Balenciaga. Gumowe chodaki pojawiły się też u Chrstiophera Kane'a, dopełniając wybiegowe stylizacje projektanta.
Pomysł z futrem jest trafiony. Syntetyk znajduje się w tej chwili na szczycie popularności, o czym świadczą kolekcje takich marek jak Gucci, Giorgio Armani czy Hugo Boss, w których sztuczne włosie jest bohaterem jesienno-zimowych stylizacji albo ozdabia klasyczne płaszcze. Głośne deklaracje projektantów rezygnujących z wykorzystywania naturalnego futra też "dorzuciły swoje dwa grosze".
Choć marka Crocs utrzymuje, że wprowadzenie futrzanej wkładki to zabieg mający na celu poprawienie komfortu użytkowania butów zimą, z pewnością jest on również świetnym chwytem marketingowym. Crocsy z futerkiem? Nie dość, że brzmią świetnie to jeszcze... całkiem nieźle wyglądają!