Jak zaoszczędzić czas i pieniądze? Zaufaj tym 13 poradom stylistek , które we krwi mają bieganie po sklepach...
Stylistki przeważnie inwestują w superwygodne i ponadczasowe basici . Muszą wyglądać na czasie non stop, ale nie mogą sobie pozwolić na wykupienie całej kolekcji Zary . Ich szafa to 80% basici, a 20 % charakterystyczne fasony w trendach .
Śledź na facebooku konkursowe i shoppingowe fanpage , a może ustrzelisz jakiś rabat w swoim ulubionym sklepie. Subskrybuj newslettery i zaglądaj do nich systematycznie, uważnie przeglądaj modowe magazyny i gazetki centrów handlowych.
Nie tylko po to, żeby zwrócić rzecz gdy się rozmyślisz. Pamiętaj, że w ciągu dwóch lat możesz złożyć reklamację na każdy produkt, którego jakość nie spełniła twoich oczekiwań
Oszczędzisz czas i pieniądze. Bo ceny w sklepach online różnią się od tych w sklepach stacjonarnych i to nawet w sieciówkach !. Najlepszym przykładem jest H&M . Nie dość, że niektóre rzeczy są tam tańsze niż w centrach handlowych, możesz zgarnąć na nie dodatkową zniżkę.
Albo kupuj gdy jesteś na wakacjach. Dziewczyny, które pracują w magazynach sporo podróżują, to trochę ułatwia sprawę, ale w dobie internetu można odpuścić sobie takie wymówki. Ceny ciuchów za granicą są znacznie niższe, a wybór marek szerszy. Poza tym, warto inwestować w rzeczy, których nie nosi co druga dziewczyna na twojej uczelni.
Wystawiaj na aukcji internetowej ubrania, które Ci się znudziły. To jest świetny sposób na wymianę, bądź na zakup czegoś cool, za bezcen.
Oblicz sobie ile masz do wydania. Zrób research , wypunktuj rzeczy, które są ci najbardziej potrzebne. Ile warto wydać na buty , które będziesz nosić prawie codziennie, a ile na sukienkę , którą założysz na jedną imprezę? Lepiej dobrze się zastanów, bo to później Ci zaprocentuje. Lepiej mieć niezbędne rzeczy w szafie, niż kompletnie niepotrzebne bluzki , koszule , sukienki itp
Rzeczy, których po prostu potrzebujesz. Biały t-shirt , bo twój stary jest już zniszczony, kurtkę , bo robi się coraz chłodniej, dżinsy , bo zrobiłaś w nich wielką dziurę. Oceń bez czego dłużej nie pociągniesz, a jaki zakup możesz odwlec do sezonowych wyprzedaży.
Błąd, którego nie popełni żadna stylistka : zakup prawie identyczny do tego co już masz w szafie. Na wszelki wypadek przed wyjściem na zakupy przejrzyj zawartość swojej szafy, możesz również odłożyć na bok kilka rzeczy, których już nie nosisz, a z pewnością zyskasz o wiele więcej miejsca.
Brzmi zbyt pracochłonnie? Bzdura. Stylistki robią moodboardy (czyli sklejki ze zdjęć) nie tylko przed planowanymi sesjami, ale i przed zakupami (z klientką albo na własne potrzeby). Nie musisz tworzyć artystycznych planszy. Wystarczy że stworzysz sobie folder "zakupy " na komputerze i dorzucisz do niego każde zdjęcie, które znalezione przypadkiem cię zainspiruje. Zobaczysz coś na zalando.pl? Zapisz zdjęcie, wróć do niego za kilka dni, zestaw z innymi rzeczami które chciałabyś mieć w szafie. Czy na pewno do siebie pasują?
Może brzmi banalnie, ale popłaca. W końcu żyjemy w czasach barteru !
Kupuj dużo i oddawaj dużo. Żadna stylistka nie da się oszukać sztuczkom visual merchandiserów . Wyszczuplające lustra i odpowiednio ustawione oświetlenie w przymierzalni sprawiają, że (niestety) wyglądasz znacznie lepiej niż w rzeczywistości.
Największy sekret stylistek to przekonanie, że wszędzie można znaleźć coś fajnego. Nawet w osiedlowym sklepie dla puszystych pań (a przecież oversize'y ciągle w trendach!). No i wszędzie czekają atrakcyjne oferty!
Lubisz nasze artykuły? Zostań fanką i kliknij TUTAJ