• Link został skopiowany

Stylowe lęki kobiet

Każda z nas na pewno przynajmniej raz w życiu znalazła się w krępującej, wyzwalającej ogromne pokłady stresu i zażenowania sytuacji, kiedy to okazuje się, że któryś z licznych elementów naszego starannie przygotowanego wyglądu przestaje pełnić swoją estetyczną wizualnie funkcję, stając się dla nas źródłem udręki i nerwów (a dla innych kobiet, wydawałoby się, powodem do żartów, czy lekko ironicznych i pobłażliwych uśmieszków).
Groszki/fot.EastNews
Groszki/fot.EastNews

Nieważne, czy jest to złamany niespodziewanie obcas od nowiutkich i drogich szpilek z najnowszej kolekcji , które sprawiały wrażenie takich wygodnych i stabilnych, czy plama z tłuszczu na środku beżowej bluzki z chińskiego jedwabiu. Kobiety bezustannie narażone są na mnóstwo zagrożeń związanych z wyglądem, co napawa je nieukrywanym lękiem, i nasza w tym głowa, by zminimalizować możliwość znalezienia się w kompromitujących okolicznościach do zera, lub... nie tracić głowy z byle powodu. Groszki postanowiły przeprowadzić drobne śledztwo w gronie zaprzyjaźnionych kobiet, by dowiedzieć się, czego najbardziej obawia się płeć piękna w związku ze swoim wyglądem.

Atmosferę grozy wzbudza wśród kobiet sama myśl o niewygodnych, obcierających butach , w których trzeba spędzić wiele godzin, nie dając po sobie poznać, że coś jest nie tak. Chyba nie ma nic gorszego, niż uwierające czółenka na specjalną okazję - stan naszych stóp po takim wieczorze pozostawia wiele do życzenia, i najczęściej musimy na parę dni pożegnać się z ulubionymi sandałkami . Równie groźna wydaje się perspektywa ugrzęźnięcia cieniutką szpileczką w dywanie lub nierównym chodniku, który stanowi dodatkowe zagrożenie dla naszych fleków... Może lepiej byłoby w ogóle zrezygnować z obcasów, na korzyść mniej kobiecych, ale przynajmniej bezpiecznych w użytkowaniu butów na płaskiej podeszwie?

Groszki/fot.EastNews
Groszki/fot.EastNewsGroszki/fot.EastNews

Innym problemem są wszelkiego rodzaju kolorystycznie jasne bluzki i koszule. Gdy na nieszczęsny fragment garderoby spadnie kropelka czegokolwiek innego, niż woda, plama (i efekt...) murowana. Plamy mają to do siebie, że lubią pojawiać się w najbardziej widocznych miejscach, doskonale psując humor właścicielce ubrania i pozbawiając ją pewności siebie. No bo jak tu pokazać się w pracy, czy na spotkaniu w ubrudzonej bluzce ? Szczególnym przypadkiem niebezpiecznych plam na ubraniach jest ewentualne zagrożenie dolnych części garderoby, ciążące nad nami raz w każdym miesiącu. Co wtedy robić?! Najlepszym rozwiązaniem będzie noszenie ze sobą w torebce lub samochodzie ubrania na zmianę, i to pasującego kolorystycznie do całego zestawu w danym dniu. Wygodniej jest wozić ze sobą szeroki i pięknie zdobiony szal w dyskretnym kolorze, który może w razie wypadku udawać tunikę , pasek lub dekoracyjną warstwę spódnicy . Można też całkowicie zrezygnować z wszelkich białych i kremowych kolorów. Przynajmniej strach o plamy będziemy mieć z głowy.

Kolejnym zagrożeniem dla naszego zdrowia psychicznego jest każde eleganckie wyjście lub impreza , kiedy to okazuje się, że w tym samym miejscu i o tej samej porze oprócz nas znajduje się jeszcze jedna (broń Boże, by ich nie było więcej) kobieta, ubrana w identyczną kreację, co my. I co z tego, że prawdopodobnie ma inną fryzurę, inne buty, biżuterię , jest innego wzrostu, ma inną karnację i ogólne wrażenie stwarza inne (oby nie lepsze), niż my - jej strój jest identyczny z naszym! Pozostaje nam chyba tylko zapaść się pod ziemię. I do tego to zaprzątające głowę pytanie: jak ona mogła się ubrać tak samo, jak ja?!

Groszki
GroszkiGroszki

Istnieje jeszcze nieskończenie wiele innych zagrożeń związanych z wyglądem, których obawiają się kobiety: od wystających, niepasujących kolorystycznie i stylowo do ubrania, często odpinających się ramiączek od stanika, przez wiecznie pogniecione na pupie lniane spodnie i spódnice, ryzyko rozmazania w deszczu lub upale tuszu do rzęs, prześwitującą w słońcu bieliznę, nierównomiernie rozprowadzony balsam brązujący, zniszczoną od nagłego wiatru fryzurę, farbujące wkładki w sandałach, aż po rozpinające się przy każdym kroku suwaki w biodrówkach i skurczone w nieodpowiednim praniu długie rękawy naszej ulubionej bawełnianej bluzki, która nie nadaje się już potem do niczego, poza sprzątaniem i leżeniem na kanapie w domu.

Groszki trochę zazdroszczą mężczyznom , którzy nie są ani na tyle spostrzegawczy, żeby zauważyć coś nietypowego u swojej rozmówczyni, ani tak bardzo małostkowi, żeby w razie czego się tym w ogóle przejmować. A nawet jeśli znają część z tych wywołujących grozę sytuacji, nie przejmują się nimi zbytnio, bo to w końcu tylko mało istotne szczegóły. Oni to mają łatwe życie... Z drugiej strony - kobiety widzą każde ich stylowe niedociągnięcie, więc powinni mieć się na baczności co najmniej tak samo, jak my.

Anna Bakota

Jak latem ukryć nieładne nogi?

Ubierz się jak paryżanka!

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: