Co było pierwszą rzeczą jaką zaprojektowałyście?
Pierwszą rzeczą jaką zaprojektowała moja mama była skórzana torebka, na potrzeby której pocięła skórzaną teczkę dziadka. Poprzestała na zaprojektowaniu jej i wycięciu, gdyż nie posiadała odpowiednich narzędzi do zszycia. Natomiast moim pierwszym projektem był plecak, zrobiony na szydełku. Miał cienkie ramiączka i suwak wszyty od strony pleców. To było moje zabezpieczenie przed kieszonkowcami w tramwaju!
Skąd czerpiecie inspiracje do nowych projektów?
Inspirują nas kolory i ludzie. Kolor jest chyba najważniejszy , gdyż formy dopasowują się do niego. Brąz wymaga nowoczesnej formy, jasne skóry mogą być bardziej klasyczne. Uwielbiamy podglądać ludzi na ulicach Nowego Jorku (gdzie mieszka Kasia) i patrzeć jak się ubierają i przerabiają vintage'owe ubrania czy akcesoria. Ostatecznie wygrywają te formy i kolory, bez których same nie możemy się obejść. Każda z nas bierze komplet sampli do domu i bada, który z modeli nosi najczęściej. Szyjemy dla siebie i ze szczerą niepewnością czekamy na reakcje naszych klientów.
Co jest dla Was najistotniejsze przy powstawaniu kolekcji?
Jesteśmy pierwszymi testerkami naszych produktów. Najładniejsza torba nie przejdzie selekcji, jeśli nie będzie faworytem przynajmniej jednej z nas.
Jak wyobrażacie sobie przyszłość Waszej marki?
Szyjemy w swoim tempie, bez niepotrzebnego pośpiechu, dla ludzi, którzy doceniają niepowtarzalność każdego egzemplarza. Marzymy, aby tak jak dotychczas udało się to w Berlinie czy Nowym Jorku, skraść teraz serca polskich klientów.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!