Chanel kupuje więcej pól jaśminowych, żeby zabezpieczyć produkcję słynnych perfum No. 5

Produkcja każdego flakonu zapachu Chanel No. 5 wymaga użycia aż 1000 kwiatów jaśminu. Dom mody Chanel, zaniepokojony przyszłością pól jaśminowych, kupił około 10 hektarów dodatkowej ziemi w południowej Francji. Zabezpieczył tym samym produkcję ich flagowego zapachu, który istnieje na rynku już od 100 lat.

Od lat 80. XX wieku Chanel korzysta z pól jaśminowych, które należą do rodziny Mul z Grasse, we Francji. Aktualnie do 20 hektarów dołączyło kolejne 10, które dom mody zakupił po zaobserwowaniu powolnego znikania zasobów kluczowego dla produkcji ich perfum surowca. 

Fabrice Bianchi, zięć właściciela pól, przyznaje, że sytuacja pandemiczna nie wpłynęła znacząco na system ich pracy. Zbiory i uprawa jaśminu odbywają się na świeżym powietrzu, w związku z czym pracownicy mogli w niezmienionym trybie dopełniać swoich obowiązków. Pandemia miała jednak wpływ na rynek perfumiarski. Jako że COVID-19 może powodować problemy z odczuwaniem węchu i smaku, szczególnie narażone były osoby, które pełnią funkcję tak zwanych "nosów". Są to osoby pracujące nad kompozycją zapachową perfum.  

 

Perfumy Chanel No 5 pojawiły się na rynku w 1921 roku. W ich skład wchodzi około 80 składników. Główne linie zapachowe to jaśmin, róża stulistna, irys i drzewo sandałowe. Od początku ich istnienia formuła perfum została nieco zmieniona, jednak są to niewielkie zmiany polegające na usunięciu niektórych składników. Przez lata perfumy zyskały miano kultowych. Ich ambasadorami były największe gwiazdy światowego formatu: od Marilyn Monroe przez Nicole Kidman, aż do Brada Pitta. Do dzisiejszego dnia to jedne z najlepiej sprzedających się perfum na świecie. 

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.