Życie Royalsów nieustannie budzi ciekawość, są też fenomenem kulturowym, który jest systematycznie podejmowany przez filmowców. Sam James Bond robił wszystko w służbie jej królewskiej mości. Każdy skandal, który wybuchał w rodzinie królewskiej, elektryzował opinię publiczną nie tylko w Wielkiej Brytanii. A dopuściło się go wielu jej członków. Jednak kim w tym wszystkim była sama królowa? Fundamentem, opoką, gwarantem stabilizacji? Tak naprawdę o niej samej nie wiemy zbyt wiele, gdyż pilnie trzymała się dworskiej etykiety i na żadne wyskoki po prostu sobie nie pozwalała. Ani na komentarze. Z relacji otoczenia wynika, że była też po prostu bardzo skrytą i skromną osobą, a perspektywa objęcia tronu nie była zupełnie jej marzeniem. Gdy stało się to jednak faktem, wszystko temu podporządkowała. Królowa przez 70 lat panowania zaskakiwała swoimi stylizacjami, które były jedynym w swoim rodzaju połączeniem skromności, elegancji, ale i wyrazistości.
Mówiąc, że pewna epoka dobiegła końca, możemy to odnieść również do królewskiej modowej etykiety. Elżbieta przez cały okres panowania była wierna jednej fryzurze, którą sprawiła sobie tuż przed koronacją. A odpowiedzialny za nią był... Polak! Antoine de Paris, a dawniej Antek Cierplikowski z Sieradza był znanym mistrzem fryzjerstwa, któremu ufały gwiazdy. Był twórcą "haute coiffure", czyli "wysokiego fryzjerstwa". Krótkie, wygładzone loki zaczesane za uszami i bez przedziałka, były znakiem rozpoznawczym Elżbiety i pozostały nim do końca życie. Fryzura miała za zadanie minimalizować widoczny na twarzy upływ czasu, ale musiała być też odpowiednio dopasowana oraz stabilna do noszenia tiar i diademów. Zmieniał się tylko kolor. Co ciekawe, tej niezmiennej fryzury podobno nie cierpiał książkę Filip, który pamiętał ją z dłuższymi włosami.
Znany brytyjski projektant i stylista, Hardy Amies, zdradził kiedyś, że: „Królowa w zasadzie nie interesuje się modą. Zawsze uprzejmie słucha moich rad, lecz woli zwykłe ubrania, bo są wygodne. Przecież nie zrobię z niej wyrafinowanej lalki jak Givenchy z Audrey Hepburn." Nie zważała na trendy, ale sama doskonale radziła sobie z wykształceniem rozpoznawalnego stylu. Królowa wręcz zawsze stawiała na mocne kolory w swoich stylizacjach. Co ciekawe w młodości było zupełnie inaczej, lubiła beż i biel. Była porównywana do Grace Kelly. Po koronacji postanowiła bawić się kolorem, ale niezmiennie jej stylizacje były tak zwanymi total lookami. Gy była młodsza, często nosiła piękne sukienki. Z czasem wolała jednak kostiumy w jednym kolorze, łącznie z kapeluszami i płaszczem. Dobór intensywnych kolorów do eleganckich kostiumów był bardzo przemyślany, ponieważ królowa wyglądała jednocześnie bardzo elegancko, ale i wyróżniała się w tłumie. Ceniła sobie też wygodę i praktyczność. Nosiła buty na niskim obcasie, a jej kapelusze i poły płaszcza były dociążane ołowiem, zatem byłe "odporne" na wiatr. Poza tym zawsze przy sobie miała małą torebkę, a w nich nosiła lusterko i szminkę. To jej ulubiony kosmetyk, gdyż lubiła mocniej podkreślone usta. Była wierna brytyjskim krawcom i projektantom.
Jak już wspomnieliśmy, Królowa wstrzymywała się od zbierania stanowisk politycznych, jednak wielu myśli, że raz zrobiła wyjątek, wykorzystując od tego... stylizację. W 2017 roku otworzyła nową sesję brytyjskiego parlamentu, wygłaszając mowę tronową. Wówczas najistotniejszym tematem był Brexit. Ku zaskoczeniu wszystkich, wystąpiła w charakterystycznym dla flagi Unii granacie, a jej kapelusz miał 5 niebieskich kwiatów, z intensywnymi żółtymi środkami. Przypadek? A może manifest?
Jedno jest pewne, kolejne pokolenie królów i królowych będzie inne. Pójdzie z duchem czasu i trudno powiedzieć, jakie to będzie miało konsekwencje. Królowej Elżbiecie II oddajemy hołd, była ważnym świadkiem historii świata w epoce wielkich zmian i postacią, która stała się ikoną już za życia.