"Mam duży sentyment do ubrań, które nosiła moja mama". Aleksandra Suska o ręcznie robionych swetrach i trendach z przeszłości [WYWIAD]

Ręcznie tworzony sweter to teraz towar luksusowy! Rynek produktów handmade rośnie w siłę, a my nie tworzymy już tylko dla siebie i bliskich osób. O wzroście zainteresowania polskim rękodziełem i wyrobach z duszą rozmawiam z Aleksandrą Suską, która od dziecka zajmuje się dziewiarstwem.

Po latach zachwytu nad masowością produkcji zaczęliśmy na nowo doceniać ręcznie wytwarzane ubrania i dodatki, za którymi idzie większa jakość, dbałość o szczegóły oraz oryginalność. Produkty handmade to teraz jedne z najcenniejszych wyrobów, za które jesteśmy w stanie sporo zapłacić.

Robienie na drutachRobienie na drutach fot. Shutterstock

Wartość światowego rynku rękodzieła do 2023 roku może przekroczyć nawet 984 miliardy dolarów - tutaj przeczytasz o tym więcej. Własnoręczne wykonywanie przedmiotów, np. dzierganie swetrów czy tworzenie makramowych splotów, zdobywa coraz większe grono fanów, a chęć posiadania czegoś, co różni się od produktów z sieciówek, jest naprawdę spora. Zmieniła się też świadomość konsumentów. Dzisiaj wybieramy towary z rozsądkiem (wystrzegamy się już zakupów pod wpływem impulsu), zwracamy uwagę na pochodzenie czy zastosowane materiały - staramy się odrzucać w ten sposób wszechogarniający konsumpcjonizm. O modzie na rzemiosło i trendach z przeszłości postanowiłam porozmawiać z Aleksandrą Suską, która zajmuje się dziewiarstwem - ręcznie tworzy wyjątkowe swetry, szale, czapki i wiele więcej. 

Każdy sweter jest niepowtarzalny, a praca nad nim zajmuje kilkadziesiąt godzin

Jak powstaje moherowa sukienka?Jak powstaje moherowa sukienka? fot. Aleksandra Suska

Robienie na drutach to sztuka, która cieszy się w Polsce coraz większą popularnością. Doceniamy unikalne projekty i polskie marki. Co za tym stoi?

Aleksandra Suska: Myślę, że ludzie zachłysnęli się już tym nadmiarem wszystkiego, co masowo jest oferowane w sklepach. Wydaje mi się, że ten nadmiar zaczyna powoli męczyć, a z drugiej strony zwiększa się świadomość tego, jakie szkody wyrządzamy naszej planecie nadprodukcją. Takiej refleksji jeszcze kilka lat temu nie było. Dzisiaj coraz częściej przedkładamy jakość nad ilość. Zauważyłam też, że coraz więcej osób odchodzi od pewnej unifikacji na rzecz posiadania czegoś jedynego w swoim rodzaju, co wyróżni ich z tłumu. Pojawiła się też nostalgia za rzemiosłem, które przez dziesiątki lat nam towarzyszyło, a z czego w pewnym okresie zaczęliśmy rezygnować - uznając, że jest przestarzałe. Motto, które przyświeca mi podczas tworzenia każdej nowej kolekcji, brzmi: "Patrząc w przyszłość, warto ze sobą zabierać wszystko to, co w przeszłości było dobre, wartościowe, ważne i piękne". Dla mnie tym wszystkim są na pewno wytwory rzemieślnicze. Mam do nich stosunek emocjonalny, bo wiem, jakiego zaangażowania, skupienia i serca potrzeba, by powstały.

Jakie były początki marki? Od zawsze pani wiedziała, że chce się tym zajmować zawodowo?

AS: Genezy powstania mojej marki na pewno należy szukać w dzieciństwie i poniekąd w historii mojej rodziny. Jako dziecko zawsze uwielbiałam coś tworzyć. Miałam bardzo duże zdolności manualne, no i cierpliwość - co nie jest bez znaczenia. W tym miejscu mogę zrobić odniesienie właśnie do moich przodków: babci ze strony ojca oraz taty ze strony mamy i chyba genów, które mi przekazali, bo nie dane mi było poznać ich osobiście. Z opowieści taty wiem, że moja babcia była wyśmienitą dziewiarką, a dowodem na to jest kilka misternie wykonanych na szydełku serwet z cieniutkiego kordonka. Mój dziadek natomiast był złotnikiem i wyrabiał piękną biżuterię. Miałam po kim odziedziczyć zamiłowanie do rzemiosła i potrzebę tworzenia. Moją przygodę z dziewiarstwem rozpoczęłam od szydełka, ale dość szybko porzuciłam je na rzecz drutów, przy których pozostaję do dzisiaj. I chociaż moje wykształcenie nie ma nic wspólnego z projektowaniem odzieży, to przez całe życie było ono faktem. Wymyślałam i dziergałam swetry, czapki, szale, rękawiczki dla siebie i bliskich. Z domu rodzinnego wyniosłam, co ważne, potrzebę dbania o swoje rzeczy i docenianie ich jakości. Moja mama zawsze powtarzała, że lepiej mieć kilka ubrań świetnej jakości niż całą masę takich, które po kilku praniach nie będą nadawały się do użytku. To właśnie skłoniło mnie do tego, żeby zacząć realizować swoje marzenie, stworzyć markę ubrań i zaoferować potencjalnym klientom coś ponadczasowego i najwyższej jakości. Ubrania, które będą im służyły nie przez jeden sezon, ale przez bardzo długie lata.

 

Skąd pani czerpie inspiracje?

AS: Inspiracje czerpię na pewno z przeszłości. Mam duży sentyment do ubrań, które nosiła moja mama, do fasonów z lat 70., ale także do ubrań, które sama nosiłam, gdy byłam nastolatką w latach 80. Często przemycam elementy tamtej mody do swoich projektów. W każdym razie zawsze staram się, by moje projekty były bardzo kobiece, subtelne.

Jak wygląda pani dzień pracy?

AS: Mój dzień pracy zawsze zaczyna się od załatwienia spraw bieżących, w związku z tym rano zasiadam przed komputerem. W okresie jesienno-zimowym, kiedy mam bardzo dużo zamówień na swetry z linii HANDMADE, jak najszybciej zaszywam się w moim ulubionym fotelu i dziergam zamówione swetry, czapki, szale. W spokojniejsze dni zasiadam przy biurku i zaczynam szkicować nowe projekty swetrów, które chciałabym zaoferować w kolejnym sezonie. Nie narzucam sobie nigdy rygoru, że muszę stworzyć nowy projekt właśnie dzisiaj czy do końca tygodnia. Lubię spokojnie pomyśleć, nakreślić w głowie obraz całej kolekcji, jej klimatu, kolorystyki, doboru przędzy, z której będę wykonywała nowe swetry. Kiedy to wszystko mam już obmyślone, pomysły na nowe projekty przychodzą same - i to w niemałej liczbie.

 

Ile trwa proces tworzenia takiego swetra?

AS: Każdy model z linii HANDMADE wykonywany jest przeze mnie ręcznie - z najwyższą starannością i dbałością o detale. Najpierw powstaje w mojej głowie, potem na szkicach, następnie wykonuję próbne ściegi, przeliczam oczka, rzędy i przekładam wymiary na projektowaną dzianinę. Każdy wełniany sweter jest niepowtarzalny, a praca nad nim zajmuje mi kilkadziesiąt godzin. Czasami pruję to, co już wydziergałam, bo uznaję, że jednak muszę coś zmodyfikować. Poza tym nigdy nie ułatwiam sobie pracy, zawsze stawiam na najwyższą jakość i stosuję techniki dziewiarskie, które często utrudniają mi zadania, ale za to wiem, że wpłyną bardzo pozytywnie na efekt. Po prostu każdy sweter wykonuję tak, jakbym miała go z dumą sama nosić. Moje klientki zasługują na jakość premium.

Z czego tworzone są swetry? Jakie to materiały?

AS: Z dbałości o środowisko od początku istnienia marki stawiam na najwyższej jakości włókna. Zwracam uwagę na sposób ich wytwarzania, ciągle też poszukuję nowych, idealnych surowców i ich mieszanek. Do wyrobu swoich dzianin używam najlepszej jakości włóczek, między innymi antyalergicznej wełny merynosa, alpaki czy kaszmiru. Delikatny moher z dodatkiem jedwabiu to niewątpliwie jedna z moich ulubionych przędz. Każdorazowo sprawdzam, czy wełna, którą chcę wybrać do pracy, jest pozyskiwana w sposób etyczny.

Linia READY TO WEAR - wysoka jakość w przystępnej cenieLinia READY TO WEAR - wysoka jakość w przystępnej cenie fot. Aleksandra Suska

W zeszłym roku wprowadziłam w ramach swojej marki kolekcję swetrów dzianych maszynowo - linia READY TO WEAR. Stworzyłam tę linię, by wyjść naprzeciw klientom, którzy cenią wysoką jakość ubrań oraz fakt, że są one wytwarzane w Polsce i z wełny pozyskiwanej w sposób etyczny. Dzięki maszynowej produkcji dzianin mogę zaoferować swetry równie wysokiej jakości, jak te wykonywane ręcznie, ale w dużo bardziej przystępnej cenie. Każdy z projektów wchodzący w skład tej linii jest bardzo uniwersalny, świetnie sprawdzi się w różnych stylizacjach. W kolekcji znalazły się m.in. klasyczne swetry z dekoltem w kształcie litery "v", prosty golf oraz sweter z bufiastymi rękawami, ozdobiony ściegiem warkocza albo subtelnym ażurem. Wszystkie zostały wykonane z antyalergicznej, cienkiej wełny merynosa oraz wełny merynosa z dodatkiem kaszmiru, a także kid moheru z dodatkami. To sprawia, że są lekkie, delikatne i można je śmiało nosić na gołe ciało. To stała kolekcja, która będzie się sukcesywnie powiększała o kolejne wzory i odcienie swetrów najwyższej jakości.

Jak pielęgnować wełniany sweter, aby posłużył nam jak najdłużej?

AS: Wełna ma szczególne wymagania, jeśli chodzi o pielęgnację. Dlaczego to takie ważne? Bo nawet najmniejsze błędy mogą skutkować zniszczeniem swetra. Sprawdzenie metki przed pierwszym praniem to podstawa. W przypadku wełnianych swetrów najczęściej dopuszczalne jest pranie ręczne w niskiej temperaturze -  z dodatkiem delikatnego detergentu. Priorytetem pozostaje odświeżenie swetra, wywabienie plam i zapachów w taki sposób, aby nie zniszczyć nieodwracalnie włókien. Należy zadbać o optymalną temperaturę wody - powinna być raczej chłodna, nieprzekraczająca 30 stopni. Dobry, delikatny środek przeznaczony do prania wełny powinien usuwać zabrudzenia, odświeżać, a zarazem pielęgnować delikatne włókna. Suszenie - warto pomyśleć nie tylko o tym, jak prać sweter z wełny, lecz także jak prawidłowo go suszyć. Jeżeli korzystamy z tradycyjnego sposobu suszenia -  najpierw należy odcisnąć sweter z nadmiaru wody za pomocą ręcznika. Potem rozłożyć go na płasko na suszarce i poczekać, aż wyschnie. Nie powinno się wystawiać go na słońce, bo pod wpływem promieniowania włókna niemal na pewno ulegną skurczeniu.

W poszukiwaniu perełek zaglądamy do szaf naszych babć i mam - czy taki stary sweter z wełny da się uratować? Są jakieś magiczne sposoby?

AS: To zależy od jego stanu. Wełna ma to do siebie, że podczas noszenia włókna się kulkują. W takim przypadku mamy kilka możliwości pozbycia się tych kulek. Możemy użyć specjalnej golarki do dzianin, ale gdy się na nią decydujemy, pamiętajmy, żeby zachować ostrożność podczas tego procesu. Nie dociskajmy urządzenia zbyt mocno do dzianiny, żeby nie uszkodzić włókna. Możemy też użyć specjalnego grzebyka do konserwacji dzianin. Niechcianego zapachu można pozbyć się dzięki zamrażarce. Chowamy wówczas sweter do woreczka foliowego, zamykamy go szczelnie i na kilkanaście godzin chowamy do zamrażalnika. Sprawa wygląda gorzej, kiedy sweter się skurczył. Czasami pomaga delikatne rozciąganie namoczonej dzianiny, ale bywają też przypadki, kiedy nic już nie uratuje dzianiny.

CHILL TIME No 2 to jeden z najczęściej zamawianych modeli swetrówCHILL TIME No 2 to jeden z najczęściej zamawianych modeli swetrów fot. Aleksandra Suska

Jakie swetry będą modne w nowym sezonie? Moje propozycje innych polskich marek

Jesień to pora ciepłych i miłych w dotyku swetrów. Jakie modele będą na topie w tym sezonie? Wraca moda na swetry patchworkowe, które pojawiły się m.in. w kolekcji Versace czy Gucci, ale prawdziwą perełką jest wełniany model wykonany na drutach - taki własnoręczny podarunek od babci to unikat, który tej jesieni nosimy z dumą. Szkoda, że kiedyś nie doceniałyśmy takich prezentów. Czas przeszukać garderoby naszych mam i babć - może znajdziesz coś odpowiedniego?

 

Gdy mówi się o polskim rękodziele, nie sposób pominąć jednej z ostatnich stylizacji Harry'ego Stylesa. Piosenkarz zdecydował się na ręcznie dzierganą kamizelką z haftowanymi kwiatami. To model z kolekcji polskiej projektantki Pauli Kozłowskiej, która - jak sama przyznaje - czerpie inspiracje z dzieciństwa. Więcej pisałyśmy o tym na Avanti24.pl. Takie dzianinowe kamizelki świetnie wpisują się w trendy tego sezonu. 

 

Dużą popularnością cieszą się oversize'owe swetry - im większy, tym lepiej. Wiele ciekawych propozycji znalazłam w nowej kolekcji The Odder Side. Linia obejmuje cztery modele swetrów z włoskiej przędzy. Są dostępne w różnych kolorach. Mój wybór padł na odświeżoną wersję Rocket z wyciętymi plecami i oblamówką w stylu retro. Świetnie wygląda z jeansami i kolorowymi sneakersami.

 

W jesiennej garderobie warto też mieć kardigan z warkoczowym splotem. Sweter, który kiedyś spopularyzowała Coco Chanel, dziś nosimy niemal do wszystkiego. Dłuższe modele mogą pełnić funkcję sukienki - dobrze wyglądają w zestawieniu ze wzorzystymi rajstopami i kowbojkami. Mięsiste kardigany z dobrym składem znajdziesz m.in. w ofercie Finke. Wyglądają rewelacyjnie!

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.