Jak zmobilizować się do ćwiczeń? Skąd czerpać energię, gdy za oknem plucha? Radzi Ewa Chodakowska, trenerka wszystkich Polek

No, może nie wszystkich, bo niektórych nawet jej słynny entuzjazm nie jest w stanie przekonać do ćwiczeń

Jak powstał pomysł na motywowanie innych do ćwiczeń?

To nie ja wpadłam na pomysł, to pomysł wybrał mnie. Odkąd sięgam pamięcią, osoby z bliskiego otoczenia przychodziły do mnie po wsparcie lub tylko po to, żeby porozmawiać. Nie zwracałam na to szczególnej uwagi, aż do czasu, kiedy otworzyłam swoje studio fitness w Atenach. To właśnie wtedy zrozumiałam, że moje podopieczne nie przychodzą tylko na trening. Sesja treningowa trwała od godziny do półtorej, z czego 45 min zajmował sam trening. Reszta czasu była przeznaczana na rozmowę. Moim zadaniem jako trenera personalnego jest poprawa jakości życia moich podopiecznych, a taka przemiana nie jest możliwa bez rozmowy i motywacji. Przyglądałam się potem, jak rozwijają skrzydła i rozkwitają - zarówno na zewnątrz, jak i w środku. Motywacja to podstawa sukcesu. Któregoś dnia pomyślałam, że najwyższa pora wrócić do Polski i tu treningiem zmotywować Polki do zmian.

Ale jak tu ćwiczyć, gdy za oknem ciemno, buro i zimno? Jak się zmotywować w listopadzie?

Wstać z kanapy, włożyć strój sportowy i wykonać trening. Po niedługim czasie wejdzie nam to w krew, stanie się dobrym nawykiem i przyjemnością, a nie przymusem.

A co mają zrobić osoby, którym brak wytrwałości?

Wziąć się w garść i być konsekwentne! Tylko tyle.

Jak można walczyć ze swoimi słabościami i podjadaniem?

Warto przestawić się na postawę, polegającą na tym, że zdrowy styl życia to nasz świadomy wybór, nasza decyzja, a nie przymus. Wtedy będzie to prostsze.

Jak powinniśmy ćwiczyć, żeby polepszyć swój wygląd w kilka tygodni?

Musimy spojrzeć na aktywność fizyczną nie jak na krótkofalową przygodę, ale jak na styl życia. Jeśli decydujemy się na zmianę, powinnyśmy ją wprowadzać stopniowo i rozsądnie. Na początek dobrze jest ćwiczyć co drugi dzień od 30 do 45 min. Poza tym trzeba przestrzegać zdrowej i zbilansowanej diety. Jedno bez drugiego nie istnieje! Wtedy już po miesiącu zauważymy pierwsze efekty w naszym ciele. A już po pierwszym treningu poczujemy się dużo lepiej.

Skąd pani bierze energię do działania?

Robię to, co kocham i im więcej działam w tym kierunku, tym więcej mi się chce. Energia to samonapędzająca się maszyna - im więcej robisz, tym więcej masz chęci do działania. Im więcej masz zajęć, tym paradoksalnie, masz więcej czasu. Jasna sprawa - gdyby nie entuzjazm ludzi, którzy śledzą moje działania, zapewne tej energii byłoby znacznie mniej.

Jak udało się zbudować tak dużą markę ze zwykłych filmików na YouTubie? Czy wystarczy samozaparcie?

Wszystko dzieje się bardzo organicznie. Ludzie mi zaufali - postawili na autentyczność, jakość i efekty. Moje obietnice nie są bez pokrycia. Każda osoba, która podjęła moje wyzwanie i sumiennie stosowała się do wskazówek, osiągnęła sukces.

Czy ma pani jakąś strategię na biznes?

Biznes i pasja idą w parze. Chce kontynuować to, co zaczęłam. Ludzie muszą być świadomi tego, że mają wybór. Nie tylko w kwestii aktywności fizycznej, tego co ląduje na ich talerzach, ale także w kwestii jutra.

Który z sukcesów cieszył panią najbardziej?

Jest jeszcze wiele rzeczy do zrobienia, choć mam świadomość tego, co już osiągnęłam. Książki, które stały się bestsellerami, płyty DVD z autorskimi programami treningowymi, których wciąż przebywa na półkach w polskich domach, magazyn "Be Active", który skradł serca czytelniczek, pobicie rekordu Guinnessa w największym treningu fitness na świecie. Jednak największą radość sprawiają mi uśmiechnięte oczy ludzi, których spotykam na co dzień. Dostaję dużo miłości i wdzięczności od kobiet, które skorzystały z moich wskazówek i spełniają swoje marzenia. Wtedy tym bardziej frunę na skrzydłach do mojego studia Be Active, gdzie właśnie z takimi osobami mogę się złapać i uściskać serdecznie. Marzyła mi się mała fitnessowa rewolucja w Polsce, a realna jej skala przeszła moje najśmielsze oczekiwania.

Jakie ma pani plany?

Przede wszystkim koncentruję się na trasie Be Active Tour powered by Sante, która odwiedzi 17 miast w całej Polsce. Za kilka dni wyjeżdżam na Bali, by tam poprowadzić trening ze swoimi podopiecznymi. Mam kilka marzeń na najbliższy sezon i zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby się spełniły, ale o tym jeszcze cicho.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.