Kinga i Kamil mają dwie córki 4 - i 7-letnią. Oboje pracują (często dłużej niż osiem godzin), więc zawożenie i odbieranie dzieci z przedszkola i szkoły to dla nich prawdziwe wyzwanie. - Z przedszkolem jest łatwej, bo codziennie możemy odwozić córkę na 7 rano a odebrać o 15.30. Ale już starsza córka ma w szkole dwa dni na rano, a dwa na popołudnie - opowiada Kinga.
Rodzice opracowali plan: rano jedno z nich zawozi dzieci na siódmą zarówno do przedszkola jak i szkoły. Starsza córka - jeśli ma zajęcia od 10.30 - spędza poranek na świetlicy, jeśli uczy się od rana i kończy o 12.30, to w świetlicy spędza popołudnie. - O godz. 16 obie dziewczynki odbiera ich dawna niania. Umówiliśmy się, że w domu odgrzewa im posiłek, odrabia z nimi lekcje i o 18. jest już wolna. Za miesiąc pracy popołudniami płacimy jej 800 zł - mówi Kinga.
Dodatkowo kobieta zarabia jeszcze 400 zł, bo odbierając córki Kingi i Kamila zabiera ze szkoły też córkę ich sąsiadów. Wszyscy są zadowoleni, bo ponad 50-letna niania do godz. 16. opiekuje się jeszcze innym dzieckiem.
Osoby do odbierania dzieci z przedszkola i szkoły poszukują Grażyna i Adam z Warszawy, którzy mają dwójkę dzieci. Dziewczynka od września idzie do przedszkola a syn zaczyna pierwszą klasę na Targówku. - Niestety ja, aby dotrzeć do pracy na godz. 8, muszę wyjść o 7 z domu. Muszę być punktualnie w pracy. Wracam o 18. Mąż też chciałby wrócić do pracy, a w branży budowlanej pracuje się całe dnie. To oznacza, ze nasze dzieci musiałyby spędzać w placówkach oświatowych 11 godzin - mówi Grażyna. Para rozważa zatrudnienie mamy z osiedla, która sama zajmuje się własnym dzieckiem na urlopie wychowawczym.
Takich rodziców jest sporo. Jedni szukają osób do odprowadzania i odbierania (częściej tylko do odbierania) pocztą pantoflową, inni ogłaszając się na swoim i pobliskich osiedlach, a jeszcze inni w internecie. W sieci nie brakuje ogłoszeń typu: "Poszukuję niani dla 6 latka. Praca od 01.09.2015, na pół etatu (obieranie dziecka ze szkoły, podanie obiadu, zabawa, praca w gozd. 13-16 od poniedziałku do piątku, dolnośląskie" - czytamy na Gumtree.pl
W ogłoszeniach pojawiają się też wymagania co do kandydatki (bo preferowane są kobiety). Najczęściej poszukiwana jest osoba niepaląca, która ma pomysł na zabawę z dzieckiem, posiadająca pozytywną energię. Wiek na ogół nie ma znaczenia. Rodzice jednak zaznaczają, że jest to praca dodatkowa, żeby dorobić, a nie zapewnić sobie utrzymanie. Standardowa stawka wynosi bowiem 10 zł za godzinę. Jeśli więc osoba pracuje 3 godziny dziennie, przez pięć dni w tygodniu zarobi 150 zł. Miesięcznie to 600 zł.
Więcej może zarobić ktoś, kto zarówno zaprowadza i przyprowadza dziecko. Ze względu jednak na to, że taka osoba ma rozbity cały dzień, na pracę i rano i po południu, decydują się głównie osoby na emeryturze albo kobiety, które przebywają na urlopie wychowawczym. Pracują zwykle na czarno.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!