Włos pod lupą: z wizytą u trychologa

Mocne i piękne włosy rosną tylko w zdrowej skórze. Co robić, gdy skóra choruje, a włosy się przerzedzają?

Kiedy widzisz, że stan włosów zmienia się na gorsze - zbyt wiele ich tracisz, są niesforne, po-bawione blasku, szybciej niż zwykle się przetłuszczają, zwróć się po poradę do trychologa - specjalisty od leczenia skóry głowy.

Na pytania odpowiada Izabela Szymczak, trycholog, klinika Hair LAB, www.hairlab.pl

Kto powinien poszukać porady trychologa?

Osoby, które chcą poprawić kondycję włosów, leczyć je lub po prostu właściwie pielęgnować. Trychologia to nauka zajmująca się pielęgnacją skóry głowy, a tylko w zdrowej skórze mogą rosnąć zdrowe włosy. W leczeniu stosuje się metody naturalne, nie dermatologiczne. Jednak trycholog często współpracuje z innymi specjalistami - dermatologiem, endokrynologiem, ginekologiem. Do nas najczęściej zgłaszają się osoby, u których leczenie dermatologiczne nie przyniosło efektów.

Jak wygląda wizyta u specjalisty?

Zaczyna się zawsze od szczegółowego wywiadu. Trycholog ma holistyczne - całościowe podejście do człowieka. Pyta dosłownie o wszystko, analizuje nie tylko wyniki badań, ale także ogólny stan zdrowia, sposób odżywiania, styl życia, stan emocjonalny, pyta, czy w rodzinie były przypadki problemów z przerzedzeniem włosów lub łysieniem. Kieruje na badania krwi - morfologię i poziom wielu hormonów, m.in. tarczycy, płciowych. Tak szerokie podejście jest konieczne, ponieważ zły stan włosów często sygnalizuje, że coś niedobrego dzieje się w organizmie. Nie chodzi tu tylko o wypadanie, ale również o utratę blasku, tzw. nieukładanie się. Następnie skóra głowy badana jest kamerą, która powiększa obraz 200-400-krotnie. Na zdjęciu widać dokładnie jej stan, czystość, ilość wydzielanego łoju. Następnie analizowany jest stan włosów w dwóch strefach - szczytu głowy oraz potylicy. Przerzedzenia występujące u góry wskazują najczęściej na przyczyny hormonalne, te powstające z tyłu głowy - na emocjonalne.

Co rozumiemy przez przyczyny hormonalne?

Brak równowagi hormonalnej w organizmie oraz przyczyny genetyczne. Dziedziczymy sposób reakcji na androgeny, konkretnie testosteron, który w procesach metabolicznych zamienia się w dihydrotsotosteron. Mieszki włosowe mogą być na niego zbyt wrażliwe lub mieć za dużo receptorów wyłapujących ten hormon. Doprowadza to do przerzedzenia włosów. U mężczyzn czasem powoduje to całkowite wyłysienie wokół czubka głowy i jej przedniej części - tzw. zakoli, u pań raczej przerzedzenie włosów obejmujące całą głowę. U kobiet duży wpływ na stan włosów mają burze hormonalne związane z dojrzewaniem, ciążą i przekwitaniem. Organizm młodych kobiet, po okresie dojrzewania, gdy mają około 20 lat, często nie osiąga jeszcze pełnej równowagi. Ginekolodzy wyrównują wtedy cykl pigułkami antykoncepcyjnymi. Nie działa to jednak na włosy, bo brak równowagi mógł wcześniej doprowadzić do miniaturyzacji mieszków włosowych. Są one wówczas płycej osadzone w skórze, gorzej odżywione przez naczynia włosowate. Mieszek wytwarza coraz mniejszą, słabszą cebulkę, z niej wyrastają kolejne pokolenia coraz słabszych, cieńszych włosów, które nie dorastają do normalnej długości. Najczęściej mają około 3-5 cm. Dzieje się tak głównie w obszarze przedniej części głowy i zakoli. Przeprowadza się wtedy terapię stymulującą, wzmacniającą mieszki włosowe, by zatrzymać proces osłabiania włosów. Mieszki zostają bowiem na zawsze w skórze, tylko nie produkują nowych cebulek. Z kolei po urodzeniu dziecka wypadają włosy, które powinny były wypaść w okresie ciąży, ale zostały "powstrzymane" przez hormony. Daje to wrażenie silnego przerzedzenia. By przyśpieszyć proces wzrostu nowych włosów, również można zastosować leczenie trychologiczne. Przerzedzenie, często połączone z łojotokiem, może też występować w okresie menopauzy. Powoduje je spadek poziomu estrogenów. Niestety, może się to zdarzyć, nawet jeśli przez całe życie miałyśmy piękne, gęste włosy.

A emocjonalne przyczyny wypadania włosów?

Najczęściej objawiają się wypadaniem włosów w tylnej części głowy. Dotyczy to osób, które żyją w permanentnym stresie, tłumią emocje, duszą wszystko w sobie. W przypadku silnego stresu może dojść do skrajnych sytuacji tzw. łysienia plackowatego, obejmującego duże obszary lub nawet całą głowę. Stres pogłębia także inne przyczyny wypadania włosów: pogarsza pracę naczyń włosowatych, które nie dostarczają do cebulek odpowiedniej ilości tlenu i substancji odżywczych.

Dieta także ma opływ na włosy?

Oczywiście. Zbilansowana dieta jest bardzo istotna. Nie może być jednostajna, trzeba ją komponować według piramidy pokarmowej: białka, zboża, witaminy, oleje. Należy jeść wszystko, bez wykluczania całych grup pokarmów. Tylko wtedy dostarcza się organizmowi wszystkich składników, których potrzebuje. Często pacjenci mówią, że poprzez suplementację bilansują dietę. Tak nie jest. Nie można stosować suplementów na ślepo. By właściwie uzupełniać niedobory, trzeba zrobić badanie pierwiastkowe.

Na czym polega takie badanie?

Wyrywa się kosmyk włosów (niefarbowanych) i analizuje, co zawierają - jakie pierwiastki, minerały, można też określić poziom zatrucia metalami ciężkimi. Analiza włosów wiele mówi o ogólnym stanie organizmu. Takie badanie kosztuje ok. 300 zł i pozwala odpowiednio dobrać leczenie.

Skoro mówimy o wypadaniu włosów, co powinno nas zaniepokoić?

Każda zmiana w stosunku do indywidualnej "normy". Nie ma ustalonej liczby włosów, które "mają prawo" wypaść w ciągu dnia. Przyjmuje się, że średnio tracimy do 100 włosów dziennie. Gdy nagle zaczynają mocno wypadać, należy szukać porady specjalisty. Nie udowodniono też, że wypadanie włosów ma związek ze zmianami pór roku. Człowiek nie jest zwierzęciem i nie linieje okresowo, tylko stale wymienia włosy - włosy kobiet żyją 5-7 lat, mężczyzn 3-4 la-ta. Praktyka mówi, że faktycznie wiosną i jesienią tracimy ich więcej. Może to wynikać z naszej nie najlepszej formy w tych okresach roku, zmiany diety. Zimą problematyczne jest zarówno noszenie, jak i nienoszenie czapek. Jedno i drugie może pogarszać stan włosów. Trycholog pyta, w jaki sposób wypadają włosy. Czy zostają na szczotce, gdy je rozczesujemy, są na poduszce po nocy, wychodzą podczas mycia. To pozwala odkryć przyczynę wypadania. Trzeba też zaobserwować, czy są to włosy z cebulkami, czy same łodygi. Jeśli na szczotce zostają łodygi, prawdopodobnie włosy po prostu się kruszą. To efekt chemicznych zabiegów fryzjerskich, nieprawidłowego czesania, mocnego ściągania gumką.

Co jeszcze sprawdza trycholog?

Wyrywa kilka kilkadziesiąt włosów i bada ich grubość, kształt cebulki, brodawki. Gdy cebulki są zdeformowane, najczęściej przyczyną wypadania jest stres. Ocenia też, ile włosów jest w fazie wzrostu - anagenu (powinno być ich ok. 80-85%), ile w fazie wypadania - telogenu (ok. 15%). Widzi, ile jest włosków młodych i czy jest szansa, że fryzura sama się zagęści.

Jak się leczy choroby skóry głowy?

Po diagnozie zaleca się terapię. Najważniejsza jest w niej systmatyczność. Bez tego preparaty nie zadziałają. Terapię rozpoczyna enzymatyczny peeling skóry głowy. Robi  się go raz w tygodniu przez nałożenie specjalnej maski. Należy ją wmasować kolistymi ruchami palców lub specjalną szczoteczką. Potem spłukać. Najczęściej po zabiegu natychmiast odczuwalna jest ulga, uczucie świeżości. Na skórze gromadzą się bowiem nie tylko łój i pot, ale także zwykły brud, osady z powietrza, resztki środków chemicznych - farb, odżywek. Ta masa ulega krystalizacji i tworzy na głowie skorupę. Zmycie jej powoduje, że skóra jest lepiej dotleniona, przygotowana na przyjęcie składników aktywnych z preparatów leczniczych. Nawet zwykły szampon lepiej działa. Dobieramy go do potrzeb skóry głowy, myjemy ją wtedy, gdy widać, że włosy się przetłuszczają, najlepiej co drugi, trzeci dzień. Woda nie powinna być zbyt ciepła, optymalnie o temperaturze ciała, do ostatniego płukania nawet chłodna. Szampon rozprowadzamy przez masaż kolistymi ruchami, nie szorowanie drapanie palcami. Mocny masaż nasila łojotok. Pozostawiamy pianę na pięć minut i spłukujemy zawsze ku tyłowi głowy, by pozbyć się zanieczyszczeń. Popularna metoda z pochylaniem głowy nad wanną jest niewłaściwa. Brud spływa na twarz, co może powodować problemy z cerą, np. w przypadku łojotokowego zapalenia można przenieść zakażenie na skronie, czoło, okolice brwi. To dotyczy także codziennej pielęgnacji. Ostatnim etapem leczenia są tzw. wcierki - aktywne lotiony przeznaczone do konkretnych problemów skóry głowy. Najczęściej zawierają minerały, witaminy, wyciągi ziołowe, pszczele mleczko i pyłek, aminokwasy stymulujące wzrost włosa. Nakłada się je na skórę głowy dwa razy dziennie i wmasowuje przedziałek po przedziałku. Bez spłukiwania. Nie zmieniają wyglądu włosów, nie natłuszczają. Po 2-3 miesiącach ocenia się, czy terapia działa.

Więcej o:
Copyright © Agora SA