Popularne sieciówki i sklepy internetowe oferują też mnóstwo dodatków, dzięki którym łatwiej będzie przetrwać zimę: mufki, kominy, ocieplacze na buty. Podpowiadamy, co warto założyć, aby czuć się modnie i ciepło od stóp do głów.
Tradycyjnym sposobem na to, żeby było nam ciepło w uszy i głowę jest założenie czapki. Ale jeśli to nie wystarczy na czapkę można założyć nauszniki (wybór jest ogromny od tych wykonanych z filcu, polaru czy futerka) albo kaptur od bluzy. Wciąż jednak nierozwiązana pozostaje kwestia marznącego nosa. Czapkę w "koreańskim stylu" z przypinaną na zatrzaski od ucha do ucha maseczką znaleźliśmy w sieci, w promocji za 6,4 euro. Hitem sezonu są też czapki z tiulem, dzięki którym śnieg nie zagrozi makijażowi.
Dodatek, który mogą nosić zarówno panie jak i panowie. Kominy wykonane są zarówno z polaru, bawełny, wełny ale też w futra. Mogą być idealnie dopasowane do szyli, albo jednocześnie chronić przed wiatrem głowę. Kominy kosztują od kilkudziesięciu do kilkuset złotych
Chociaż polskie zimy są znacznie surowsze niż angielskie czy włoskie, to producenci kurtek konsekwentnie nie wszywają wystarczająco grubego ocieplenia. W tym roku moda pozwala sprytnie sobie z tym poradzić. Według najnowszych trendów pod kurtkę modnie jest założyć gruby golf, a na nią można zarzucić dodatkowo luźną kamizelkę. Dla pań - hitem są futrzane, dla panów - wypełniona "watą".
Zwykle mufka traktowana jest jako alternatywa dla rękawiczek, ale w naprawdę wielkie mrozy mogą się doskonale uzupełniać.
Czy śnieg czy mróz na spacer z psem trzeba wyjść. Na dłuższy spacer nie wystarczą nawet ciepłe spodnie z dzianiny. Znacznie cieplej będzie jeśli założymy bieliznę termoaktywną, czyli specjalne utrzymujące ciepło "kalesony". Kosztują około kilkudziesięciu złotych.
Wełniane albo futrzane, kosztują od kilku do kilkunastu złotych w górę. Z reguły zaczynają się pod kolanem a kończą przy kostce, sprawdzają się zwłaszcza w sytuacji, gdy chcemy założyć spódnicę.