• Link został skopiowany

Mój wakacyjny niezbędnik: 3 sprytne akcesoria, które już mam i 2 na które poluję

Z ręką na sercu - kocham podróżować, ale nienawidzę się pakować. Po latach prób, błędów i kilku nadbagażach, wreszcie wypracowałam sobie listę żelaznych pewniaków. Te sprytne akcesoria sprawiają, że podróż jest prostsza, tańsza i bardziej stylowa. Trzy już mam, a na kolejne dwa poluję!
Mój wakacyjny niezbędnik
fot. Marta Podściańska

Mój logistyczny geniusz: plecak podręczny WINGS

Pamiętam czasy, gdy mój bagaż podręczny był jednym wielkim chaosem. I w rezultacie praktycznie nic nie mieścił. Plecak podręczny WINGS zmienił mój komfort podróży. Po prostu pewnego razu stwierdziłam, że mam dość i kupuje porządny plecak na wyjazdy, A ten był najlepszą opcją. I bez cienia przesady był najlepszą inwestycja, jakiej dokonałam. Magia tkwi w przegródkach. Ma ich tyle, że każda rzecz ma swoje dedykowane miejsce. Laptop, dokumenty, kosmetyki, butelka z wodą – wszystko jest pod ręką. A przy tym jest mega pojemny – nieraz upchnęłam w nim rzeczy na nawet tygodniowy wyjazd. Łatwo się w niego spakować, dzięki temu, że jest rozsuwany po całości – zupełnie jak walizka. Jest tak dobry, że stał się już standardowo wypożyczany przez moją przyjaciółkę. 

plecak podręczny WINGS
plecak podręczny WINGSfot. WINGS
Plecak podręczny WINGS
Plecak podręczny WINGSfot. Marta Podściańska

Koniec z hotelowym koszmarem: pojemniki na kosmetyki z Sinsay

Chyba każda z nas zna tę loterię – co zastaniemy w hotelowej łazience? I tak jak mydło w kostce można jakoś przeżyć, tak szampon, który robi z włosów siano, to już dla mnie koszmar. Dlatego jakiś czas temu zaopatrzyłam się w urocze, różowe pojemniki na kosmetyki z Sinsay. W tak śmiesznej cenie? Jest mi jedynie żal, że nie wzięłam ich wcześniej. Przelewam teraz do nich mój ulubiony szampon, odżywkę i żel pod prysznic. To podwójna oszczędność – nie muszę kupować miniaturek i mam pewność, że używam sprawdzonych produktów. Podejrzewam, że to sposób, który zna większość z was, ale jeśli jakimś cudem jeszcze z tego nie korzystacie, to polecam. 

pojemniki na kosmetyki
pojemniki na kosmetykifot. Marta Podściańska / Sinsay

Najlepsza inwestycja sezonu: kubek ze słomką od Lyko

Przyjaciółka poleciła mi kiedyś trik, żeby zachować pustą plastikową butelkę i po przejściu przez kontrolę bagażu na nowo napełnić ją darmową wodą z lotniskowego źródełka. Ceny wody na lotniskach to jakiś ponury żart, ale maszerowanie z pustą plastikową butelką to dla mnie mało stylowe rozwiązanie. Mój patent to kubek termiczny ze słomką. Ten model od Lyko jest idealny – ma idealną pojemność 600ml, piękny, kremowy kolor i przyda się również podczas zwiedzania. To ogromna oszczędność nie tylko na lotnisku, ale i w podróży, kiedy mogę sobie zrobić własną mrożoną kawę. Jest ekologiczny, ekonomiczny i po prostu ładny. Kosztuje dwa razy mniej niż Stanley, a szczerze? Nie widzę różnicy w jakości wykonania.

Najlepsza inwestycja sezonu: kubek ze słomką od Lyko
Najlepsza inwestycja sezonu: kubek ze słomką od Lykofot. Marta Podściańska / Lyko

Na te 2 perełki poluję:

Marzenie włosomaniaczki: kompaktowa suszarka Dyson

Zawsze wolę zabrać własną suszarkę. Te hotelowe to zwykle dramat – albo mają moc ostatniego tchnienia lata, albo bez litości palą włosy. Problem w tym, że moja standardowa suszarka zajmuje mnóstwo cennego miejsca w walizce. I tu pojawia się obiekt moich westchnień – kompaktowa suszarka Dyson Supersonic r™. Widziałam ją ostatnio na żywo i przepadłam. Jest o wiele mniejsza i lżejsza niż standardowy model. Ponoć to najlżejsza suszarka jaką wynaleziono! A jej moc i technologia to kosmos. Mniej zniszczonych włosów, więcej miejsca w bagażu – ideał. No i ten pudrowy, pastelowy kolor ze złotymi akcentami jest po prostu boski. Wpisałam ją na listę podróżniczych marzeń!

kompaktowa suszarka Dyson
kompaktowa suszarka Dysonfot. dyson / IG @dyson_pl

Silikonowe etui na pędzle WINGS

Muszę się do czegoś przyznać. Moje pędzle podróżują w warunkach, o których wstyd mówić. Najczęściej lądują luzem w kosmetyczce, razem z podkładem, pudrem i kto wie czym jeszcze. Wiem, to mega niehigieniczne, ale zawsze brakowało mi na nie dobrego patentu. Teraz znalazłam te mini silikonowe etui podróżne ze sklepu WINGS. To jest tak prosty i genialny wynalazek! Chroni włosie pędzli przed zniszczeniem i brudem z reszty kosmetyczki, a jednocześnie zabezpiecza ją przed ubrudzeniem resztkami podkładu. A co najlepsze? Jest bardzo tanie, więc mogę zaopatrzyć się w nie jeszcze przed następnym wyjazdem.

Silikonowe etui na pędzle WINGS
Silikonowe etui na pędzle WINGSfot. WINGS

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: