Pięć lat minęło jak jeden dzień od kiedy świat obiegły wieści o śmierci Karla Lagerfelda. Nie ma drugiego tak bardzo rozpoznawalnego projektanta mody na świecie. Pracował on dla Pierre’a Balmaina, Jeanne Patou i Chloé, kierował włoskim brandem FENDI oraz założył własną markę, która stała się światowym gigantem. Nie można odmówić mu wybitności na skalę światową, a jego współprace wykraczały daleko poza modę, obejmując, chociażby kaski motocyklowe Les Ateliers Ruby, gry komputerowe Optic 2000, a nawet helikoptery Augusta Westland. Te ekscentryczne wybory biznesowe to godne uznania ciekawostki, ale najistotniejsze pozostaje, że to na skrzydłach domu mody Chanel wspiął się na drabinę prestiżu, a samą markę wykreował na jedną z najbardziej dochodowych i pożądanych w segmencie dóbr luksusowych.
Karl Lagerfeld to wybitna osobowość. Ciężko jednak wyobrazić sobie, że we współczesnym świecie nie dotknął go ostracyzm społeczny. Niemiecki projektant był równie genialny, co bezczelny. Ostro oceniał kanony urody modelek i negatywnie komentował wiele gwiazd, chociażby Adele za jej wagę. Nie można mu jednak odmówić konsekwencji. Gdy sam zaczął mieć problemy z wagą, natychmiastowo zrzucił kilkadziesiąt kilogramów na restrykcyjnej diecie. W dobie ruchu #metoo jako jeden z nielicznych nie gryzł się w język. Pozwalał sobie na kontrowersyjne wypowiedzi, że miejsce modelek, które nie chcą ściągać majtek jest w klasztorze. Z jego postacią nie sympatyzują również obrońcy praw zwierząt, którzy walczyli o zaprzestanie sprzedaży naturalnych futer. „W świecie mięsożerców, noszących skórzane buty, ubrania, a nawet torebki, dyskusja o futrach jest dziecinna " – powiedział Karl w 2009 roku. Finalnie jednak Chanel zrezygnowało z futer, a wypowiedzi projektanta zostały oddzielone grubą kreską od wartości jego kunsztu rzemiosła i wyobraźni.
Karl Lagerfeld nie zadowalał się byle czym. Takie też są wielbicielki i wielbiciele jego stylu. Mają wysokie wymagania zarówno co do krawiectwa, jak i oryginalności projektów. Mawiał, że:
Moda dotyczy dnia dzisiejszego. Możesz wziąć pomysł z przeszłości, ale jeśli zrobisz to tak, jak było, nikt tego nie będzie chciał.
Niemiecki projektant mody nie może już kreować trendów, jednak jego autorska marka, wciąż ma się świetnie. 5 września z dumą ogłosiła premierę swojej najnowszej kolekcji: KARL LAGERFELD STUDIO, w Polsce dostępnej wyłącznie w ANSWEAR Concept Store w Fabryce Norblina. Kolekcja ta jest hołdem dla kreatywności i rzemiosła, łącząc elegancję paryskiego dziedzictwa z nowoczesną wrażliwością. Inspirowana atelier samego Karla Lagerfelda, kolekcja przedstawia szereg wyrafinowanych projektów, które odzwierciedlają ducha jego twórczości. Przymierzyłyśmy kilka z nich!
Wizerunek Lagerfelda był bardzo rozpoznawalny, a wręcz kultowy. Białe związane w kucyk włosy, okulary przeciwsłoneczne, czarne garnitury i śnieżnobiały wysoki kołnierz. W taki krótki sposób opisalibyśmy image Karla, który nosił przez dekady. Wśród zaprezentowanych modeli w nowej kolekcji znajdują się elementy, które totalnie odzwierciedlają jego zamiłowanie do klasycznego stylu. Niektóre charakterystyczne dodatki, m.in. wykrochmalone mankiety i krawat zostały zaczerpnięte 1:1 z archiwów. W nowościach znajdują się również klasyczne koszule, dopasowane marynarki, skórzane kurtki oraz sukienki ozdobione efektownymi detalami, takimi jak przeskalowane kokardy, bujne rękawy czy cekiny.
Karl zawsze miał wyraźną wizję tego, co mu się podoba i co chciał zmienić. Możliwość czerpania inspiracji z jego archiwów jest dla mnie niezwykle ważna. Kolekcja KARL LAGERFELD STUDIO to szczyt naszego DNA marki i uwielbiam patrzeć, jak nabiera ona życia
– powiedział Hun Kim, Dyrektor Kreatywny KARL LAGERFELD.
Wśród nowości, które odnajdą się w szafie każdej kobiety, są mięciutka kopertówka na kształt kokardy, koszula zdobiona perłami, skórzana taliowana kurtka z łańcuchem czy czarna sukienka z asymetrycznym bufiastym rękawem. Natomiast największe wrażenie zrobił czarny garniturowy kombinezon w paryskim stylu. Świetnie układa się na sylwetce. Obstawiamy, że będzie to prawdziwy sprzedażowy HIT!
Kolekcja spodobała mi się od pierwszego wejrzenia. Większość ubrań dobrze wyglądała już na wieszaku, a niektóre zyskały dopiero na ciele. Widać i czuć, że konstrukcje są naprawdę przemyślane. Dodam, że nie jestem modelką i mam jedyne 160 cm w kapeluszu, dlatego nowości Karla pozytywnie mnie zaskoczyły. Sami zobaczcie na zdjęciach! Muszę dopowiedzieć, że w rzeczywistości wyglądało to jeszcze lepiej. Nie spodziewałam się takiego dobrego dopasowania projektów do mojej sylwetki i szerokiej rozmiarówki, która sięga rozmiaru 42. Kolekcja nawiązuje do charakterystycznego stylu Lagerfelda, jednak jest dostosowana do współczesnych potrzeb kobiet (całe szczęście). Marki premium nie szyją już tylko na sylwetki modelek, więc tak samo marka Karl Lagerfeld idzie z duchem czasu i pozostawia w przeszłości prywatne poglądy projektanta. Jak widzicie znajdą tam ubrania dla siebie zarówno takie małe osóbki jak ja, jak i panie o większym rozmiarze. Naprawdę warto przyjść do sklepu ANSWEAR w Fabryce Norblina, aby samej się o tym przekonać.