Bianca nosiła garnitury, Jane koszyk zamiast torebki, a Diane wypracowała lepszy styl niż Annie Hall. Wyjątkowe ikony stylu lat 70.

Jak sama powiedziała "to nie ma być film dla fanów". Dokument Charlotte Gainsbourg "Jane by Charlotte" odbił się szerokim echem na tegorocznym festiwalu w Cannes. O Jane Birkin trudno zapomnieć, jak i o innych ikonach stylu lat 70.

Jane Birkin - ikona, skandalistka i matka

Przez kobiety uznawana za ikonę francuskiego stylu, chociaż urodziła się w Wielkiej Brytanii. Nie lubiła torebek, więc zamiast nich nosiła duży, wiklinowy koszyk. Swój pierwszy koncert dała w wieku 40 lat, a swoją epokę wyprzedziła nie tylko podejściem do mody, ale i seksualności. Do dzisiaj jest pełna sprzeczności, ale nadal zachwyca. W latach 70. trudno było się jej oprzeć. Duże niebieskie oczy, lekka diastema i włosy z grzywką nachodzącą na oczy były jej znakiem rozpoznawczym. Nie nosiła staników, a pytana o przyczynę swojego sukcesu mawiała "siedzę na niej". Swoje krągłości eksponowała z pomocą prześwistujących topów i mini, które były dużo krótsze od tych, które nosimy dzisiaj. Uwielbiała kozaki, chociaż w późniejszych latach nosiła więcej sandałków na niewysokiej szpilce. Nauczyła kobiety, że mogą być pociągające i seksowne, nawet bez makijażu i niepoprawnie wysokich szpilek. 

Jane BirkinJane Birkin fot. IG @janebirkindaily,

 

Inspiruje nie tylko fotografów, którzy czerpią z lat 70., ale też projektantów, którzy coraz śmielej powracają do dawnych krojów. To dzięki Jane nosimy wiklinowe koszyki (już nie tylko latem), krótkie transparentne sukienki i oversize'owe koszule boho z grubymi, skórzanymi paskami. Możemy je zobaczyć na wybiegu Isabel Marant, w starszych projektach Céline i ówczesnych kolekcjach domu mody Saint Laurent.

W tym roku na festiwalu w Cannes został zaprezentowany film biograficzny o Birkin "Jane by Charlotte". Jane Birkin przedstawiona jest tam oczami córki, Charlotte Gainsbourg. To nie jest produkcja dla fanów ikony mody i stylu. To opowieść o kochającej kobiecie, matce i przyjaciółce, która została uchwycona w najbardziej prozaicznych sytuacjach w życiu - w czasie spaceru, na kawie, jedząc obiad z wnuczką. Zdaje się, że będzie mówił dużo więcej o prywatnej Jane Birkin, niż do tej pory mogliśmy usłyszeć.

 

Bianca Jagger - niezależna kobieta i muza Halstona

Urodziła się w Nikaragui i zanim przyjechała do Stanów Zjednoczonych, wyjechała studiować politykę do Paryża. To właśnie w Europie poznała swojego przyszłego męża, Micka Jaggera. Po tym wyjeździe para stała się nierozłączna i Bianca przeprowadziła się do posiadłości rockmana w Londynie. Zaszła w ciążę, a po dwudziestu czterech godzinach od ogłoszenia dobrej nowiny, była już po ślubie z Mickiem. Na uroczystość do St. Tropez przyjechała cała śmietanka towarzyska - Eric Clapton, zespół The Beatles i Keith Moon. Państwo młodzi, od stóp do głów w białych projektach Yves Saint Laurent, powiedzieli sobie "tak". Już wtedy Bianca dała się poznać jako kobieta niezależna, wyrafinowana i stawiająca na swoim. Suknia ślubna nie leżała w jej naturze, a garnitur, podkreślający jej talię przeszedł do historii mody. Bianca zakładała go w czasach młodości jeszcze niejednokrotnie.

Uwielbiała zachwycać i nie grzeszyła skromnością. Jeśli decydowała się na sukienki to tylko transparentne w towarzystwie kapelusza z piórami i woalki. Uwielbiała kolor czerwony i biały. Nosiła wielkie okulary i męskie garnitury, które łączyła z kowbojkami lub szpilkami na wysokim obcasie. Kochała futra i dwurzędowe płaszcze, które często podbierała z szafy Micka Jaggera. Tak ubrana bywała na wszystkich imprezach w Studiu 54 (najbardziej kultowy klub lat 70.), a w swoje urodziny wjechała tam na białym rumaku, który sprezentował jej sam Steve Rubell. I chociaż w czasach, kiedy mieszkała w Nikaragui, Bianca marzyła o tym, żeby zostać zakonnicą, to w Nowym Yorku szybko zapomniała o młodzieńczych planach.

Bianca JaggerBianca Jagger fot. IG @jaggerbianca, retouraunoir

Dzisiaj o stylu Bianki mówi się wiele, szczególnie w kontekście nowych projektów marki Saint Laurent. Kobieta Saint Laurent powinna być odważna i bezkompromisowa. Nowa kolekcja na sezon jesień-zima 2021/22,w której występuje Hailey Bieber to powrót do lat 70. w nowej, odświeżonej wersji. Nie brakuje w niej spranych jeansów, jedwabnych koszul wiązanych pod szyją, wysokich kowbojek, idealnie skrojonych welurowych marynarek i dużych futer w kolorowym wydaniu. Zdaje mi się, czy to jest właśnie esencja stylu lat 70.?

 
 

Diane Keaton - wyznawczyni stylu Annie Hall

Zdaję sobie sprawę, że o latach 70. nie można mówić bez wspomnienia o Jane Fondzie, Cher, Lee Radziwill czy Dianie Ross. Ich styl i osobowość wpłynęły na modę. Jednak przy okazji pisania o Biance Jagger i Jane Birkin nie mogę zapomnieć o jeszcze jednej ikonie stylu lat 70. - Diane Keaton. Bardzo bliska mojemu sercu, bo uwielbiam ją w każdej roli. Swoim stylem inspiruje do dzisiaj i wygląda lepiej niż niejedna stylistka mody. Ja zapamiętam ją jako odtwórczynię jednej z najlepszych ról w historii kina - Annie Hall. Styl, który obrała Diane i postać, którą wykreowała, są jednymi z szerzej omawianych przez kostiumografów i projektantów. Zresztą wyczuł to sam Woody Allen, który tworząc postać Annie, zdał się na smak i gust Keaton.

Aktorka do dzisiaj nosi białe koszule, pasiaste golfy, garnitury skradzione z szafy mężczyzny i jeansowe kamizelki. W jej szafie znajdują się też szelki, loafersy, fulary, skarpetki w szkocką kratę i muchę rodem z "Annie Hall". Chociaż jej styl ewoluował od lat 70,. Diane nadal wybiera nietuzinkowe projekty znanych marek. Stawia na ubrania Ralpha Laurena i dodatki Maison Margiela. Nie może się oprzeć czerwonemu beretowi z nowej kolekcji Gucci i pompatycznym sukienkom w stylu Simone Rochy. Czy inspiruje kobiety? Oczywiście, wystarczy spojrzeć na jej Instagram.

Diane KeantonDiane Keanton fot. IG@film.o.kadeh, dianekeantonfan

 
 

Dzwony, patchworkowe topy i okulary muchy

Lata 70. mają to do siebie, że wracają do nas jak bumerang. Jednak w tym sezonie jest ich więcej, a my na nowo definiujemy styl dzieci kwiatów i eksperymentujemy z modą tamtego okresu. Tego lata najmodniejsza sukienka to duża, napompowana, biała midi, którą uwielbiała Lee Radziwill. Do niej zakładamy wysokie kowbojki z efektownym zdobieniem i chustę, którą wiążemy misternie na głowie. Czerpiąc ze stylu Jane Birkin, decydujemy się na jeansowe dzwony, krótkie topy, które nosimy bez stanika, i duże, wiklinowe koszyki, które pożyczamy od naszych babć. Na specjalne okazje wybieramy męskie stylizacje - biały garnitur z kamizelką i dwurzędową marynarką, lakierowane loafersy i duży fular, który nada całości tajemniczego charakteru. Na zakupy idziemy do Massimo Dutti, Zary i Reserved. Za to dodatków poszukujemy na targach vintage i lumpeksach!

 
 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.