Przez kobiety uznawana za ikonę francuskiego stylu, chociaż urodziła się w Wielkiej Brytanii. Nie lubiła torebek, więc zamiast nich nosiła duży, wiklinowy koszyk. Swój pierwszy koncert dała w wieku 40 lat, a swoją epokę wyprzedziła nie tylko podejściem do mody, ale i seksualności. Do dzisiaj jest pełna sprzeczności, ale nadal zachwyca. W latach 70. trudno było się jej oprzeć. Duże niebieskie oczy, lekka diastema i włosy z grzywką nachodzącą na oczy były jej znakiem rozpoznawczym. Nie nosiła staników, a pytana o przyczynę swojego sukcesu mawiała "siedzę na niej". Swoje krągłości eksponowała z pomocą prześwistujących topów i mini, które były dużo krótsze od tych, które nosimy dzisiaj. Uwielbiała kozaki, chociaż w późniejszych latach nosiła więcej sandałków na niewysokiej szpilce. Nauczyła kobiety, że mogą być pociągające i seksowne, nawet bez makijażu i niepoprawnie wysokich szpilek.
Jane Birkin fot. IG @janebirkindaily,
Inspiruje nie tylko fotografów, którzy czerpią z lat 70., ale też projektantów, którzy coraz śmielej powracają do dawnych krojów. To dzięki Jane nosimy wiklinowe koszyki (już nie tylko latem), krótkie transparentne sukienki i oversize'owe koszule boho z grubymi, skórzanymi paskami. Możemy je zobaczyć na wybiegu Isabel Marant, w starszych projektach Céline i ówczesnych kolekcjach domu mody Saint Laurent.
W tym roku na festiwalu w Cannes został zaprezentowany film biograficzny o Birkin "Jane by Charlotte". Jane Birkin przedstawiona jest tam oczami córki, Charlotte Gainsbourg. To nie jest produkcja dla fanów ikony mody i stylu. To opowieść o kochającej kobiecie, matce i przyjaciółce, która została uchwycona w najbardziej prozaicznych sytuacjach w życiu - w czasie spaceru, na kawie, jedząc obiad z wnuczką. Zdaje się, że będzie mówił dużo więcej o prywatnej Jane Birkin, niż do tej pory mogliśmy usłyszeć.
Urodziła się w Nikaragui i zanim przyjechała do Stanów Zjednoczonych, wyjechała studiować politykę do Paryża. To właśnie w Europie poznała swojego przyszłego męża, Micka Jaggera. Po tym wyjeździe para stała się nierozłączna i Bianca przeprowadziła się do posiadłości rockmana w Londynie. Zaszła w ciążę, a po dwudziestu czterech godzinach od ogłoszenia dobrej nowiny, była już po ślubie z Mickiem. Na uroczystość do St. Tropez przyjechała cała śmietanka towarzyska - Eric Clapton, zespół The Beatles i Keith Moon. Państwo młodzi, od stóp do głów w białych projektach Yves Saint Laurent, powiedzieli sobie "tak". Już wtedy Bianca dała się poznać jako kobieta niezależna, wyrafinowana i stawiająca na swoim. Suknia ślubna nie leżała w jej naturze, a garnitur, podkreślający jej talię przeszedł do historii mody. Bianca zakładała go w czasach młodości jeszcze niejednokrotnie.
Uwielbiała zachwycać i nie grzeszyła skromnością. Jeśli decydowała się na sukienki to tylko transparentne w towarzystwie kapelusza z piórami i woalki. Uwielbiała kolor czerwony i biały. Nosiła wielkie okulary i męskie garnitury, które łączyła z kowbojkami lub szpilkami na wysokim obcasie. Kochała futra i dwurzędowe płaszcze, które często podbierała z szafy Micka Jaggera. Tak ubrana bywała na wszystkich imprezach w Studiu 54 (najbardziej kultowy klub lat 70.), a w swoje urodziny wjechała tam na białym rumaku, który sprezentował jej sam Steve Rubell. I chociaż w czasach, kiedy mieszkała w Nikaragui, Bianca marzyła o tym, żeby zostać zakonnicą, to w Nowym Yorku szybko zapomniała o młodzieńczych planach.
Bianca Jagger fot. IG @jaggerbianca, retouraunoir
Dzisiaj o stylu Bianki mówi się wiele, szczególnie w kontekście nowych projektów marki Saint Laurent. Kobieta Saint Laurent powinna być odważna i bezkompromisowa. Nowa kolekcja na sezon jesień-zima 2021/22,w której występuje Hailey Bieber to powrót do lat 70. w nowej, odświeżonej wersji. Nie brakuje w niej spranych jeansów, jedwabnych koszul wiązanych pod szyją, wysokich kowbojek, idealnie skrojonych welurowych marynarek i dużych futer w kolorowym wydaniu. Zdaje mi się, czy to jest właśnie esencja stylu lat 70.?
Zdaję sobie sprawę, że o latach 70. nie można mówić bez wspomnienia o Jane Fondzie, Cher, Lee Radziwill czy Dianie Ross. Ich styl i osobowość wpłynęły na modę. Jednak przy okazji pisania o Biance Jagger i Jane Birkin nie mogę zapomnieć o jeszcze jednej ikonie stylu lat 70. - Diane Keaton. Bardzo bliska mojemu sercu, bo uwielbiam ją w każdej roli. Swoim stylem inspiruje do dzisiaj i wygląda lepiej niż niejedna stylistka mody. Ja zapamiętam ją jako odtwórczynię jednej z najlepszych ról w historii kina - Annie Hall. Styl, który obrała Diane i postać, którą wykreowała, są jednymi z szerzej omawianych przez kostiumografów i projektantów. Zresztą wyczuł to sam Woody Allen, który tworząc postać Annie, zdał się na smak i gust Keaton.
Aktorka do dzisiaj nosi białe koszule, pasiaste golfy, garnitury skradzione z szafy mężczyzny i jeansowe kamizelki. W jej szafie znajdują się też szelki, loafersy, fulary, skarpetki w szkocką kratę i muchę rodem z "Annie Hall". Chociaż jej styl ewoluował od lat 70,. Diane nadal wybiera nietuzinkowe projekty znanych marek. Stawia na ubrania Ralpha Laurena i dodatki Maison Margiela. Nie może się oprzeć czerwonemu beretowi z nowej kolekcji Gucci i pompatycznym sukienkom w stylu Simone Rochy. Czy inspiruje kobiety? Oczywiście, wystarczy spojrzeć na jej Instagram.
Diane Keanton fot. IG@film.o.kadeh, dianekeantonfan
Lata 70. mają to do siebie, że wracają do nas jak bumerang. Jednak w tym sezonie jest ich więcej, a my na nowo definiujemy styl dzieci kwiatów i eksperymentujemy z modą tamtego okresu. Tego lata najmodniejsza sukienka to duża, napompowana, biała midi, którą uwielbiała Lee Radziwill. Do niej zakładamy wysokie kowbojki z efektownym zdobieniem i chustę, którą wiążemy misternie na głowie. Czerpiąc ze stylu Jane Birkin, decydujemy się na jeansowe dzwony, krótkie topy, które nosimy bez stanika, i duże, wiklinowe koszyki, które pożyczamy od naszych babć. Na specjalne okazje wybieramy męskie stylizacje - biały garnitur z kamizelką i dwurzędową marynarką, lakierowane loafersy i duży fular, który nada całości tajemniczego charakteru. Na zakupy idziemy do Massimo Dutti, Zary i Reserved. Za to dodatków poszukujemy na targach vintage i lumpeksach!