Pięć urodowych grzechów, które promują tiktokerki. Lepiej nie próbuj tego w domu!

TikTok to skarbnica wiedzy, dzięki której można poznać wiele urodowych trików. Jednak nie wszystkie z nich warto naśladować. Wybrałyśmy aż pięć, które mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.

Trendy z TikToka rosną w siłę. Użytkowniczki aplikacji chętnie dzielą się osobistymi doświadczeniami, testami, a także urodowymi trikami. Nie należy jednak wierzyć we wszystko, co się widzi. Niektóre z propozycji, które polecają tiktokerki, niosą ze sobą ryzyko i niebezpieczeństwo, o którym mało kto mówi. Wybrałam aż pięć z nich:

1. Lubrykant jako baza pod makijaż – o tym trendzie było niedawno bardzo głośno. Tiktokerki chętnie używały popularnych środków w formie bazy przed nałożeniem podkładu. Wydawać by się mogło, że dzięki właściwościom nawilżającym, sprawdzi się idealnie, jednak jego składzie można także znaleźć m.in. substancje zapachowe oraz olej rycynowy, które zapychają pory. W wielu przypadkach mogą także powodować zaczerwienienie skóry.

2. Konturowanie twarzy kremem z "SPF" – konturowanie twarzy to trend, który w ostatnich latach szczególnie rozpowszechniła Kim Kardashian. Tikokerki odkryły sposób, aby zrobić to bez użycia bronzera, różu i rozświetlacza. Według nich wystarczy w odpowiedni sposób nałożyć krem z filtrem "SPF", a następnie wyjść tak na zewnątrz. Niestety przez ten trik narażamy niezabezpieczone miejsca na szkodliwe działanie promieni słonecznych, a to w konsekwencji prowadzi do fotostarzenia się skóry i poparzeń.

3. Piłowanie zębów pilnikiem do paznokci – wydawać by się mogło, że skoro dentysta może piłować zęby, my bez problemu zrobimy to także w domu. Nic bardziej mylnego! Tiktokerki wpadły na pomysł, by użyć do tego zwykłego pilnika do paznokci. Niestety w ten sposób nie tylko niszczymy szkliwo, ale też możemy uszkodzić zęby, a przy tym także dziąsła.

4. Przyzwyczajanie włosów do mycia raz w miesiącu – ile razy nie chciało ci się myć włosów? Tiktokerki postanowiły robić to coraz rzadziej, dzięki czemu "przyzwyczaiłyby" kosmyki do tego typu pielęgnacji raz w miesiącu. Specjaliści przekonują jednak, że w ten sposób zaburzamy regulację naturalnego pH skóry głowy, a to może prowadzić m.in. do powstawania łupieżu.

5. Mikronakłuwanie skóry w domu – w gabinetach kosmetycznych coraz popularniejsze stają się zabiegi, które wykonywane są z wykorzystywaniem mikroskopijnych igieł. W rękach doświadczonego specjalisty Dermapen, bo tak nazywa się ten zabieg, odmładza i regeneruje skórę. Dodatkowo sprawdzi się także w walce z bliznami i rozstępami. Robiąc to samodzielnie w domu, narażamy się na nieodwracalne uszkodzenie skóry, zaczerwienienia, a także infekcje.

Pamiętaj, że zanim wypróbujesz konkretny trend, który cieszy się sporą popularnością w sieci, warto zasięgnąć opinii ekspertów. W ten sposób unikniemy wielu problemów, które później często bardzo trudno odwrócić.

Zobacz też: najlepsze kosmetyki do pielęgnacji twarzy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.