Chodaki z New Yorkera

Znowu chodzimy w chodakach. Moda dość dosłownie zatacza kręgi. Wracają modne 20 lat temu trepki.

Mówi się dziś na nie drewniaki , holenderki, chodaki , lub swojsko - trepki .

W zeszłym roku trend ten zapoczątkowała Chanel , u której po wybiegu modelki stukały drewnianymi podeszwami. Może i wydaje się to sympatycznym trendem, ale w Polsce trepki kojarzą się raczej z brakami lat 70. i lekarskim uniformem szpitalnym.

Drewniaki, idąc tym śladem, nosiło się więc w biurach, na wakacjach i na obozach harcerskich - choć powinny być wygodne, my pamiętamy jednak obtarte stopy, i uwięzione palce. W końcu buty te uważano za obuwie letnie...

Kiedy więc zachód zachwyca się reminiscencją z lat 70. , u nas skojarzenia są trochę inne. Dobre imię chodaków dodatkowo popsuły crogsy , które niczym różowe potworki zalały ulice, nie tylko w Polsce. Stały się synonimem bezguścia i tandety, przykładem najbrzydszych butów świata.

Inspiracje Chanel - masywne drewniakiInspiracje Chanel - masywne drewniaki 

Zeszłoroczny pokaz Chanel na wiosnę 2010, East News/Groszki

Jednak wiarygodność Chanel, Céline, Louis Vuitton i Miu Miu robi swoje. I po zeszłorocznych pokazach, w sieciówkach chodaki pojawiają się nawet teraz. H&M zrobił kolekcję z Hasbeens , kultową szwedzka marką, a New Yorker dość wyraźnie zainspirował się drewniakami, które niekiedy jeszcze dziś leżą w naszych domach. Trepki te mają podobny obcas, są beżowe i dodatkowo mają ozdobne nity i paski, które można przełożyć na pięty.

Tylko czy na pewno cieszy nas ten powrót do lat naszego dzieciństwa?

I to za 119 zł , bo taki jest koszt butów w New Yorkerze.

Więcej:

H&M i Hasbeens - nowa limitowana kolekcja butów

Czy chodaki mają szanse na powrót?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.