Wasze zakupy: tusz do rzęs Max Factor Masterpiece

Laventelia ze Znam.to przyznaje złoty medal!

Wszyscy, oczywiście z producentem na czele, zachwycali się tą superszczoteczką i supertechnologią. Dla mnie wszystkie szczoteczki są takie same, czyli niewygodne. Mistrzynią w malowaniu rzęs nie jestem i otwarcie się do tego przyznaję;). Do tej pory jedyną szczoteczką, która mi odpowiadała i którą udawało mi się ładnie pomalować rzęsy, była ta z maskary

Yves Rocher

, którą niedawno opisywałam. Tusz jednak uległ destrukcji (nie słuchajcie pani z "Damy radę", która twierdzi, że dolanie do zasychającego tuszu toniku może go uratować. No way. Sprawdziłam;]), a ja z braku laku i promocji w YR postanowiłam przejrzeć zasoby Allegro, gdzie znów wpadł mi w oczy ten Masterpiece , a

złotą

edycję wzięłam ze względu na ładne opakowanie:). I co?

Re-we-lac-ja! Szczoteczka jest naprawdę genialna. Po jakichś trzech aplikacjach nauczyłam się obsługi i malowanie rzęs - idzie mi teraz szybko, sprawnie i zadowalająco. Szczoteczka ma różnej długości "włoski", tuszuje bardzo dokładnie, świetnie rozdziela rzęsy, lekko podkręca.

Sam tusz trzyma się bardzo dobrze, znosi deszczową pogodę, a nawet fontannę łez;). Nie ma podbitych oczu, nic się nie osypuje (ważne dla noszących szkła kontaktowe).

Cena, cóż, do niskich nie należy, zwłaszcza, że tuszu jest mało (4,5ml). Ale uważam, że warto. Zwłaszcza, gdy się kupi taniej przez internet.

Jedyny miniminusik jest taki, że dla mnie, prawie albinosa;), nie przewidzieli "lżejszej" tonacji brązu, takiej na co dzień. Ale co tam, przynajmniej człowiek ma fajne, wyraziste oko;).

Cena: 45 zł

Zalety: - świetna szczoteczka, która dokładnie tuszuje i nie skleja rzęs - nie osypuje się - daje radę w deszczu i we łzach ;) - trwały - ładne opakowanie Wady: - stosunek ceny do pojemności

Znam.toZnam.to Znam.to

Czytaj w Znam.to: Smashbox Muse - olśnienie dla dorosłych fanek zajęć z plastyki

Złoty zegarek Kenneth Cole

Primaaprillisowy żart Groszków

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.