Książę William oraz księżna Kate polecieli do Kanady na tygodniową wizytę. Zabrali ze sobą swoje pociechy – George’a i Charlottę. To właśnie dzieci, a przede wszystkim George, stał się bohaterem pierwszego dnia wizyty.
Na lotnisku na parę książęcą czekał premier Kanady Justin Trudeau. Znany z luźnego sposobu bycia polityk nie poprzestał na przywitaniu się jedynie z dorosłymi. Przykucnął przy małym Georgu, aby „przybić mu piątkę”. Ten jednak tylko przecząco pokiwał głową. Nie zamierzał również podać dłoni w tradycyjny sposób.
Gest szeroko komentują media i internauci. Niektórych mały przedstawiciel rodziny królewskiej rozczula, inni są rozczarowani jego zachowaniem. Pojawiły się także głosy, że to świetna analogia do współczesnej sytuacji geopolitycznej.
Media przypominają również, że to nie pierwsze nietypowe spotkanie Georga z głową państwa. W kwietniu „gościł” Baracka Obamę w piżamie i szlafroku.