"Warsaw by Night": cztery kobiece historie przeplatające się w halloweenowy wieczór w stolicy

Szklany kubik wewnątrz dawnego Domu Partii, budynku, w którym smutni mężczyźni rządzili smutnym krajem to tętniący życiem, kolorowy bar, który w nocy 31 października wypełnia kolorowy tłum. W nim spotkają się na moment bohaterki czterech historii "Warsaw by Night"

Iga (Iza Kuna) przybiegnie tu na prośbę Oli (Agata Kulesza), która namówi ją, by porozmawiała z kochanką jej męża, o której istnieniu niedawno się dowiedziała. Iga zagra w spotkaniu z tą dziewczyną (Joanna Kulig) rolę swojego życia.

Helena (Stanisława Celińska) będzie tu stać z Piotrem (Marian Dziędziel) i egzotyczną tancerką, z którą go zastała wieczorem, po tym, jak śledziła go po mieście. Co ich łączyło? Dlaczego starsza kobieta gotowa jest na upokorzenia i kompromitacje?

Maja (Roma Gąsiorowska) wpadnie na kolejnego drinka po tym, jak zostawiła na ulicy swojego nudnego chłopaka. I zawrze dziwaczy kontrakt z samotnym, tajemniczym Filipem (Łukasz Simlat), tak innym od jej wybranka.

Renata (Marta Mazurek) zostanie tu przyprowadzona przez Konrada (Józef Pawłowski), naburmuszonego nastolatka, który musi oprowadzać po mieście córkę koleżanki swojej matki, a chciałby być gdzie indziej. Oboje przeżyją rozczarowanie, ale może coś z tego się narodzi?

W tym filmie wyprodukowanym, wyreżyserowanym i zagranym przez kobiety scenariusz napisał jednak mężczyzna. I dlatego ta opowieść rozpisana na tak wiele głosów sprowadza się do stwierdzenia, że kobiety nie wiedzą, czego chcą. A może nawet gorzej - zawsze chcą nie tego, co mają. Dlaczego? By zacytować innego mężczyznę-scenarzystę: bo "baby są jakieś inne".

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.