Testujemy: buty do biegania z Lidla

Czy faktycznie trzeba wydać 400 zł, żeby uprawiać miejski jogging? Może w butach z marketu też da się pobiegać?

O obuwiu sportowym napisano już krocie na profesjonalnych serwisach i blogach. Co jednak, kiedy nie zamierzamy brać udziału w maratonie ale chcemy dla zdrowia i dobrej sylwetki biegać kilka razy w tygodniu po 30 minut?

Czy wtedy warto wydać 400 zł na dobre, markowe obuwie? Czy oszczędzając i kupując buty, przykładowo z marketu, nie zrobimy sobie krzywdy?

Postanowiłyśmy przetestować obuwie sportowe z Lidla w cenie 66 zł (rozmiarówka od 37 do 40 numeru). Pod względem estetycznym buty zdają egzamin. Ładnie wyprofilowane, porządnie wykonane, o modnej, neonowej kolorystyce . Tkanina Mesh, którą są pokryte, sprawia, że stopa może w 100% oddychać . Nie polecamy zakładać ich na bieganie bez skarpetek, ale już na rower, doskonale radzą sobie bez ich wsparcia. Faktycznie są przewiewne a do tego bardzo lekkie. Antypoślizgowa podeszwa rzeczywiście dobrze trzyma się podłoża, trochę gorzej z amortyzacją, ale przy kilkukilometrowych dystansach buty dają radę. Polecamy je raczej dla spokojnych biegaczy , niekoniecznie nadają się dla tych, którym zależy na rozwijaniu prędkości. But ma stabilizator śródstopia , który nie każdemu może pasować, dlatego przed kupnem warto w nich przebiec kilkanaście metrów, choćby w sklepie. Idealne dla początkujących i średniozaawansowanych . Dobra cena i niezła jakość.

Ocena: 4/5

Buty testowała dla nas Emilia z bloga Przyjemność biegania

Czy kupiłabyś buty sportowe z marketu?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.