Model Hermes Birkin dla większości z nas jest nieosiągalny. Kosztuje średnio 50 000zł (wersja z krokodylej skóry przekracza 100 000zł) i wciąż trzeba czekać na realizację zamówienia kilka miesięcy. Chociaż większość z fanek Hermesa nigdy nie widziała oryginału "na żywo" historia torebki, jej nieosiągalność i fakt, że ma ją niemal każda znana fashionistka, sprawia, że wiele z nas również chciałoby ją posiadać.
Niektóre dziewczyny decydują się na podróbki, ale jak wiadomo jest to najgorsze rozwiązanie. Podróbki kojarzą się z bazarem, złym gustem i tandetnym wykonaniem.
W ambiwalentnej sytuacji natomiast znajdują się sieciówki. Ich naturalną rolą jest reagowanie na trendy z wybiegu, nie ma więc nic dziwnego w tym, że tworzą kolekcje "podobne" i oczywiście tańsze. Niektóre z nich bardzo ambitnie podchodzą do zadania chcąc jak najlepiej zaspokoić potrzeby konsumentów. Zamiast inspiracji daną kolekcją, tworzą jej dosłowne odpowiedniki, co często kończy się sprawą w sądzie. Mimo to wciąż podejmują ryzyko, które się opłaca. Najważniejsze, że klientki są zadowolone.
Tym właśnie tropem poszła Prima Moda, która nawet nie ukrywa aspiracji do kultowego modelu. Projektanci marki zaproponowali dobre jakościowo i szlachetnie wykończone torby wykonane z naturalnej skóry , o cechach łudząco podobnych do Birkin. Na stronie Prima Mody znajdziemy taki opis tego modelu: "Torebka w stylu Birkin Bag firmy Hermes, jednego z najbardziej pożądanych modeli torebki na świecie."
Torebki Prima Moda występują w kolorach: karmelowym, czarnym, jasnoszarym, szarym i czerwonym. Kosztują 739zł.
To nie jedyny ukłon Prima Mody w stronę modnych torebek. Jeśli nie przepadacie za Birkin, ale za to przypadkiem w oko wpadł Wam model Fendi Peekaboo (oryginalnie w cenie ok. 6500zł) pocieszenie również możecie znaleźć w Prima Modzie. Skórzany czarny odpowiednik kosztuje "jedyne" 799zł.
Zdjęcia oryginałów i większą ilość modeli Prima Mody znajdziecie w galerii zdjęć.
Kupiłybyście taką torebkę?
Więcej:
