Escada szuka nowej drogi

Wieści o niewypłacalności i przepowiednie jej rychłego upadku na szczęście nie wiszą już jak fatum nad Escadą. Nowi właściciele szukają sposobu na wskrzeszenie luksusowej marki, być może widząc nadzieję w jej... demokratyzacji

Na początku listopada ogłoszono wynik przetargu, wskutek którego zrujnowane schody (właśnie to w języku hiszpańskim oznacza słowo escada ) zobowiązała się odbudować Meggha Mittal . Hinduska bizneswoman, której teściem jest Lakshmi Mittal (właściciel największego stalowego koncernu na świecie Arcelor Mittal Steel) kupiła Escadę , pokonując tym samym nawet Svena Ley, syna założyciela marki.

Plotki mówią, że za niemiecki dom mody hinduska rodzina zapłaciła 100 milionów euro, co za firmę tracącą płynność finansową i będącą już przedmiotem pracy syndyka, wydaje się kwotą dość wysoką. Najwidoczniej dla ambitnej 33-letniej pani Mittal, której wyjątkowo od jakiegoś czasu zależało na wejściu do świata wielkiej mody, była to grzechu warta inwestycja.

Dziennikarze, projektanci i wierne klientki niemieckiej marki od kilku miesięcy zastanawiają się, jak na styl Escady wpłynie nowa właścicielka. Dziś już wiadomo, jakie decyzje biznesowe postanowiła podjąć hinduska stalowa familia. Pierwszym krokiem ma być ekspansja na rynki Japonii, Chin i Indii, a kolejnym poszerzenie asortymentu o kosmetyki i linie odzieżowe dla dzieci i mężczyzn. Otwarcie przyznała to sama Meggha na łamach Frankfurter Allgemeine Zeitung, wyrażając jednocześnie nadzieję, że Mittalowie, jako nowi właściciele niemieckiej marki, zamierzają odnotować pierwsze zyski najpóźniej w 2011 roku.

Patrząc na zdjęcia Ewy Herzigowej , którą dla kampanii wiosenno-letniej kolekcji sfotografował Peter Lindbergh, wydaje się, że mają na to szansę. Czy tak jak Groszki wyczuwacie w nowych projektach sporo hinduskiej natury nowej właścicielki Escady?

W Polsce ubrania i akcesoria Escady można kupić między innymi w Gdyni, Warszawie, Koszalinie, Poznaniu i Krakowie. Wszystkie inne lokalizacje znajdziecie tu .

Marta Anna Kowalska

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.