Bielizna termoaktywna reguluje temperaturę ciała i odprowadza pot na zewnątrz. Można ją kupić nawet w dyskontach.
Jakość nie zawsze uzależniona jest od ceny, a rozpoznanie dobrej bielizny termoaktywnej wcale nie jest proste - uważa Grzegorz Łuczko, pasjonat biegania i właściciel sklepu internetowego TermoAktywni.pl. Nie wystarczy spojrzeć na metkę, zdarza się bowiem, że dwie koszulki będą miały napisane "100 proc. poliester", a będą zupełnie inne w dotyku. Zresztą skuteczność bielizny termoaktywnej nie zależy wyłącznie od jej jakości. Żeby było nam ciepło, koszulka czy getry muszą być dostosowane do wysiłku, jaki będziemy wykonywać, oraz do naszej odporności na zimno.
- Bielizna termoaktywna przeznaczona do chodzenia na co dzień będzie miała inną gramaturę niż taka do biegania. Im większy wysiłek będziemy podejmować, tym bielizna powinna być cieńsza. Odpowiednie dopasowanie ubrania do warunków atmosferycznych i do wysiłku jest bardzo trudne, często robi się to metodą prób i błędów - mówi Łuczko.
Koszulka termiczna ma odprowadzać pot na zewnątrz. Jeżeli nałożymy na nią bawełnianą bluzę, przy wysiłku szybko zrobi się mokra, bo bawełna nie schnie. A zatem także bluza powinna być wykonana z materiału przepuszczającego powietrze. Na nią można nałożyć jeszcze trzecią warstwę - kurtkę chroniącą przed wiatrem i deszczem.
Jednak żeby termoaktywna bielizna spełniała swoja rolę, powinna przylegać do skóry. Tylko wtedy pełni funkcję termoregulacyjną - bez względu na to, czy intensywnie biegamy, czy tylko spacerujemy. Niektóre koszulki mają tzw. mapę ciała - w miejscach, w których pocimy się bardziej, materiał jest cieńszy. Poza koszulkami można dostać również termoaktywne legginsy, kalesony, bokserki czy skarpety.
