Czwartek 6 marca – wczoraj na świeżo poznałam markę Blaar, która otworzyła swój pierwszy butik w słonecznej luksusowej lokalizacji na ulicy Pięknej w Warszawie. Nikt mnie nie musiał przekonywać, abym od pierwszego wejrzenia zakochała się w projektach spod jej igły. Jeśli macie 164 cm lub mniej, to doskonale wiecie jak trudno jest znaleźć odpowiedniej długości sukienki czy spódnice. A największym problemem zawsze są spodnie, które do tej pory musiałam skracać u krawcowej. Nie potrzebuję dodatkowych kosztów, potrzebuję marki takiej jak Blaar – dostępnej, szytej w Polsce o kobiecej energii i nienagannej ponadczasowej estetyce.
Ale w Blaar nie chodzi tylko o odpowiednią długość, chodzi też o proporcje ciała. Przymierzyłam wiele rzeczy i każda z nich leżała na mnie jak ulał, przy zaledwie 158 cm wzrostu. Niższe kobiety mają krótszy tułów, ręce, czy inny rozstaw ramion. Blaar wyszło temu na przeciw. Minimalistyczne piżamowe sety, subtelne długie sukienki, body z przeskalowanymi ramionami – wreszcie takie, które nie wiszą u dołu, a są idealnie dopasowane. To i wiele więcej ubrań szytych jakby na miarę znajdziecie pod jednym adresem. Enjoy!
Jakość unosi się w powietrzu. To takie efemeryczne poczucie, które widać i czuć. Od pierwszego kroku postawionego w eleganckiej beżowej przestrzeni butiku. Otula ciepłymi tonami, aż po mięsiste miłe swetry z dobrym składem i wysoką gramaturą bawełny. Blaar współpracuje z czterema polskimi szwalniami. To marka całkowicie "made in Poland" – od projektu, poprzez konstrukcję, szycie, aż po pakowanie wszystko. Nowy skarb przy ulicy Mokotowskiej.
Blaar kieruje się zasadą garderoby kapsułowej. Znajdziecie tu ponadczasowe i wszechstronne modele ubrań, które można dowolnie miksować. Wszystko do siebie pasuje I promise! Spędziłam w przymierzalni przynajmniej godzinę – tworzyłam i tworzyłam coraz to nowsze stylizacje. Jako pierwszy przymierzyłam śnieżnobiały set, koszule z eleganckimi luźnymi spodniami. Zwrócił moją uwagę, prezentując się na sylwetce właścicielki, która miała go na sobie podczas prezentacji – układał się zbyt dobrze, aby go zignorować.
Wybrałam również letni zestaw zdobiony w szarości i paski – minimalistyczny, swobodny. Idealnie dopasowana linia ramion czy odpowiednia długość rękawów to jedne ze "szczegółów", które panie petite docenią jak mało kto. Szczególne wrażenie zrobiły na mnie kremowe spodnie ze ściągaczem, które układały się tak lekko i płynnie jakby każdy krok był tańcem. Natomiast prążkowany śmietankowy kardigan wykończony ozdobną mereżką zachwycał swoim dopasowanym fasonem i grubością dzianiny z certyfikowanej bawełny. Wrócił ze mną do domu, ale zdradzę wam, że wrócę po więcej.
Lubisz łączyć ponadczasowe kroje z najświeższymi trendami? Ja również, dlatego od samego wejścia wzrok przyciągnęły skarpety w uroczym maślanym tonie. Ten kolor to już prawdziwa modowa obsesja! Kojarzy nam się ze wszystkim co dobre i pyszne – świeżo ubitym masłem, puszystym sernikiem czy porannymi promieniami słońca. W pięknej przestrzeni butiku znalazło się miejsce na bogatszy dobór dodatków – kultowe paski, cool czapki z daszkiem czy przeurocze fotki do włosów z misternie wykonaną różą.
Blaar to marka dla niskich kobiet o wysokich wymaganiach, a jej początek zrodził się z czystej potrzeby serca. Projektantka i założycielka Ida Gospodarczyk sama mierzy mniej niż 164 cm i zmagała się z tymi samymi wyzwaniami, co każda kobieta petite – brakiem odpowiednich krojów, krótszych długości. Istnieje niewiele marek na polskim rynku, którym można w tej kwestii zaufać. Cieszę się, że mogłam wam przedstawić jedną z nich – tą szczególnie wyjątkową, o czym mam nadzieję wkrótce przekonacie się sami.