„Syreny" to najnowsza czarna komedia od Netflixa, która już od pierwszego odcinka wbija się pod skórę. Adaptacja sztuki Elemeno Pea autorstwa Molly Smith Metzler ma wszystko, co powinno – napięcie, wytrawną ironię i Julianne Moore. Ale niech nie zwiedzie cię bajkowy tytuł. „Syreny" to w rzeczywistości psychologiczny dramat o klasowych nierównościach, sile manipulacji i tym, jak łatwo dać się oczarować światu, który obiecuje wszystko. Bohaterki to współczesne syreni z mitów – piękne, inteligentne i niepokojące. Na zewnątrz wszystko wygląda jak marzenie: idealna sceneria nadmorskiej willi. Ale pod powierzchnią buzują napięcia – te społeczne, emocjonalne i osobiste. W tle przewija się jeszcze symboliczny „syreni śpiew" – subtelny, ale niebezpiecznie kuszący. I właśnie dlatego ten serial trafia w punkt. Bo ten serial nie tylko wbija się w kulturową rozmowę o kobiecej sile, iluzji i tożsamości, ale również idealnie wpisuje się w jedną z najciekawszych estetycznych obsesji 2025 roku. Pinterest nazwał ją oficjalnie: Sea Witchery.
Pinterest w swoim corocznym raporcie nie zostawia wątpliwości – rok 2025 należy do syren, które wracają w mrocznej, eterycznej, magicznie niepokojącej mistycznej wersji. Trend Sea Witchery eksplodował na TikToku i w wyszukiwarkach. Zainteresowanie „dark siren makeup" wzrosło niemal siedmiokrotnie, sięgając 695%. Estetyka „witchy" w ubiorze poszybowała w górę o 40%, a „dark mermaid makeup" o 90%. Nawet fryzury – te niedbałe, wilgotne fale, jak po wyjściu z morza – notują wzrost popularności o 80%. A na dłoniach? Manicure inspirowany muszlami i oceanem zyskał aż 65% więcej wyszukiwań. Pinterest komentuje to jasno:
W 2025 roku pokolenie Z i milenialsi zanurzą się w dusznym makijażu syreny, mokrych falowanych włosach i nastrojowym manicure syreny – od słońca do księżyca.
Te dane i sam trend to nowy język wizualny za którym niesie się nastrój. Pokolenie Z i milenialsi zdają się zmęczeni presją perfekcji i są gotowi na eksplorację czegoś głębszego – zakochali się już w języku zaklęć, wróżeniu z kosmogramów, manifestacji, księżycowych fazach i swojej wewnętrznej sile. Teraz zakochali się w eterycznej estetyce syreny-czarownicy, która stała się nową narracją o kobiecie – jako istocie wielowymiarowej.
Makijaż syreny w 2025 to skóra wyglądająca jak wilgotna od morskiej bryzy, cienie w odcieniach skorupki ostryg, granatu, miedzi i mokrego piasku. Eyelinery ciągną się miękko jak podwodne strumienie, a rzęsy przypominają koralowe wachlarze. Usta mają być lekko rozmyte, a włosy – mokre, falowane, bez grama perfekcji. Stylizacja nie ma być ujarzmiona, tylko niepokojąco naturalna. Wiele kobiet zainteresuje się paznokciami, bo te w morskim stylu zachwycają efektem muszli, masy perłowej, często zdobione drobnym połyskiem.
Jeśli jesteś w sklepie i przyciąga cię muszla, to znak. W 2025 roku nie ma bardziej stylowego talizmanu. Muszle są wszędzie, od luksusowych marek po sieciówki. Najczęściej znajdziesz je pod postacią biżuterii: naszyjników, kolczyków, breloków przy torebkach, czy w większych formach: klamrach, broszkach, guzikach przy marynarkach. Do tego perły – niedoskonałe, jakby wyłowione prosto z dna oceanu. Te modne w 2025 roku nie mają nic wspólnego z perfekcyjnie okrągłymi perełkami z broszki babci. Te są totalnie nieregularne, trudne do oswojenia, po prostu syrenie. W cały ten trend wchodzą nawet cekiny, które tworzą iluzje odbijającej światło wody – jeśli są w odcieniach błękitu, morskiej zieleni albo srebra. Kroje ubrań też grają z tematyką: pojawiają się długie, opływowe sukienki niczym rybia łuska, topy z siateczki, które przypominają rybackie sieci, spódnice układające się w kształt ogona syreny. Jeśli jeszcze nie masz muszli w uszach, błękitnych paznokci, ani spódnicy z cekinami odbijającymi światło jak fale – nie martw się. Sezon na syreny dopiero się zaczyna.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!