Nowa kolekcja marki wygląda, jakby powstała z myślą o letnich wyjazdach - słoneczna Francja, popołudnie przy kieliszku białego wina, kolacja pod gołym niebem. To ubrania, które pachną wakacjami. I właśnie wtedy wpadłam na nią - sukienkę, której nie chciałoby się zdejmować aż do września. Model Careless przyciąga nie tylko formą - idealnie skrojony fason z wycięciem i marszczonym tyłem robi robotę - ale też kolorem. To delikatny, nieco wyblakły butter yellow, czyli jeden z najbardziej pożądanych wyborów tego lata. Ciepły, ale nienachalny. A moja szafa aż prosiła się o odrobinę koloru. Do tego materiał - 100% cupro, z podszewką z wiskozy. Po prostu trudno o lepszy letni zestaw.
Viralowe czółenka-klapki z Mango, te w odcieniu czekolady, już od jakiegoś czasu robią furorę w sieci. Sama długo im się przyglądałam, ale zamiast klasycznej szpilki, serce skradła mi wersja na delikatnym obcasie typu kitten, w nieoczywistym, głębokim odcieniu pomarańczowym. Ten kolor to złoto - pięknie komponuje się z beżami, brązami, naturalnym lnem. Obcas ma idealną długość - jest na tyle wygody, że można w nim przechodzić cały dzień (i wieczór), a przy tym na tyle kobiecy, że dodaje sylwetce lekkości. W głowie już układam sobie stylizacje - z koszulową sukienką, lnianymi spodniami, a może nawet z jeansami. Na zakupy, na kolację, na wieczorny spacer nad morzem. Będą pasować wszędzie.
Nowa kolekcja madelle "La Piscine" oczarowała mnie od pierwszego spojrzenia. Inspirowana francuskim wybrzeżem i ikonami z lat 60., pełna jest lekkich, zmysłowych form, nawiązujących do stylu vintage. To przede wszystkim sukienki, w których można się zakochać, ale ja tym razem postawiłabym na koszulę. Delikatne falbanki zakończone haftowaną lamówką, lekko bufiasty krój i dekolt w literę V tworzą razem coś romantycznego, ale nie przesłodzonego. Koszula jest idealna na lato - uszyta w 100% z bawełny, przewiewna i miła dla skóry. To ten typ rzeczy, którą zakładasz rano i wiesz, że cały dzień będziesz czuć się dobrze - bez względu na to, gdzie go spędzisz.
Plecionej torebki w mojej szafie jeszcze nie ma, a przecież to jeden z tych dodatków, które zawsze warto mieć - zwłaszcza latem. Nie tylko na wakacje, choć wiadomo, że najlepiej wygląda w towarzystwie piasku, słońca i lnianych tkanin. Ostatnio wpadła mi w oko mała torebka z rafii hiszpańskiej marki Bimba y Lola - prosta, ale z charakterem. Można nosić ją do ręki, ale i przewieszoną przez ramię jak klasyczną listonoszkę. Wyobrażam ją sobie w zestawie z rozkloszowaną sukienką boho i brązowymi klapkami, gdzieś przy nadmorskiej promenadzie.
Lato i Mango to dla mnie sprawdzony duet. Zwłaszcza teraz, kiedy coraz częściej trafiam tam na ubrania stworzone wręcz z myślą o letnich okazjach. Moją uwagę przyciągnęła minispódniczka o kroju bombki - ten fason już od dawna znajduje się na mojej liście życzeń. Idealna do wcześniej wspomnianych pomarańczowych klapek, ale też wielu innych klasycznych elementów garderoby. Wykonana jest z ramii, dzięki czemu ma szlachetną, nieco rustykalną fakturę. Widzę ją w duecie z beżową lub oliwkową marynarką, a także z drapowanym topem na jedno ramię.
Jeśli chodzi o letni sezon, polska marka Blagan zrobiła coś naprawdę ciekawego. Dorzuciła trochę pazura - bo czasem właśnie tego potrzeba w stylizacji. Z nowej linii wybrałam nieco ekstrawaganckie, skórzane półbuty Ruby z wyciętą cholewką i wiązaniem, stylizowane na wzór jaszczurki. Z jednej strony klasyczne, bo w stonowanej czerni, ale z drugiej - przypominają "ugly shoes", ale w najlepszym możliwym wydaniu. To ten rodzaj buta, który nie musi się wszystkim podobać, ale wiesz, że zrobi wrażenie - nawet w zwykłej stylizacji. I to jest ich atutem. Pasują do wszystkiego - od zwiewnych sukienek, po szorty i jeansy.
W mojej letniej garderobie nie może zabraknąć jakościowego kompletu. Długo szukałam czegoś, co będzie eleganckie i co dobrze sprawdzi się z klapkami lub czółenkami. W oko wpadła mi propozycja duńskiej marki ROTATE, która właściwie od dawna jest wśród bestsellerów. Pokochałam ten design - delikatne, wyszywane róże, które nie są krzykliwe, a minimalistyczne, pozostając drobnym akcentem. Do tego ten kolor - "sky blue", czyli odcień bezchmurnego nieba. Jest lekki, spokojny, idealnie zbalansowany. W skrócie: tu po prostu wszystko gra.