Świadoma pielęgnacja jest dla mnie priorytetem, dlatego podczas zakupów szczególną uwagę zwracam na kosmetyki z dobrym składem i sprawdzonym efektem. Pokochałam produkty marki glow Recipe - obecnie w mojej kolekcji znajduje się ich kultowy tonik arbuzowy, serum rozświetlające i mgiełka, które skutecznie wygładzają moją skórę i w magiczny sposób minimalizują powstające wypryski. Chciałabym przetestować ich kolejny produkt, znany z doskonałych opinii - puszysty krem nawilżający, który idealnie dopełni moją pielęgnacyjną rutynę.
Od dłuższego czasu pozostaję wierna niezawodnemu kremowi bb marki Missha - podkłady są dla mnie zbyt ciężkie, a ten świetnie wtapia się w skórę, nie pozostawiając efektu suchości. Chciałabym wypróbować produkt z jeszcze lepszym składem, dlatego zainteresowałam się kremem bb Purito - poza lekką formułą i pięknym wyglądem na skórze, użytkowniczki cenią sobie jego dobry skład i przystępną cenę. Wąkrota azjatycka podobno działa cuda - goi rany, łagodzi i ujędrnia skórę.
Doskonałym dopełnieniem mojej makijażowej rutyny byłaby również witaminowa baza - ta od marki Bobbi Brown zyskała popularność, gdy użytkowniczki zaczęły wychwalać jej cudowne działanie. Jak żaden inny produkt, zapewnia świetną kondycję skóry i makijażu przez cały dzień, dlatego wierzę, że jest warta swojej ceny.
Na mojej lishwiście znalazła się również kosmetyczka berlińskiej marki Even&Odd. Poza ciekawą teksturą i pięknym kolorem, jest bardzo pojemna - zmieści wszystkie najpotrzebniejsze produkty do makijażu lub pielęgnacji. Dobrym pomysłem jest umieszczenie w niej praktycznych saszetek w formie kieszonek na pędzle lub dodatkowe akcesoria.
Kurtka kimono chodzi za mną od dłuższego czasu. Choć zdecydowanie bardziej sprawdzi się wczesną jesienią lub wiosną, wygląda fenomenalnie - uwielbiam jej puszysty krój i nietypowe wiązanie w formie japońskiego kimona. Widzę ją w zestawieniu z szarym obszernym szalem i modną kaszkietówką - to idealny look na wiosennego city break'a!
Elegancka marynarka z ZARY z delikatnym wiązaniem jest esencją mojego stylu - kocham fasony, które doskonale leżą na sylwetce i podkreślają talię. Subtelny pasek dodaje uroku, ale najważniejszy jest dla mnie kolor. Marynarki w kolorze dyplomatycznej szarości poszukiwałam od dawna - a ten odcień jest wręcz idealny.
Pożądanym przeze mnie prezentem jest również efektowna biżuteria. Zauważyłam, że w mojej szkatułce brakuje dużego, widocznego naszyjnika, dlatego od razu wpadł mi w oko model Lilou z łańcuchem i małym serduszkiem. Uważam, że jest wart swojej ceny - pasuje niemal do każdej stylizacji, a prezentuje się bardzo zgrabnie i elegancko.