Jeśli kochasz ciepłe odcienie, to w paletce Ruby Glamour znajdziesz całe 12 przepięknych kolorów w odcieniach złota, beżu, brązu i brudnego różu. Mnie osobiście bardzo przekonuje ten dobór, bo świetnie sprawdzi się zarówno w codziennym, jak i wieczorowym makijażu – jest uniwersalny. Matowe beże i brązy idealnie podkreślą kształt oka, a delikatnie błyszczący róż i szampan dodadzą blasku.
Z plusów muszę także wymienić naprawdę dobrą trwałość, ponieważ utrzymują się na powiece przez cały dzień. Lekko gorzej już z pigmentacją. Cienie rzeczywiście przyjmują ładny i intensywny kolor, jednak musiałam nałożyć je kilka razy. Te metaliczne najlepiej aplikować palcem, bo przy pędzlu tracą intensywność. Na szczęście ten problem można łatwo rozwiązać, używając wilgotnego aplikatora lub bazy pod cienie.
Mi szczególnie do gustu przypadły 3 odcienie – coral, rose diamond oraz ruby. W kącik oka nakładam jasny, matowy beż. W załamaniu oka blenduje coral, który bardzo pasuje mi do cery, a na środek nakładam brudny róż ruby lub jego delikatniejszy diamentowy odcień – w zależności od humoru. Oba niezwykle ciekawie komponują się z ciepłem koralu.
Myślę, że miłośniczki kolorowych, świeżych makijaży nie powinny narzekać na tę paletkę. Look Up Neo Pink jest bardzo przystępna cenowa, a łączy różowe, fioletowe i brokatowe cienie, które pozwalają stworzyć zarówno delikatny, jak i naprawdę odważny look. W środku znajdziemy maty i błyszczące, wręcz holograficzne odcienie, które idealnie wpiszą się w najgorętsze letnie trendy. Osobiście jestem makijażową minimalistką, ale skuszę się w tym sezonie na delikatną lilię na powiece – ten pastel zdecydowanie przypadł mi do gustu. Neony nie są już dla mnie, ale pewnie bardziej je docenię w okresie festiwali.
Na plus są zdecydowanie niebanalne kolory – idealne do kreatywnych makijaży. Jednak to co dla niektórych jest plusem dla innych może być minusem. Nie każdemu przypadną do gustu mocne odcienie różu i fioletu, ale… to właśnie ich odwaga i świeżość są największym atutem tej palety! Jeśli chodzi o nakładanie cieni na powiekę, to podobnie jak w przypadku poprzedniej paletki – musiałam nałożyć kilka warstw dla widocznego efektu, a cienie delikatnie się osypują. Baza pod makijaż rozwiąże problem.
Ja zdecydowanie wole siebie w lekkim liliowym kolorze niż mocnej śliwce czy neonowym różu. Podoba mi się pojedynczy delikatny cień na oku. Po namyśle, dodałabym mu jednak odrobinę brokatu.
Choć każda z nich ma swoje drobne niuanse, to myślę, że paletki są na tyle przystępne cenowo, że warto z nimi zaszaleć, na duży plus jest trwałość i piękne kolory.