Make-up no make-up, czyli makijaż, który w krótkim czasie stał się ulubieńcem gwiazd i został najczęściej proponowaną opcja na czerwone dywany. Koncepcja, jak nazwa wskazuje, opiera się na dokładnie zadbanej i świetlistej cerze, na której nie dostrzeżemy gołym okiem położonego podkładu, ani innych kosmetyków. W tej technice wydobywamy wewnętrzny blask skóry, podkręcamy naturalny koloryt i dodajemy lekki glow. To właśnie dlatego, liczy się tu bardziej pielęgnacja, aniżeli kosmetyki. Aby uzyskać make-up idealny zadbaj o odpowiednie nawilżenie twarzy. Kremy i sera nawilżające powinny stać się Twoimi najlepszymi przyjaciółmi. To one zadbają o Twoją warstwę hydrolipidową naskórka, a co za tym idzie pomogą w dokładnym rozprowadzeniu podkładu. Idealnym sposobem na szybkie nawilżenie są również maseczki. Zobacz tą przygotowaną przez naszą redakcyjną koleżankę i ciesz się nieskazitelnym wyglądem:
Czy istnieje podkład idealny? Zdania na ten temat są mocno podzielone. Jedni uważają, że odpowiednio dobrany podkład sam wtapia się w skórę, inni, że najważniejsza jest baza i nawilżenie, o którym pisałyśmy wyżej. Niezależnie, po której stronie barykady jesteś, istnieją kosmetyki, które na rynku beauty zrobiły prawdziwą furorę. Do światowych bestsellerów należy podkład Estee Lauder Double Wear Stay In, który daje piękne, satynowe wykończenie lub Dior Backstage, który zachwyci Cię swoją delikatną formułą. Przetestowałyśmy je na własnej skórze i wiemy na pewno, że te perełki sprawiają, że nasza cera będzie prezentowała się się zdrowo i nieskazitelnie.
Etapem, którego nie możemy pominąć to pięknie zarumienione policzki oraz delikatnie podkreślone kości policzkowe. Trik, który stosują światowe makijażystki polega na tym, że obydwa kosmetyki nakładają... robiąc dziubek z ust! To technika, która idealnie wskaże nam miejsca, w które najlepiej położyć produkt. Robiąc tę minę kości policzkowe zapadają się, a policzki uwydatniają, więc nie ma mowy o żadnej pomyłce. Pamiętaj jednak, że przy tego typu makijażu liczy się naturalność, więc nie przesadź z ilością. Tutaj mniej znaczy więcej!