Rihanna w papieskiej mitrze, Jennifer Lopez w sukni z krzyżem, Blake Lively w tiarze jak Madonna - to tylko niektóre z religijnych akcentów w strojach zaprezentowanych wczoraj na czerwonym dywanie. Met Gala to jedna z najlepszych okazji, by podziwiać imponujące kreacje haute couture, przygotowane zgodnie z tematem przewodnim imprezy. Często przyćmiewają one sam powód wielkiego balu, czyli otwarcie najważniejszej wystawy roku poświęconej modzie w Metropolitan Museum of Art. To ona wyznacza temat Met Gali, który w tym roku brzmi "Heavenly Bodies Fashion and the Catholic Imagination", czyli "Niebiańskie ciała: moda i wyobraźnia katolicka".
Organizatorką imprezy jest Anna Wintour, redaktor naczelna amerykańskiego Vogue'a, której imieniem nazwano również jedno ze skrzydeł muzeum - Anna Wintour Costume Center. To tam gromadzone są eksponaty, w tym dzieła projektantów - najgorętszych nazwisk branży mody, które zazwyczaj podziwiamy na wybiegu, a nie w murach muzeum.
Tegoroczna wystawa analizuje związek pomiędzy moda a religią i jak się okazuje, jest on silny i długotrwały. Katolicka tradycja i symbole z nią związane nie raz stawały się źródłem inspiracji dla ubrań w stu procentach świeckich. Obok znakomitych szat i relikwii przywiezionych z Watykanu, wystawę tworzą kreacje Dolce & Gabbana, Valentino, Versace, Johna Galliano dla Diora, czy Chanel.
Jednym z eksponatów jest suknia autorstwa Domenico Dolce i Stefano Gabbana z kolekcji jesień-zima 2013/2014. Projekty włoskiego duetu wywołały wówczas spore poruszenie. Czy wybieg to odpowiednie miejsce dla postaci świętych? W rzeczywistości projektanci kontynuowali styl, który od początku bazował na kulturze i symbolach ukochanej wyspy - Sycylii. Święci z sukienek to ci sami, którzy zdobią wnętrza katedry w Monreale znajdującej się niedaleko Palermo. Symbole katolickie są w tym regionie tak samo widoczne, jak akcenty profanum (cytryny, florystyczne wzory, kaktusy, pizza) wykorzystywane w innych kolekcjach D&G.
Suknia Marii Grazi Chiuri i Pierpaolo Piccioliego dla marki Valentino z kolekcji wiosna-lato 2014 to z kolei bezpośrednie odwołanie do biblijnych wydarzeń: stworzenia świata i relacji pierwszych ludzi - Adama i Ewy. Motyw stworzenia pojawia się również w projekcie Victor&Rolf, ale nie w tak dosłowny sposób jak u Valentino. Duńscy projektanci, zamiast malowideł, wykorzystali moment pokazu mody, konstruując czyli "tworząc" suknię na oczach widowni.
W Metropolitan Museum of Art zgromadzono również suknie Christiana Lacroix. Francuski projektant słynie z bogatego, barokowego, czasem wręcz przesadzonego i przerysowanego stylu, który odzwierciedlał zamiłowanie do ostentacyjnego manifestowania statusu materialnego w latach 80.
U Lacroix, podobnie jak u jego rodaka Jeana Paula Gaultiera, bardzo często pojawiały się motywy krzyża, klejnoty i tiary. Zaczerpnięte potem przez Madonnę do strojów estradowych, wspomniane religijne symbole przeniknęły do kultury masowej i mody świeckiej.
Choć mogłoby się wydawać, że konserwatywna i skostniała religia nie ma nic wspólnego ze zmienną i postępową modą, wystawa w Met pokazuje, że prawda jest zupełnie inna. Katolickie korzenie, albo chociaż wypełnione katolickimi symbolami miejsca, z którymi związani są projektanci, determinują ich wyobraźnię. Ta z kolei za pośrednictwem mody "przełożonej" na bardziej przystępne ubrania oddziałuje na każdego z nas.