Z sondażu * dobitnie wynika to, o czym nieoficjalnie lekarze mówili od dawna: kampanie promujące wśród kobiet antyrakową profilaktykę nie działają.
Zaledwie co druga Polka przed 30-tką bada się cytologicznie raz na trzy lata. - Mówią, że są zdrowe. Są zabiegane, skoncentrowane na domu, dzieciach i karierze. Boją się nieuprzejmego traktowania w publicznych przychodniach i szpitalach - wyjaśnia autorka badań prof. Aleksandra Łuszczyńska, psycholog zdrowia. Polki po 30. roku życia badają się już nieco chętniej (ok. 70 proc. populacji; reszta wstydzi się lekarza mężczyzny; krępuje nagości; nie wierzy, że badanie uchroni przed rakiem).
W sumie kobiety wskazały 67 przyczyn, dlaczego się nie badają. Ale najczęściej przyznawały, że zbadałaby się, gdyby namówiła je do tego przyjaciółka albo matka. Niestety, Polki o takich sprawach przy kawie nie rozmawiają, bo to dla nich zbyt intymne.
- Dlatego rozmawiajcie o badaniach z przyjaciółkami, córkami i matkami - apeluje Mariola Kosowicz, psychoonkolog z warszawskiego Centrum Onkologii.
- Im niższy status społeczny, tym trudniej przekonać kobietę do cytologii - mówi prof. Łuszczyńska. Ale linii podziału jest więcej: cytologię robi niemal 70 proc. Polek pracujących na etacie i tylko nieco ponad 50 proc. bezrobotnych i na "umowach śmieciowych"; (gdy sytuacja ekonomiczna rodziny jest ponadprzeciętnie dobra - bada się 70 proc.; w najbiedniejszych rodzinach o połowę mniej; na badanie decyduje się 60 proc. kobiet z prywatnym ubezpieczeniem zdrowotnym i tylko 40 proc. bez niego; bada się 65 proc. niereligijnych kobiet i połowa religijnych.
* Badanie kwestionariuszowe dla Siemensa przeprowadzono pod kierownictwem prof. Aleksandry Łuszczyńskiej z SWPS wśród 1231 Polek w wieku 18-75 lat, w lutym i marcu 2011 r.