Metki na ubraniach mogą kłamać - zamiast bawełny użyto poliestru

Chcesz kupić bawełnianą bluzkę? Możesz się rozczarować, bo na ponad połowie metek odzieżowych jest nieprawdziwy skład

Gorzowska Inspekcja Handlowa skontrolowała sklepy odzieżowe, hurtownie i jednego producenta. Po badaniach w laboratorium okazało się, że 53 proc. sprawdzonych ubrań ma na etykietach i wszywkach inny skład niż w rzeczywistości - w większości są to rzeczy produkcji polskiej.

Oto przykłady:

Skarpety sportowe - deklarowany skład: 62 proc. bawełna, 36 proc. poliester, 2 proc. elastan, rzeczywisty skład: 51,7 proc. poliester, 48,3 proc. bawełna,

Sukienka bez rękawów - deklarowany skład: 65 proc. poliester, 35 proc. wełna, podszewka - 100 proc. bawełna, rzeczywisty skład: 57,8 proc. poliester, 39,8 proc. akryl, 2,4 proc. wełna, podszewka - 53,4 proc. bawełna, 46,6 proc. poliester.

Apaszka - deklarowany skład: 70 proc. bawełna, 30 proc. wiskoza, rzeczywisty skład: 100 proc. poliester.

Firmy zapewniły, że jak najszybciej te nieprawdziwe informacje zmienią. Żadnych zastrzeżeń natomiast nie mieli inspektorzy do podanych przez wytwórców lub importerów rozmiarów i wymiarów po praniu, podobnie jak do wyglądu, odczuć dotykowych itp.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.