Podwiązki na ślub

Zmysłowy skrawek materiału, który utracił swoje pierwotne zadanie, a i tak świetnie funkcjonuje w tradycji ślubnej.

Podwiązka niegdyś służyła do podtrzymywania kolanówek i pończoch, bo przecież nie było wersji samonośnych z silikonowym paskiem. Znano ją już za czasów Juliusza Cezara! Nosiło się po jednej na każdej nodze. Dzisiaj spotykamy je głównie w tradycji ślubnej , gdzie występują pojedynczo.

Zwyczaj noszenia tego bieliźnianego paska w dzień zawarcia związku małżeńskiego jest spopularyzowany także w innych krajach. Kiedyś panna młoda nosiła białą podwiązkę na znak czystości i niewinności. Dzisiaj nosi się również inne jasne warianty kolorystyczne, takie jak krem czy beż, ale i błękit (w części lub całości), który ma zapewnić szczęście i wierność męża.

Podwiązka Agent ProvocateurPodwiązka Agent Provocateur fot. Agent Provocateur

Fot. podwiązka Agent Provocateur

Tę zdobną gumeczkę wychodząca za mąż zakłada w dniu ślubu na lewą nogę i nie pokazuje wybrankowi aż do nocy poślubnej, podczas której powinien on ją zdjąć. Jeśli uda się to zrobić bez użycia rąk , ma to wróżyć udane małżeństwo, również na płaszczyźnie seksualnej.

Według naszych poszukiwań o niebanalną podwiązkę wciąż nie jest łatwo - wszystkie są do siebie bardzo podobne, choć wybór wydaje się duży. Ceny wahają się od ok. 10 do nawet 260 złotych! Zobaczcie w GALERII co ciekawego udało się nam wypatrzyć pośród oferty bieliźnianych marek!

Czytaj dalej:

HIT: Victoria's Secret na Walentynki 2012

2 kampanie - lepsza z Moss czy Bundchen?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.