Niesamowite obcasy widujemy u wielkich kreatorów mody. Galliano, McQueen, Gareth Pugh i inni. Wymyślne pierścienie, skomplikowane konstrukcje, dziury w obcasach i inne wybryki wyobraźni. Wygląda to pięknie, ale czy można w tym chodzić? Częste wypadki modelek na wybiegach udowadniają, że nie są to buty zaprojektowane do chodzenia.
Tu wkracza ze swoimi butami Liza Fredrika Aslund . Jej kolekcja Recycle Shoe s to nie tylko niezwykła konstrukcja, podobno w rzeczywistości nadająca się do noszenia na co dzień, to także idea wykorzystania resztek powstałych po produkcji mebli . Choć buty nie są tak całkiem eko , bo do ich produkcji używa się też mięciutkiej owczej skóry.
Drewniane odpadki pozostałe po wycinaniu krzeseł, stołów są ręcznie przycinane, malowane i nabijane na metalową szpilę która łączy je w stabilny podobno obcas.
Liza Fredrika Aslund, Recycle Shoes
Dobry balans to podstawa . Buty są zaprojektowane z dużą precyzją. Kawałki drewna są dobierane specjalnie by stanowiły równowagę dla sylwetki i zapewniały komfortowy chód. Przy 12-centymetrowych obcasach trudno w to uwierzyć , ale podobno w Louboutinach też chodzi się jak w domowych kapciach...
Wszystkie buty są jednokolorowe, łącznie z obcasem pomalowanym w tym samym kolorze co cały but. Wszystkie też mają pomarańczowe wykończenie w środku.
Liza jest Szwedką, ma 30 lat, studiowała modę the Danish Designschool, w Kopenhadze, gdzie teraz mieszka i projektuje. Zawsze lubiła puzzle, być może stąd wzięła się jej pasja do konstruowania rzeczy z rozsypanych elementów, która w końcu zaowocowała kolekcją butów.
Buty zostały zaprojektowane na imprezę What's More Alive Than You , i zostały wybrane jako jeden z 15 zwycięskich projektów spośród artystów z 72 krajów .
Na tej stronie możecie obejrzeć więcej projektów z innych krajów: www.WMatY.com .
Więcej:
