-
-
-
Nie ma czegoś takiego jak kobieta po 50-siatce. Tak na prawdę wszystko zależy od trybu życia, figury, upodobań i indywidulanego stylu. Vouge za jedną z najlepiej ubranych kobiet świat uznał Panią Macron, która z upodobaniem nosi sukienki przed kolano. Na ostatnim pokazie Paprocki i Brzozowski gwiazdą była Waris Dire (przepraszam jeśli w pisowni jest błąd) - ma 50+ a wystąpiła w sukience w stylu lat dwudziestych - krótkiej i z dekoltem. Inna ikona stylu Christine Lagarde, szefowa WTO na bal grubo po 60 dziesiątce poszła w krótkiej sukience, poniżej otulona lekkim muślinem. Jest coraz więcej kobiet, które prowadzą zdrowy tryb życia, ćwiczą, dbają o ciało i mają świetną figurę. Już nie mówiąc o tym, że moda jest zabawą i niektóre kobiety po prostu modą chcą się bawić a nie "ukrywać mankamenty". I nawet jeśli mankamentów nie ukrywają bo maja to w nosie to są świetnymi kobietami, często z gronem adoratorów pomimo wieku. Po 50+ to 'ukrywanie mankamentów" i "podkreślanie walorów" jest chyba najgorsze i powoduje, że kobiety, niewolnice "ukrywania" i "podkreślania" wyglądają często nudnie, sztampowo i prowincjonalnie - takie wzorowe niemieckie gospodynie domowe z BURDY. Te ubrane z pazurem, ale nie silące się na seksowność wyglądają ciekawiej i ... młodziej bo stać je na naturalność.
-
-
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
Małgorzata Kowalska
Oceniono 7 razy -5
Kobieta w każdym wieku chce dobrze wyglądać i się czuć elegancko i z polotem. Fajnie, że teraz można sporo rzeczy zakupić w sieci. Mnie bardzo odpowiada ta forma zakupów, bo wszystko się szybko odbywa i bez żadnych kolejek i chodzenia po galeriach. A i ciężko normalnie gdzieś spotkać odzież tak dobrze i z gustem wykonaną jak u Aeterie.