Natalia Nykiel z "The Voice Of Poland" wydaje debiutancką płytę

Natalia Nykiel nie wygrała drugiej edycji programu "The Voice Of Poland". W finale wyżej oceniono Natalię Sikorę i Dorotę Osińską, które mają już za sobą debiutancką płytę. Natalię ten zaszczyt spotkał dopiero teraz

W porównaniu do koleżanek z telewizyjnego konkursu talent-show, Natalia wybrała dobrze sprawdzoną drogę artystyczną. Postawiła na melodyjne, popowe piosenki, nasączone elektroniką, które nie potrafią się znudzić. I w tej prostocie jest metoda, bo choć na album "Lupus Electro" trafiły mało odkrywcze kawałki o lekkim zabarwieniu randkowym (bo czyż nastolatka może nie śpiewać o chłopakach?), w klubach dla nastolatków repertuar Natalii z pewnością zrobi furorę. Osińska i Sikora poszły bardziej pod prąd komercji. Pierwsza ulokowała swoje ambicje w poezji śpiewanej, druga zakotwiczyła na dłużej w bluesie. Ale i Natalia ma bogate upodobania muzyczne.

Zadziwię electro

- Nie chciałam od razu startować z mocnym repertuarem. Zdaję sobie sprawę, że po przesłuchaniu tej płyty wielu ludzi będzie zdziwionych moimi piosenkami, bo przecież w "The Voice Of Poland" śpiewałam zupełnie co innego. Pomieszałam tu różne gatunki elektroniki. Żeby płyta była moja, ale też do ludzi - mówi w rozmowie z "Metrem" Natalia.

Rzeczywiście fani telewizji mogą pamiętać Natalię z wykonania "Trouble" Coldplay, "Yesterday" Beatlesów czy - wspólnie ze swoją trenerką z programu Patrycją Markowską - "Layli" Erika Claptona. Nie wszystkim te wykonania przypadły telewidzom do gustu, Natalii również, bo ona najlepiej się czuje w repertuarze Selah Sue. - Przyniosłam do programy listę swoich dziesięciu ulubionych piosenek i większość z nich została zaakceptowana przez producentów, ale przyznam szczerze, że niechętnie zaśpiewałam "Yesterday". Sporo problemów sprawiło mi też wykonanie "Nothing Compares To You", mimo że uwielbiam tę piosenkę - wspomina Natalia. Jednak większość internautów zachwyciła się interpretacją Nykiel. "Poryczałam się" - napisała na forum jedna z fanek. A ktoś inny dodał: "Niech pierwsza płyta Natalii kosztuje nawet 89,99 zł. I tak ją kupię". Nastoletnia wokalistka urzekała też jurorów programu. Justyna Steczkowska, gdy posłuchała jej po raz pierwszy, porównała Natalię właśnie do Sinead O'Connor. I chciała mieć zdolną piosenkarkę u siebie w drużynie. Ta jednak dołączyła do zespołu Patrycji Markowskiej.

Marzę o duecie z Roguckim

- Patrycję wybrałam dlatego, ponieważ stwierdziłam, że musi być fajną babką, do pośmiania się i pogadania - wyjaśnia młoda piosenkarka. - Nauczyła mnie wielu pożytecznych rzeczy, np. jak ruszać się na scenie.

Ale Nykiel nie chciałaby w przyszłości powielać babskich duetów. Jak już artystycznie trochę okrzepnie, chętnie spróbowałaby sił, śpiewając w parze z mężczyzną. Wymarzyła sobie już nawet z którym. - Marzy mi się duet z Piotrem Roguckim. Uwielbiam jego poezję śpiewaną jeszcze zanim został wokalistą Comy - te wszystkie "Wrony" i "Chimery". Dostałam kiedyś wyróżnienie na Spotkaniach Zamkowych w Olsztynie za interpretacji jednej z jego piosenek. Nawet mieliśmy okazję zamienić z Piotrem kilka słów. Mam pewien chytry plan: wręczyć mu moją nową płytę. Kolega, który pracuje przy "Must Be The Music" pomoże zaaranżować spotkanie - śmieje się Natalia.

Nie liczę na "kokosy"

Poezja śpiewana to niejedyny gatunek muzyczny, z którym Nykiel usiłowała się mierzyć. Debiutowała na. kościelnej ambonie pieśnią religijną, której nauczyła jej babcia. Później, w wieku gimnazjalnym, trafiła do metalowej kapeli Ahmada i - jak na zbuntowaną nastolatkę przystało - ubierała się na czarno i kibicowała Prodigy. Aż za namową pracowniczki Mrągowskiego Centrum Kultury wylądowała na konkursie poezji śpiewanej, udając Nicka Cave'a w spódnicy. Nie śpiewała chyba tylko country, chociaż może powinna, bo przecież pochodzi spod Mrągowa, mekki piosenek w kapeluszu i butach kowbojskich. - Nie jestem fanką tej muzyki ani Pikniku Country, na którym oczywiście byłam nieraz, bo to duże wydarzenie u nas na Mazurach. Do samego miasta nic nie mam - podkreśla Nykiel.

Finalistka drugiej edycji "The Voice of Poland" na razie nie myśli więc o zmianie electro-popowego wizerunku. Funkowo pulsujący "Wilk" wydaje się spoglądać łagodnie, "Pół dziewczyna, pół klon" też nie jest straszydłem, tylko zgrabną grą słów autorstwa Katarzyny Nosowskiej. A jeśli wokoło na chwilę robi się "Pusto", to na pewno nie za sprawą muzyki, która - nawet w wydaniu retro - nie zawadza wokalistce. Jak potoczy się jej kariera? - Nie liczę na kokosy. Zdaję sobie sprawę, że na początku będę musiała więcej zainwestować, niż wyciągnąć - kończy Natalia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.